Opublikowany przez: Familiepl 2021-12-23 12:49:42
Autor zdjęcia/źródło: Photo by S&B Vonlanthen on Unsplash
Niektórzy twierdzą, że to przesada, i że tak naprawdę nic złego się nie dzieje. I że naprawdę nie ma potrzeby o tym wspominać. Ale stwierdziliśmy, że nie będziemy się zajmować tym problemem dopiero wtedy, gdy przestaną do nas przychodzić maile i listy od rodziców, którzy pytają, co robić, bo wujek lub ciotka się znowu obrażą? Albo rodziców, opisujących własne wspomnienia z tych rodzinnych spotkań.
O co chodzi? O z pozoru niewinnie wyglądające i brzmiące: „No daj babci buziaka!”, „Przytul się do wujka!”, albo „Idź na kolanka do kuzyna!”. I koniecznie uzupełniane na koniec: „No nie bądź niegrzeczny/niegrzeczna” albo „Nie wstydź się!”.
Spotkania rodzinne, zwłaszcza te świąteczne, mają swoją specyfikę. Spotykamy się wówczas z rodziną, którą czasami widzimy rzadko – i tą bliższą i tą dalszą. Dla osoby dorosłej jest to najczęściej miła okazja do zobaczenia się z dawno niewidzianymi bliskimi. Z punktu widzenia dziecka wygląda to zupełnie inaczej. Dla dziecka konieczność wylewnego witania się (buziaki, uściski, czy przytulania) z osobami, które widzi rzadko nie musi być przyjemne.
Ale nawet do okazywania czułości najbliższym babciom, czy dziadkom, nie powinniśmy dziecka zmuszać. Mały człowiek może NIE CHCIEĆ dawać babci buziaków, i a do tego pełne PRAWO. Tak samo z przytulaniem. Nie wolno nam mówić dziecku, że zachowuje się niegrzecznie, bo nie chce dać dziadkowi buziaka, a dziadek się obraził albo jest mu smutno. To już sprawa dziadka.
Zmuszając dziecko do kontaktu fizycznego, którego ono nie chce, tworzymy w dziecku postawę uległości i być może materiał na przyszłą ofiarę. Dziecko zwykle ulegnie namowom dorosłego, i da cioci lub wujkowi buziaka, albo pozwoli się wziąć na kolana i wyściskać serdecznie. Niby nic złego, ale w ten sposób uczymy nasze dzieci, że ich granice fizyczne można łamać. I że ich odczucia nie mają znaczenia, a one same nie mają nic do powiedzenia.
Dziecko ma prawo do szanowania jego granic fizycznych i osobistych i decydowania o sobie. A co za tym idzie decydowania, kto może go całować, a kto nie.
W ten sposób w przyszłości mały człowiek może uniknąć wielu niekomfortowych sytuacji, a może nawet zagrożenia. Dziecko będzie wiedziało, że nie ma ochoty aby np. inny dorosły go przytulał lub dotykał, będzie potrafiło powiedzieć NIE w sytuacjach, które wydadzą mu się złe. Dlatego uczmy nasze dzieci takich zachowań już od początku.
A co u urażonymi dorosłymi? Hmmm… Spróbujmy im spokojnie wyjaśnić, że dziecko nie ma ochoty na buziaki, czy przytulasy i że jest to zupełnie normalne. Zamiast buziaków można z dziadkiem przybić żółwika, czy piątkę. A starszej cioci uprzejmie powiedzieć dzień dobry i się uśmiechnąć. Jeśli dorośli tego nie zrozumieją, to trudno. Ważne, aby dziecko od najmłodszych lat wiedziało, że nie musi się zgadzać na kontakt fizyczny, kiedy tego nie chce. I że jest to zupełnie normalne, niezależnie od tego, czy ktoś poczuje się przez to śmiertelnie obrażony.
CZYTAJ TEŻ >> Potrawy wigilijne dla dzieci - jakich nie powinno jeść?
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.