Opublikowany przez: asiula221 2011-11-11 20:48:10
Rodzina spaja ze sobą jej wszystkich członków. Każdy pełni w niej jakąś określoną funkcję. Rodzina jest swoistym stadem. W świecie ludzkim działa to na takich samych zasadach jak w świecie zwierząt. Starsi odpowiedzialni są za wychowywanie młodszych. Na tym polega właściwe funkcjonowanie rodziny.
Mając na myśli samo pojęcie rodziny przychodzi nam na myśl encyklopedyczne znaczenie: ,,Rodzina powstaje poprzez połączenie dwóch osób, mężczyzny oraz kobiety świętym węzłem małżeńskim zawieranym w kościele lub w Urzędzie Stanu Cywilnego. Rodzina składa się najczęściej z rodziców oraz dzieci,,
Niestety ludzie się rozstają. Z regóły wychowywaniem dziecka zajmuje się matka a ojciec pełni funkcję znaczącą w ,,niewielkim stopniu,,.
Do tej pory ludzie dzielili się na pół obowiązkami wierząc w model rodziny jako swoistą symbiozę.
Niestety kiedy ludzie się rozstają odbija się to na dzieciach mimo, że tego nie chcemy. Początkowo staramy się by było to jak najmniejszym kosztem ale przy wszelkich problemach wychowawczych obwiniamy się nawzajem za całą sytuację.
Problemy wychowawcze zawsze się pojawiają i nie ma tu znaczenia pełność rodziny ale stosunek w jaki je rozwiązujemy. ,,Dochodzący,, rodzic nigdy nie będzie miał takiego wpływu na dziecko jak ten co spędza z dzieckiem każdą chwilę. Mając wyrzuty sumienia za rozpad małżeństwa, rodziny nie zapewnimy dziecku stabilizacji która jest mu potrzebna zwłaszcza teraz.
Początkowo wygląda to tak, że oboje rodzice starają się zapewnić odpowiednią ilość czasu dziecku. Wkrótce jednak rozbiegają się w dwie strony. Matki poświęcają się dzieciom a ojcowie bywają różni. Z reguły jednak stawiają swoje życie na pierwszym miejscu. Bardzo łatwo przyzwyczajają się do nowej sytuacji i akceptują to, że nie mają znaczącego wpływu na wychowywanie dziecka. Za wszelkie błędy wychowawcze obwiniają kobietę. Są także tacy co starają się angażować jak mogą w rozwój emocjonalny dziecka ale czasem brakuje czasu by sprostać wszystkiemu.
Niestety to my matki mamy największy wpływ na to kim nasze dzieci ,,zostaną,,. Podczas gdy ojcowie są traktowani jak bogowie przez nasze dzieci my każdego dnia borykamy się z poważnymi problemami. O większości z nich ojcowie nie mają pojęcia. My obwiniamy się za to że coś nie idzie dobrze. Mamy wyrzuty sumienia.
Dorastanie w rozbitej rodzinie wcale nie znaczy, że dziecko jest skazane na jakieś ,,wewnętrzne upośledzenie,,. W dwójkę jest łatwiej ale w pojedynkę też można sobie a nawet trzeba poradzić.
Trzeba być i matką i ojcem nawet kiedy ma oboje rodziców. Pamiętajmy, że tata przychodzi ale nie spędza tak intensywnie czasu jak powinien i nie zna dziecka tak jak my go znamy.
Nie zastąpimy mu ojca i nigdy nie powinniśmy starać się wykluczyć go z jego życia. Czasem kontakty między byłymi partnerami nie są łatwe i jasno trzeba określić pewne zasady wizyt, postępowania do dziecka. Nie wolno przelewać na niego negatywnych emocji ani starać się nim manipulować. Takie uczucia jak zmęczenie, ból czy czasem nienawiść do byłego partnera trzeba schować głęboko do kieszeni i skupić się na dziecku. To co czujemy wewnętrznie nie może mieć wpływu na samopoczucie syna czy córki. Nie chodzi o grę ale o zatuszowanie własnego ,,stanu psychicznego,,.
Nie jest łatwe pod płaszczem uśmiechu ukrywać to że wychowywanie w pojedynkę jest ciężkie. Podczas gdy tata pojawia się kiedy chce i ciągle wydaje mu się, że jest ,,głową rodziny,, i on o wszystkim ma decydować to my o wszystkim decydujemy. Jesteśmy jednostką. Nie wymagajmy żeby tata na każde zawołanie przybywał do dziecka bo tak się nie stanie. Zabierze syna na weekend ale nie rozwiąże z nim zadania domowego. Wezmie go do parku ale nawet nie będzie wiedział, że syn ma bal przebierańców w następnym tygodniu. Tego nie da się nadrobić.
Pocieszeniem jest to, że nawet w pełnych rodzinach zawsze matka odgrywa kluczową rolę w wychowywaniu. Podczas gdy ojciec jest surowy matka kieruje się sercem. W zwyczajnych rodzinach matka o wszystkim pamięta a ojcowie czasem nawet zapominają o urodzinach własnego dziecka. I także właśnie w tych ,,pełnych,, rodzinach tatusiowie nie zawsze mają czas dla własnych dzieci.
W rozbitych rodzinach ludzie często nie dostrzegają tego, że to oni swoim jadem zatruwają dzieciństwo swoim dzieciom. Zamiast zaakceptować swoją sytuację walczą ze sobą na oczach dzieci.
Dziecko jest towarzyszem i kompanem rozmów ale nie jest kartą przetargową. Można rozmawiać z nim o wielu rzeczach ale nie traktować go jak spowiednika. Nie możemy opowiadać mu, że tata nie płaci alimentów, albo że tata ma nową dziewczynę bo to nie jest jego świat.
Trzeba mu wyjaśnić ogólnie dlaczego rodzice nie są razem w zależności od jego wieku. Z czasem dziecko samo ułoży sobie pewne rzeczy a z czasem możemy mu wyjaśnić więcej.
Naszym zadaniem jest aby dziecko miało zorganizowany czas. To my musimy zapewniać mu rozrywkę, odrabiać lekcje, uczyć najprostszych rzeczy a jego tata ma starać się to dopełniać. Niech nie podważa naszych decyzji. Niech nie stara się na ,,siłę,, udowadniać swoich praw ojcowskich.
To jak wychowamy dziecko ma znaczenie od tego jakie relacje mają ze sobą jego rodzice. Rozstanie dwóch ludzi nie musi znaczyć, że dziecko traci ojca.
Bycie samotnym rodzicem nie znaczy bycie gorszym rodzicem. W chwilach słabości nie mamy się na kim oprzeć ale to nie znaczy, że nasze dziecko wychowamy w niewłaściwy sposób i wyrośnie mając zły obraz rodziny.
Rodzina nie zawsze musi być pełna. Matka i syn, czy matka i córka to wciąż jest rodzina wcale nie gorsza. Rodzina jest tam gdzie jest miłość.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
188.146.*.* 2016.10.18 10:59
Moja była żona nie była na żadnym przedstawieniu syna, ja jestem na wszystkich. Dawno nie czytałem takich generalizacji.
Dominika Gosciej 2013.10.08 12:06
https://www.facebook.com/pages/MSM-Mloda-Samotna-Mama/173806539475703?ref=hl zapraszm mlode samotne mamy :)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.