Opublikowany przez: Paulina22 2014-03-24 10:37:52
Protestujący w Sejmie rodzice domagają się m.in. natychmiastowej podwyżki świadczenia pielęgnacyjnego, a także uzawodowienia opieki nad niepełnosprawnym dzieckiem. Rodzice zapowiedzieli, że nie odejdą z Sejmu, dopóki premier, nie spełni ich postulatów.
Świadczenie będzie wynosiło więcej
Premier powiedział, że świadczenie sukcesywnie rosło od 2009 roku i jeszcze przed protestem rodziców w Sejmie ustalono w trakcie konsultacji, że wzrośnie do poziomu płacy minimalnej w 2016 roku.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przygotowało już projekt ustawy zakładający przyspieszenie podniesienia świadczenia dla rodziców niepełnosprawnych dzieci. Na wzrost świadczeń pielęgnacyjnych 2014 rząd ma przeznaczyć tylko w tym roku dodatkowo ok. 180 mln złotych. Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że środki te nie będą pochodziły z rezerwy budżetowej, ale z przesunięcia funduszy. Oznaczałoby to wypłacanie od maja br. 1000 zł rodzicom, którzy zrezygnowali z pracy, aby opiekować się niepełnosprawnymi dziećmi. Od stycznia 2015 r. wzrośnie o kolejne 200 zł, a od stycznia 2016 r będzie wynosiło już 1300 zł. Protestujący rodzice odrzucają propozycje ministra. Rodzice od początku domagają się jednak, by świadczenie to wzrosło z 820 zł obecnie do wysokości płacy minimalnej (w 2014 r. jest to 1680 zł brutto) już teraz. Radzili oni premierowi, by ją "przemyślał" i "jeszcze raz poszukał środków". Szef rządu zaznaczał jednak, że to jedyna propozycja, za którą może wziąć w tym momencie odpowiedzialność.
Pierwsze ustalenia i działania
Donald Tusk podkreślił, że wiele razy rozmawiał - jak zaznaczył - bardzo uczciwie i otwarcie o tym, co jest możliwe, a do czego musimy dojść ze względu na ilość pieniędzy w budżecie. "Absolutnie rozumiem dramat i emocje ludzi, którzy przez los zostali skazani na cierpienie" - mówił.
Po rozmowie premiera z rodzicami, która odbyła się w sobotę 22 marca
Premier przedstawił harmonogram działań, które mają doprowadzić do jak najszybszego przyjęcia ustawy. Jak mówił, we wtorek (25 marca) odbywa się posiedzenie rady ministrów, które może dokonać przesunięć środków w celu zabezpieczenia wydatków na ten rok. W środę (26 marca) - jak mówił - odbędzie się posiedzenie sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny. Jeżeli projekt zostanie zaakceptowany w komisji, wówczas, zgodnie z deklaracją marszałek Ewy Kopacz, ustawa będzie rozpatrywana na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Premier zaznaczył też, że proces - to co było deklarowane rodzicom - dochodzenia do minimalnej pensji, odbywał się cały czas, stopniowo, na tyle, na ile były możliwości budżetowe.
Rodzice nie zgadzają się na propozycję premiera
Rodzice niepełnosprawnych dzieci nie chcą zgodzić się na propozcyje premiera. Wzrost świadczenia pielęgnacyjnego 2014 do poziomu płacy minimalnej to ich główny postulat. Obecnie rodzic, który opiekuje się niepełnosprawnym dzieckiem w domu, otrzymuje 820 zł. Warunkiem pobierania świadczenia jest rezygnacja z podejmowania zatrudnienia. Dodatkowo może liczyć na 153 zł zasiłku pielęgnacyjnego na dziecko i korzystać z niektórych świadczeń z opieki społecznej. Renta socjalna dla dorosłej osoby niepełnosprawnej wynosi 611 zł.
Zdaniem rodziców, rząd nie rozumie intencji ich protestu. Jak podkreślali w niedzielę (23 marca), ich postulaty dotyczą dzieci niepełnosprawnych w stopniu znacznym - niezdolnych do samodzielnej egzystencji, wymagających 24-godzinnej opieki. Tymczasem - jak mówili - rozwiązania, o których była mowa na konferencji ministra Kosiniaka-Kamysza, zawsze wymagają od nich własnego wkładu finansowego. Jak mówili, przy zakupie sprzętu rehabilitacyjnego za 20 tys. zł, muszą z własnej kieszeni wyłożyć 20 proc. tej kwoty. - Przy 820 zł zakup jest nieosiągalny - argumentowali. Rodzice zwrócili także uwagę, że turnusy rehabilitacyjne, o których wspomniał minister, są dofinansowywane raz na 3 lata. Tymczasem, dziecko niepełnosprawne w stopniu znacznym powinno w nich uczestniczyć przynajmniej 2 razy w roku.
Apel do prezydentowej
Rodzice Zapowiadają, że będą w Sejmie do skutku. W niedzielę (23 marca) zaapelowali o pomoc do prezydentowej Anny Komorowskiej.
Jesteśmy zmęczeni i zdesperowani, jest pani jedyną naszą nadzieją - to fragment apelu, jaki rodzice niepełnosprawnych dzieci skierowali do prezydentowej Anny Komorowskiej. Protestujący w Sejmie są rozczarowani zachowaniem polityków i zapowiedzieli, że przygotują własny projekt ustawy dot. wsparcia dla dzieci niepełnosprawnych.
"Nasze niepełnosprawne od urodzenia dzieci potrzebują wsparcia. Czas mija. Jesteśmy zmęczeni i zdesperowani, prosimy panią o pomoc. Czekamy na panią i w tej chwili jest pani jedyną naszą nadzieją" - napisali w liście.
Jakie są Twoje odczucia w związku z protestem rodziców dzieci niepełnosprawnych? Czy premier wystosował odpowiednią propozycję?
Zapraszamy do naszego forum.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
109.196.*.* 2014.05.15 17:28
Nie tylko na chore dzieci. Ja mam rentę głodową i męa z Parkinsonem. Mogła bym dorobić i mam gdzie. Al;e męża z łóżkiem do pracy nie zabiorę. A że mam rentę to nic nie dostanę. Jawna dyskryminacja i niesprawiedliwość społeczna. W takim razie ma do wyboru. Albo zdychać na głodowej rencie, albo męża oddać do DOPSU i dorobić na godne życie. Ale jak oddam męża do DOPSU to wtedy budżet musi płacić ok 3000zł miesięcznie, bo mąż ma zajętą emeryturę za kredyty. To wszystko woła o pomstę do nieba. BOŻE POMÓŻ.
80.51.*.* 2014.03.27 09:31
Jestem mamą niepełnosprawnego dziecka i na własnej skórze przekonałam się na co wystarcza zasiłek pielęgnacyjny - 153zł. To smieszna kwota! Rodzice zacznijmy prostestowac i walczyc o pieniadze na nasze dzieciaczki!!!!
109.173.*.* 2014.03.25 10:54
Bardzo współczuje rodzicom tych dzieci, to wielka tragedia. Uważam, że im się należą te pieniądze.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.