Rywalizacja między rodzeństwem
Opublikowany przez:
Ulinka
2010-05-11 01:21:34
Rywalizacja między rodzeństwem nie jest niczym nowym i toczy się w każdej rodzinie mającej więcej niż jedno dziecko. Pojawienie się kolejnego dziecka w rodzinie zawsze jest trudnym doświadczeniem dla starszego, które uważa młodsze za intruza, chcącego odebrać mu jego prywatne królestwo.
Rodzicom wydaje się, że jeśli w porę uprzedzą dziecko o przyjściu na świat siostrzyczki lub braciszka, to wyeliminują tym samym jego potencjalną niechęć. Mimo, iż przygotowują dziecko na przyjęcie młodszego rodzeństwa, razem przygotowują pokój, kupują ubranka i zabawki, wybierają imię, tak się nie staje. Dotychczas wszystko było podporządkowane potrzebom i oczekiwaniom starszego dziecka, które wiedziało, że nie ma żadnego konkurenta do uczuć mamy i taty. Tymczasem to nowo narodzone dziecko znalazło się w centrum zainteresowań rodziców i krewnych.
Bardzo często starsze dziecko nie potrafi uzewnętrznić swoich uczuć, poczucia krzywdy, oczekiwań. Gdy na swój sposób wyraża potrzebę bliskości i czułości, spotyka się z reakcją „nie przeszkadzaj”, „przecież widzisz, że w tej chwili nie mam czasu”. Ale widzi też, że ten czas jest zawsze dla młodszego brata, czy siostry. Tego nie może zrozumieć, odczuwa niesprawiedliwość oraz narastającą niechęć do rodzeństwa. Rodzice muszą wtedy sami odczytać trudno uchwytne znaki i sygnały. Najbardziej widocznym jest nawrót do niemowlęcych zachowań. Dziecko myśli: „Skoro trzeba być niemowlakiem żeby się mną zajmowali, to nim będę”. Zaczyna zanosić się płaczem, siusiać do łóżka, ssać kciuk, kurczowo trzyma się mamy.
Młodsze dzieci rywalizują o uwagę i czułość rodziców, kłócą się o zabawki, miejsce przy stole. Starsze dokuczają sobie i spierają o to, które jest mądrzejsze, ładniejsze, walczą o przywileje. Rywalizacja powstaje w sytuacjach, w których dzieci czują, że nie są traktowane przez rodziców w jednakowy sposób, np. obserwują przywileje posiadane przez młodsze. Konflikt między rodzeństwem narasta, gdy rodzice nie pozwalają na okazywanie negatywnych uczuć i tłumią je w zarodku, nie rozwiązując problemu lub okazując lekceważenie, a także karcą dziecko, które uznają za winne.
Wobec tego, że nie sposób jest uniknąć współzawodnictwa między rodzeństwem, głównym zadaniem rodziców jest dbanie o to, żeby w relacjach dzieci została zachowana równowaga między współzawodnictwem a współpracą, niedopuszczenie do tego, żeby rywalizacja zamieniła się w akty przemocy. Dzieci powinny mieć swobodę rozstrzygania własnych sporów. Mają również prawo wymagać interwencji dorosłych, kiedy zachodzi taka konieczność — gdy któreś z dzieci jest napastowane lub obrażane słownie, gdy nieporozumienie między dziećmi dezorganizuje życie rodzinne.
Czasami dorośli nieświadomie przyczyniają się do zaostrzenia rywalizacji między dziećmi poprzez porównywanie, stawianie jednego dziecka w niekorzystnym świetle lub wyróżnianie drugiego, np. uwaga typu: „Ania na pewno wyrośnie na piękną dziewczynę”, wypowiedziana w obecności jej siostry, ustawia dziewczynki w pozycji rywalek.
Aby uniknąć rywalizacji pomiędzy rodzeństwem nie należy porównywać jednego dziecka do drugiego. Trzeba słuchać uważnie, na co żalą się dzieci, aby zorientować się czego im brakuje. Spędzać czas oddzielnie z każdym dzieckiem, robiąc coś, co syna lub córkę najbardziej cieszy. Jeżeli dziecko wyraża się nieżyczliwe o swoim rodzeństwie, dobrze jest przypomnieć mu, że „brat czy siostra jest jednym z nas” niezależnie od tego, jak bardzo irytujący może być czasami. W wielu sytuacjach dzieci potrzebują wsparcia, pomocy i zachęty za strony rodziców, którzy mogą im to okazywać na wiele różnych sposobów.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Najnowsze komentarze
-
Tigrina
2010.05.12 19:17
He, he
Ja też z bratem po części rywalizowałam, bo on przede mną był najmłodszy Wrabialiśmy siebie oboje w różne zniszczenia przedmiotów Ale bawiliśmy się również razem, jak zaś coś oboje niechcący zniszczyliśmy, to byliśmy jak "aniołki"- winnego nikt nigdy nie znalazł
-
pchelka
2010.05.12 12:38
aśka r napisał 2010-05-12 06:44:44pchelka napisał 2010-05-11 22:23:Może gadam tak, bo drugiego dziecka nie mam jeszcze, ale według mnie, pewnych zasad dziecko powinno uczyć się od początku i gdy np. młodsze będzie chciało starszemu coś zabrać, to starsze może dać - jeśli zechce, ale jeśli nie zechce ja to uszanuję, a młodsze będzie musiało się z tym pogodzić. Nie uznaję wymuszania płaczem, więc taki mam plan. Poza tym starsze dziecko, może czuć się odrzucone i nie kochane, jeśli nagle swoją własność musi oddawać lub dzielić się - to jest pierwszy krok do zazdrości. Tak myślę. Masz rację Eluś w tym przypadku jaki opisałaś oczywiście należy tak zrobić ale będą chwile gdzie trzeba będzie starszemu przypominać że młodsze pewnych rzeczy się dopiero uczy bo takie dzieci nie mają cierpliwości na tyle żeby w danej sytuacji pamiętać że tamto jeszcze nie potrafi np pobiec za nim itpW tym wypadku to się zgodzę Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło...
-
Malgonia
2010.05.12 07:51
Mama Tymka napisał 2010-05-11 12:41:56oliwka napisał 2010-05-11 12:17:02Mam nadzieję, że u nas ta rywalizacja nie miała miejsca... tzn. pomiędzy naszymi dziećmi... nie zauważyłam tego.... Tylko teraz z perspektywy czasu starsze dzieci mówią, że ten najmłodszy miał... najwięcej luzu... no może... czasy takie a nie inne... hehehe...To nie czasy. Najmłodsi zawsze mają najwięcej luzu. Bo strasi przecierają im szlaki. Ja byłam najstarsza to wiem :)To prawda, moja młodsza siostra miała wszystko wcześniej i mogłą więcej, na dodatek ja też stawałam po jej stronie;)