Opublikowany przez: Magda M. Redakcja 2019-10-14 14:06:00
Autor zdjęcia/źródło: Photo by Element5 Digital on Unsplash
Strajk nauczycieli w 2019 roku właśnie rozpoczyna się po raz drugi. Tym razem grono pedagogiczne zdecydowało się na strajk włoski, który w skutkach ma być podobnie uciążliwy, jak tegoroczny protest na wiosnę.
Związek Nauczycielstwa Polskiego już we wrześniu przeprowadził sondaż, z którego wynikało, że większość nauczycieli popiera i chce dalszych protestów w oczekiwaniu na zmiany reformy szkolnictwa, a także podwyżki płac. Na ankietę Związku Nauczycielstwa Polskiego odpowiedziało ponad 227 tysięcy nauczycieli z całej Polski. Tym razem jednak zdecydowano się na formę strajku włoskiego, który ma polegać na tym że, nauczyciele powstrzymają się od wykonywania obowiązków innych, niż te zapisane w statucie szkoły lub w prawie oświatowym.
Strajk włoski nauczycieli od października 2019 jest bezterminowy, dlatego nie wiadomo, jak długo potrwa. W tym czasie lekcje i zajęcia w szkole będą się odbywać normalnie. Nauczyciele będą pracować tylko 40 godzin tygodniowo, a nie będą natomiast wykonywać żadnych obowiązków dodatkowych, za które nie są wynagradzani.
Nie odbędą się więc:
- wyjazdy na wycieczki szkolne i zielone szkoły,
- prowadzenie kółek zainteresowań i zajęć dodatkowych pozalekcyjnych,
- wyjazdy na konkursy z uczniami - między innymi w weekendy,
- sporządzanie sprawozdań z pracy dydaktycznej, wychowawczej i opiekuńczej itp.
- Chcemy, by pensja zasadnicza nauczyciela dyplomowanego była równa przeciętnemu wynagrodzeniu w kraju, natomiast wynagrodzenia pozostałych stopni awansu zawodowego byłyby w odniesieniu procentowym do płacy nauczyciela dyplomowanego – stwierdził w trakcie konferencji prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.
To już drugi raz, kiedy nauczyciele za pomocą protestów próbują zwrócić uwagę na zły stan polskiego szkolnictwa, a także na swoje pensje, które są jednymi z najniższych w Europie. Poprzedni protest odbył się w kwietniu, wówczas to nauczyciele nie przystąpili do pracy przez ponad 2 tygodnie. Mimo tego nie udało się osiągnąć porozumienia ze stroną rządową. Tym razem zdecydowano się na protest włoski który ma pokazać, ile czasu w rzeczywistości nauczyciele poświęcają na pracę z uczniami, która nie kończy się tylko 18 godzinach przy tablicy gdyż tyle wynosi etat pedagoga.
Czytaj też:
>> Dziecko z katarem: puścić do szkoły?
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.