Opublikowany przez: ULA 2012-10-23 11:32:57
Szymon urodził się zdrowy i rozwijał się prawidłowo jak każdy chłopiec w jego wieku. Wszystko nagle zmieniło się, gdy skończył dwa latka.
Wówczas niemal z dnia na dzień po prostu straciliśmy z nim kontakt wzrokowy. Szybko też przestał reagować na własne imię, zachowywał się, jakby nas nie zauważał. Do tego nic a nic nie mówił. Myśleliśmy, że to może minie, ale z czasem było coraz gorzej...
Zachowania Szymona stawały się coraz bardziej niepokojące i dziwne. Nasz synek zachowywał się, jakby nic nie słyszał. Z drugiej strony bez żadnego powodu często przeraźliwie krzyczał. O wyjściu z domu nie mogło wówczas być żadnej mowy. Szymon panicznie bał się nie tylko samochodów, pociągów czy samolotów, ale także zwierząt czy ludzi - praktycznie wszystkiego, co nas otacza.
Nigdy nie zapomnę, bo nie sposób wymazać to z pamięci, sytuacji, gdy Szymek uderzał głową w ścianę, a do tego gryzł palce i język do krwi. Nasz syn robił sobie krzywdę, a my musieliśmy na to patrzeć. Byliśmy bezsilni…
Po pewnym czasie do tego wszystkiego zaczęły dochodzić problemy z jedzeniem. Szymon dał się karmić tylko serkami oraz jogurtami. Na nic innego innego nawet nie chciał spojrzeć, o spróbowaniu nie wspominając… Na widok jedzenia tylko strasznie się krzywił i płakał. To było straszne. Zdarzało się, że po jakimś czasie mijało, potem znów wracało. Niestety czasami Szymon potrafił nic nie jeść całymi dniami – tak, jakby nie odczuwał w ogóle głodu.
Zdarzało się, że całe noce nie spał – siedział tylko na łóżku i płakał. Nie pozwolił się nawet na moment dotknąć czy przytulić... Z bólu pękało mi serce. Nasze życie zamieniło się w jakiś koszmar...
W wyniku przeprowadzonych badań specjaliści stwierdzili u naszego syna autyzm dziecięcy. Teraz, mając dość dawno skończone 5 lat, Szymon trzy razy w tygodniu uczęszcza do Poradni dla Dzieci z Autyzmem w Gnieźnie. Jest to najbliższa placówka, do której mamy 50 kilometrów od miejsca zamieszkania. Do naszego domu przyjeżdża nauczyciel, który pracuje z synem indywidualnie. Szymon jest pod stałą opieką psychiatry, psychologa, logopedy oraz pedagoga.
Choroba syna związała mam ręce. Pracuje tylko mąż. Ja musiałam zrezygnować z pracy na rzecz niepełnosprawnego synka i opieki nad nim oraz 3 letnią córeczką.
Szymon jest wyjątkowym chłopcem - mimo choroby bardzo pogodnym. Na pierwszy rzut oka nie widać, że jest chory: ładna buźka, śliczny uśmiech… Dopiero przy bliższym kontakcie widać że jest niepełnosprawny. Niestety, pomimo, iż w grudniu kończy 6 lat, nie mówi bez pomocy drugiej osoby i nie jest wstanie normalnie funkcjonować.
Do codziennej walki o zdrowie Szymona sił dodaje nam fakt, iż ciężka, mozolna praca na wszelkich terapiach i rehabilitacjach daje widoczne rezultaty. Zachowanie Szymka uległo zdecydowanej poprawie. Przychodzi do nas, przytula się, patrzy w oczy, reaguje na własne imię oraz na ból. Przeszczęśliwi widzimy, że nie jesteśmy mu już obojętni. Coraz bardziej lubi wychodzić z domu, interesuje sie tym co robię. Obecnie praca z nim jest dużo łatwiejsza i to napawa optymizmem...
Specjaliści twierdzą, iż nasz syn ma szansę mówić! Jednak potrzebne do tego są bardzo kosztowne dla nas rehabilitacje. Wiemy, że przeprowadza się ich wiele i są niezwykle skuteczne, lecz jeszcze nigdy Szymon z nich nie skorzystał z powodu braku środków. To dla nas jako rodziców jest bardzo przykre… Marzymy o tym, by nasz syn mógł funkcjonować w otaczającym go świecie i miał w przyszłości szanse na lepsze życie...
Szymon jest podopiecznym Fundacji Osobom Niepełnosprawnym Słoneczko. Aby pomóc mu wziąć udział w wielokierunkowej rehabilitacji przekaż dowolną kwotę na konto:
Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym Słoneczko-Szymon Zawielak 76/Z
SBL Zakrzewo
Nr konta 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010
z dopiskiem '' na leczenie Szymona Zawielaka 76/Z ''
lub skontaktuj się z nami na adres e-mail redakcja@familie.pl.
Aby przekazać 1% swojego podatku Szymona, wystarczy wypełniając PIT podać KRS: 0000186434, a w rubryce cel szczegółowy wpisać SZYMON ZAWIELAK 76/Z
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Dortris 2012.11.24 13:23
Bądźcie silni! Tyle przeszliście jako rodzice i to biedne dziecko, które nie jest niczemu winne musi przez to przechodzić. Życzę Szymusiowi szybkiej poprawy zdrowotnej, ma Was i dzięki takim rodzicom może się to udać. Pozdrawiam.
83.24.*.* 2012.10.24 11:27
tyle się mówi o autyźmie, dlaczego teraz jest tego zjawiska więcej, proszę posłuchajcie rodzice Pani prof. Majewskiej. Te wszystkie szczepionki , często " pięć w jednym " są tego przyczyną. To nie oznacza, żeby nie szczepić, ale SZCZEPIĆ MĄDRZE, SZCZEPIONKAMI SPRAWDZONYM I NIE ZANIECZYSZCZONYMI. Zainteresujcie się tym, taka samo SYNDROM ŚMIERCI ŁÓŻECZKOWEJ , to też często efekt szczepionki, poczytajcie, sprawdźcie , posłuchajcie, wasze dzieci tego nie zrobią, są maleńkie, to mądrzy rodzice za nie odpowiadają..
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.