Opublikowany przez: Redakcja F. Redakcja 2023-07-06 09:15:42
Autor zdjęcia/źródło: Obraz autorstwa lifeforstock na Freepik
29 czerwca na promie Stena Line rozegrała się tragedia, która wstrząsnęła mediami w kilku krajach. Po godzinie 16-ej, gdy prom znajdował się już na wodach szwedzkich, na statku ogłoszono alarm. Zgłoszenie dotarło także do polskich, niemieckich i szwedzkich służb ratowniczych, które natychmiast rozpoczęły poszukiwania. Okazało się, że za burtą znajduje się matka i dziecko. Udało się ich odnaleźć po niespełna godzinie, a 36-latka i jej 7-letni syn, w ciężkim stanie zostali przewiezieni do szpitala w Karlskone, gdzie niestety wkrótce zmarli.
Początkowo sądzono, że miał miejsce wypadek, a matka skoczyła z promu na ratunek dziecku, które wypadło. Niestety, prawda okazała się inna i dużo bardziej smutna, a szwedzcy śledczy, którzy zajęli się sprawą jako pierwsi, zakwalifikowali ją jako zabójstwo – nie stawiając jednak nikomu zarzutów.
Jednak „Fakt” dotarł do dalszych ustaleń, które rzucają nieco inne światło na tę tragedię. Ofiarami tragedii okazała się być 36-letnia Paulina i jej 7-letni synek, którzy ponad rok temu przeprowadzili się ze Śląska do Sopotu. Według informacji „Faktu” dziecko miało autyzm i uczęszczało do jednego z miejskich przedszkoli, które zapewniało mu odpowiednią opiekę, a matka dobrze współpracowała z placówką w kwestii rehabilitacji, czy opieki nad synem. Jednak po kilku miesiącach sytuacja uległa zmianie, a przedszkole zauważyło niepokojące sygnały.
– Niepokoił nas jednak stan mamy. Sprawiała wrażenie osoby nieśmiałej i wycofanej, jakby przed czymś uciekała, ale jednocześnie bardzo stanowczej i konkretnej, jeśli chodzi o potrzeby syna. Dociekaliśmy, czy potrzebuje pomocy, ale zapewniła, że jest zaopiekowana terapeutycznie – powiedziała "Faktowi" rzecznik sopockiego magistratu, Izabela Heidrich.
Już w lutym tego roku przedszkole i Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej zwołały zespół interdyscyplinarny, który zdecydował o objęciu pomocą mamy. Jednak ta nie zgodziła się na pomoc, dlatego też o sytuacji poinformowano sąd rodzinny. Jak ustalił „Fakt”, odbyło się na tydzień przed tragedią…
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.