Opublikowany przez: mati 2009-02-27 20:36:23
Po drodze mijam ludzi mówiących „ daj spokój idziemy do domu nie ma w ogóle miejsc” Jednak pomyślałem jak już tu jestem choć spróbuję wejść. Nadzieją tchnęło mnie gdy usłyszeliśmy ( szczerze mówiąc nie wiem od kogo bo w tym tłumie ciężko było coś zobaczyć). Tym wejściem już nikt nie wejdzie przejdźcie do drugiego. Po czym większość ludzi zaczęła się wycofywać. Jednak ja i trochę osób nauczeni, że tylko robiąc na opak uda się osiągnąć cel powoli wepchaliśmy się do sali. Była już 17.15 jednak wtedy pan prowadzący powiedział, że przeprasza za spóźnienie ale premier ma do dyspozycji tylko awionetkę i leci pod wiatr. No ok. Przepycham się dalej aż udaje mi się zająć jakieś w miarę sensowne miejsce, z którego będzie cokolwiek widać. W tym czasie zdążyłem zobaczyć jak ciężka jest praca operatora kamery, który usilnie próbował przepychający się tłum przekonać by zrobili mu choć trochę miejsca w celu swobodnego operowania kamerą. Kamerzysta Polsatu nie miał jednak szans w tym starciu. Czekam więc dalej. Na sali w miejscach siedzących chyba tylko studenci z naszego uniwersytetu. W średnim wieku zdołałem jeszcze dostrzec paru swoich wykładowców i inne nie znane mi osoby, które równie naiwnie jak ja myślały, że wystarczy przyjechać na 17tą. Do godziny 17.30 jedyną atrakcją na sali było spadnięcie plakatu reklamującego Krzysztofa Krukowskiego, w których oczywiście była cała sala. W końcu 17.30 przychodzi Tusk powitany brawami. Sztywny przewodniczący oddaje mu mikrofon, a premier z dużym luzactwem bierze i kiwa się z prawej na lewą nogę. Najpierw myślałem, że tak wyluzowany premier rozpocznie tu jakąś biesiadę albo zaraz nam coś zarapuje. Jednak mimo widocznego zadowolenia na twarzy premiera i zupełnego wyluzowania rozpoczyna przemówienie. Trwało ono ok. 20 min gdzie premier podkreślał głównie to, że dobrze mieszkańcy Olsztyna zrobili odwołując prezydenta Małkowskiego. Unika przy tym jednak wypowiedzenia jego nazwiska i podania powodu z jakiego się to stało. Oczywiście podzielił również się informacją o zostaniu dziadkiem i przeprosił wszystkich za spóźnienie. Następnie prosi o pytania i obiecuje, że nie zostawi żadnego bez odpowiedzi. Tak się faktycznie stało każdy mógł zadać pytanie premierowi. Jedynymi ograniczeniami były czas spotkania oraz to że wiele ludzi chciała uzyskać odpowiedź na nurtujące ich sprawy, a także co zaczęło być denerwujące, że niektórzy zamiast zadawać pytania snuli do mikrofonu własne wywody. Przez pierwsze pół godziny ludzie ze sztabu Krukowskiego siedzący w pierwszych rzędach nie chcieli przekazywać dalej mikrofonu sami zadając pytania. Na szczęście ten stan rzeczy również po prośbie premiera zmienił się. Poniżej cytuje kilka z pytań i odpowiedzi
Na jaką pomoc od rządu może liczyć Olsztyn jeśli Krukowski wygra wybory?
Premier: Na ani grosza więcej niż jak wygra Grzymowicz
Halina Ciuner Radna Platformy : Dlaczego uważa pan panie premierze, że nasz kandydat młody zdolny dr Krzysztof Krukowski; w czym jest lepszy od swego kontr kandydata Piotra Grzymowicza, który przez siedem długich lat był najbliższym współpracownikiem Pana Małkowskiego ? ( na pytania sala odpowiedziała bucząc )
Premier: Pani się na mnie nie pogniewa mam nadzieje, ale ja nie potrzebuje aż tak oczywistej podpowiedzi. ( co sala nagrodziła brawami )
Tu wypowiedź Tuska trwała prawie pięć minut więc jej całej nie przytoczę ale premier mówił o tym, że Olsztynianie najlepiej sami wiedzą kto będzie lepszym prezydentem, że najważniejsze by poszli do wyborów i że widzi na sali nie tylko swoich zwolenników, ale również przeciwników co go cieszy.
Kolejne pytanie dotyczyło tego, że zdaniem Pani, która je zadawała politycy z centralnej władzy nie powinni się mieszać do regionalnych wyborów.
Premier: Ja zrobię tu pewien numer, ale zgodnie z tym co Pani uważa za sensowne. Zgadzam się z tym że partie nie powinny za bardzo forsować kandydatów startujących w regionalnych wyborach. Skoro za Grzymowiczem jest PiS SLD i PSL a za Krukowskim PO to znaczy że trzy razy bardziej należy głosować na Krukowskiego bo jakby nie patrzeć jest trzy raz mniej partyjny.
Jedyne pytanie na jakie premier nie potrafił odpowiedzieć to pytanie jednego ze studentów mówiącej o wąskiej grupie ludzi, którzy zaczęli pracę w wieku 15 lat ( szkoła zawodowa też się liczy ) i przepracowali czterdzieści a nie mogą iść na emeryturę czy czerpać z tego powodu innych korzyści.
W skrócie premier powiedział, że nie zna tego tematu ale się dowie.
Z zabawniejszych cytatów:
Gratuluje narodzin wnuczki
Dziękuje ma na imię Mikołaj i ma się dobrze
Proszę zadajcie już ostatnie pytanie bo to już nie ważne, że zostałem dziadkiem, ale ja pierwszy raz będę całował dziś babcię.
Moje cytaty w dużej części są z pamięci a wypowiedzi Donalda Tuska tylko częściowe bo nie będę przytaczał pięciominutowych wywodów.
Mi osobiście spotkanie się bardzo podobało szczególnie fakt iż każdy mógł zadać pytanie. Jednak nie mogę zgodzić się z premierem mówiącym, że na sali zgromadzili się ludzie interesujący się sytuacja miasta. Dlaczego ?? Ponieważ stojąc w tłumie słyszałem taką rozmowę
To kiedy te wybory będą?
W niedziele
To ten Krukowski z plakatów startuje ?
Tak
To on tylko o Kurkowskim i tym drugim mówi to tylko dwóch startuje?
Bo to druga tura
Aha , a ten Grzyyy Grzyyyy
Grzymowicz
No to on jest z PiSu czy SLD
PSL
Aha
Spotkanie trwało do godziny 19tej wiele osób nie wytrwało do końca również sam premier powiedział, że jeśli chce ktoś wyjść wcześniej nie się nie krępuje. Nie wynikało to jednak z tego, że nie podobało im się spotkanie ale z tego, że mieli inne sprawy i tego że głównym powodem ich przyjścia było zobaczenie premiera na żywo. Pod koniec nawet jakimś cudem udało mi się usiąść.
Co ciekawe wychodząc dostałem ulotkę czemu mam nie głosować na Krukowskiego. Nie miałbym nic przeciw akcji ludzi Grzymowicza czemu mam głosować na niego. Jednak widzę, że ludzie Grzymowicza wyszli z założenie iż lepiej stosować negatywną kampanię. Efekt tego jest taki, że premier się produkował ponad półtorej godziny przekonując nie dosłownie ( sam podkreślał że nie chce wskazywać ludziom na kogo mają głosować) do głosowania na kandydata platformy. Mnie jednak najbardziej przekonała ta ulotka bo jako prawdziwy Polak nie lubiący słuchania co mam robić ulotka zadziała na mnie motywującą choć w przeciwnym kierunku niż zamierzony .
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
oliwka 2009.03.08 13:51
Mati - sorki - ale nie to miałam na myśli, po prostu nie zrozumieliśmy się... czasami tak bywa...
mati 2009.03.08 00:47
miss napisał 2009-03-03 14:05:33 bylo ciekawie ale i tak uwazam ze wiecej w tym wszystkim dazenia do wlasnych korzysci a nie prawdziwego dbania o dobro ludzi :/ Ja mam dosyć już słuchanie że co kto nie robi to jest dążenie do jego korzyści. Oczywiście, że każdy dąży do swojej korzyści. Niestety teraz nawet jeśłi jakiś polityk chce zrobić coś pozytywnego to i tak znajdą się ludzie mówiący, że to dla jego własnej korzyści. Jeśli jego korzyść oznacza też korzyści choćby części społeczeńśtwa to ja nie mam nic przeciw
mati 2009.03.08 00:45
Oliwko przepraszam, ale tym razem Twoje zdanie iż to normalne że luudzie mówili o innych sprawach jest zupełnie bez sensu :) Chodziło mi o to iż premier mówił że zgromadzili się ludzie interesujący się sytuacją polityczną a bo wiedzy jednego z rozmówców widać jak się nią interesował.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.