Opublikowany przez: IwonaSza 2013-08-29 15:47:04
Unoszę główkę
Mniej więcej od 6 tygodnia dziecko zaczyna się już interesować otoczeniem. Unosi główkę leżąc na brzuszku i potrafi ją tak utrzymać przez kilka chwil. W tym okresie jeszcze trzeba podtrzymywać główkę dziecka, gdy się je podnosi.
Po około 3 miesiącach dziecko już samo trzyma sztywno główkę i chwytane za rączki, potrafi usiąść. Leżąc na brzuszku, dziecko prostuje nóżki i unosi główkę razem z ramionami. Nim się spostrzeżemy nasz maluch zacznie samodzielnie siadać. Chociaż z początku będzie się jeszcze chwiało na boki to im bliżej 6 miesiąca, tym będzie mu to szło znacznie sprawniej.
W 6 miesiącu dziecko potrafi bez problemu przekręcić się z brzuszka na plecy. W drugą stronę może mu iść trochę gorzej, ale praktyka czyni mistrza.
Siadam
Nauka równowagi przychodzi samoistnie. Dziecko po prostu odkrywa, jak utrzymać ciało w pozycji siedzącej. Z początku tworzy sobie bezpieczną podstawę i siedząc rozkłada nóżki na boki. W pierwszym okresie, ddy się zachwieje, będzie leciało na bok. Po jakimś czasie wykorzysta ręce, aby się podeprzeć. Najpierw opanuje wysuwanie rąk do przodu, następnie na boki, a na samym końcu do tyłu, aby nie upaść na plecy.
Przemieszczam się
Pierwsze próby przemieszczania się są różne. Dziecko może opracować własną technikę w zależności od tego, która jest dla niego najwygodniejsza. Prędzej czy później, każda technika prowadzi do stania na własnych nogach i chodzenia. Z początku dziecko może pełzać na brzuchu odpychając się nóżkami lub po prostu się turlać po podłodze. W końcu jednak przychodzi czas na raczkowanie, podciąganie się do pozycji stojącej i przemieszczanie się – najpierw przy meblach, a następnie samemu, bez niczyjej pomocy.
Pierwsza nauka stawiania kroków wygląda dość dziwnie. Stopy są rozsunięte na boki, a ramiona rozłożone. Wszystko, aby zachować równowagę – chociaż na kroczek lub dwa. Obserwując stopy dziecko jest skupione, ale wystarczy, że spojrzy w inną stronę, aby z powrotem usiadło.
Byle do celu
Nauka chodzenia to środek, aby osiągnąć swój cel. Celem może być zabawka, rzecz, którą młody człowiek chce dostać, dotknąć lub której chce się przyjrzeć z bliska. Turlanie sprawia, że dziecko traci obiekt zainteresowania z oczu. Czołganie na brzuchu jest lepsze, bo widzi rzecz, do której zmierza, ale idzie mu to dość wolno. Raczkowanie sprawia, że może tę rzecz mieć szybciej, ale chodzenie jest liderem w tej dziedzinie. Nie dość, że można po coś iść, to jeszcze można tam coś zanieść. Wyobrażacie sobie dziecko, które chce umieścić kółko w oddalonej piramidce? Ciężko jest pełzać z kółkiem, ciężko jest z nim raczkować, ale gdy się podniosę to wszystko jest łatwiejsze.
Około roku większość dzieci kontroluje już swoje ciało. Porusza się, przemieszcza, bez problemu siada i chodzi.
Co wspomaga naukę równowagi?
Wszelkiego rodzaju bodźce - umieszczanie zabawki w zasięgu wzroku, ale poza zasięgiem rąk, wspierają naukę równowagi i zachęcają dziecko do przemieszczania się. Dziecko musi lekko się pochylić, przekręcić lub poruszyć, aby osiagnąc swój cel - zabawkę.
Huśtanie również jest doskonałym sposobem, aby wspomóc naukę równoagi. Dziecko musi co chwila zmieniać pozycję swojego ciała i dostosować je do panujących warunków.
Ważne jest również zachęcanie do obracania i turlania oraz zmiana pozycji. Wszystko to pozwala na wzmocnienie mięśni i poznawaniem przez dziecko własnego ciała.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.