Opublikowany przez: Kasia P. 2015-09-28 09:50:17
W weekend nie pijam kawy. Jest niezdrowa, lubię tylko z cukrem i mlekiem, po którym chodzę z wydętym brzuchem. Unikam więc kawy, bo unikam mleka. Przychodzi jednak poniedziałek, który obezwładnia mnie swą pełną mobilizacji atmosferą. Zaczynam się śpieszyć, planować tydzień, odpisywać na maile – a najlepiej zrobić to wszystko z filiżanką kawy obok laptopa. Delektuję się każdym jej łyczkiem, bo niewiele ich mieści się do filiżanki z polskiej fabryki porcelany Kristoff (której historia sięga pierwszej połowy XIX wieku).
Kupiłam sobie tę filiżankę, bo uwielbiam to, co polskie, a porcelanę mamy doskonałą. Ujęło mnie również, że tak tradycyjna forma, może być tak nowoczesna duchem, a to za sprawą Piotra Stolarskiego, który jako jeden z kilku młodych projektantów zaprojektował właśnie dla tej fabryki nowoczesne dekoracje na tradycyjne w formie wzornictwo przemysłowe. Nie reklamuję tu fabryki porcelany. Nie promuję również konkretnego artysty. Wspominam o tym niejako przy okazji, bo cenię sobie moją piękną filiżankę za jej historię, za jej brak bylejakości i nijakości.
Ta filiżanka była dość droga. Po dłuższym czasie dokupiłam drugą. Są moim posmakiem ekskluzywności (nie mylić z luksusem), bo nie o cenę chodzi, ale o wartości. Ty też masz pewnie taki drobiazg, który jest dla ciebie cenny, w którym, lub przy którym, czujesz się zmysłowo ekskluzywnie. Lubię te detale pielęgnować, dają mi satysfakcję, a zwykła kawa smakuje rozkosznie.
Dzisiejszy poniedziałek zaczynam też od cytatu Franka Outlaw’a:
"Uważaj na swoje myśli, stają się wszak słowami.
Uważaj na swoje słowa, stają się czynami.
Uważaj na swoje czyny, stają się nawykami.
Uważaj na swoje nawyki, stają się charakterem.
Uważaj na swój charakter, on staje się Twoim losem."
„No przecież!” – myślę od razu. Przecież każde z tych zdań jest takie oczywiste, ale w życiu nie wpadłabym na cały ciąg przyczynowo-skutkowy. Ten już nie jest tak logiczny… Postanawiam jednak, że metodą małych kroków, które Japończycy dźwięcznie nazywają kaizen, zacznę być uważna na myśli – słowa – czyny – nawyki. Resztą zajmę się później. Dziś, przy mojej ukochanej filiżance „Blue dots”, poprowadzę moje myśli w stronę przyjemności, z jaką witam poniedziałki. Niech nie będą dłużej dniem obojętnym, niech nie będą nijakie i bylejakie – przecież przed chwilą napisałam jak tego nie lubię. Zaczynam myśleć o poniedziałkach ciepło i z życzliwością, pierwszej napotkanej na ulicy osobie powiem zaś głośno, że lubię poniedziałki. Jaki czyn może za tym pójść? Może uśmiech… A nawyk uśmiechania się byłby całkiem klawy. Tak, potraktowałam ten cytat bardzo dosłownie, a ty myśl sobie co chcesz, tylko uważaj – myśli stają się słowami… ;)
Autorka:
Dorota Lipińska - autorka książek dla dzieci, założycielka www.soojka.pl
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
109.47.*.* 2015.09.30 17:59
soojka.pl
Sonia 2015.09.28 16:02
Poniedziałek dzień jak co dzień;)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.