Opublikowany przez: ULA 2009-06-19 09:27:57
Władze Olsztyna mają twardy orzech do zgryzienia. Do ratusza trafiła petycja podpisana przez kilkudziesięciu rodziców, którzy są rozżaleni tym, że ich dzieci nie dostały się do Żłobka Miejskiego nr 8 przy ul. Wyszyńskiego na osiedlu Kormoran. Rodzice domagają się od władz miasta utworzenia dodatkowego oddziału dla 30 dzieci, w sąsiadującej ze żłobkiem filii nr 9 Miejskiej Biblioteki Publicznej.
— Naszą prośbę motywujemy wielkim zapotrzebowaniem na powstanie kolejnego oddziału w tym żłobku — mówi Aneta Szczepanek, samotna matka, której ponad roczny synek nie dostał się do żłobka.
Słowa Anety Szczepanek potwierdza Krystyna Malinowska, kierowniczka żłobka nr 8. Mówi, że wnioski o przyjęcie do żłobka złożyło 170 rodziców. Miejsca znalazły się tylko dla 50 szczęśliwców, a pozostałe 120 rodzin zostało na lodzie.
— Mam niewyegzekwowane alimenty i po prostu nie stać mnie na niańkę — martwi się Aneta.
Rodzice podnoszą też argument, że osiedlowa biblioteka powstała w okresie niżu demograficznego i została zaadaptowana z pomieszczeń budynku należących kiedyś właśnie do żłobka (filia nr 9 została uruchomiona w 2002 roku).
— Teraz sytuacja demograficzna odwróciła się — mówi Aneta Szczepanek. — Poza tym, bibliotekę można zrobić wszędzie, bo nie wymaga spełnienia takich norm sanitarnych jak żłobek.
Kierowniczka żłobka współczuje rodzicom, których dzieci nie dostały się do placówki.
— Żeby choć trochę rozładować sytuację, zaplanowaliśmy adaptację naszej pralni na salę, ale zmieści się w niej tylko grupa 10 dzieci — mówi Krystyna Malinowska. — Dodatkowy oddział, na kolejne 30 maluchów w pomieszczeniach obecnej biblioteki, pozwoliłby rozwiązać problem. Rodzice zadeklarowali nawet, że pomogą zaadaptować pomieszczenia biblioteki.
Rodzice podnoszą też argument, że filia nr 9 cieszy się małą popularnością wśród czytelników. Z takim postawieniem sprawy nie zgadza się Elżbieta Muż, kierownik filii nr 9, która jest mocno zaniepokojona petycją rodziców. — Po Planecie 11 mamy najwięcej czytelników w całym mieście — mówi Elżbieta Muż. — W ubiegłym roku z naszych usług skorzystało ponad 2,8 tys. czytelników, którzy wypożyczyli ponad 61 tysięcy książek. O powstanie tej biblioteki mieszkańcy walczyli kilka dobrych lat. Ona jest tutaj potrzebna. Nie wyobrażam sobie, żeby mogła być gdzieś przeniesiona.
Zbulwersowani propozycją rodziców są też czytelnicy. — Biblioteka nie może być zlikwidowana! — denerwuje się kobieta w średnim wieku. — My na to nie pozwolimy.
Władze miasta na razie nie chcą zająć jednoznacznego stanowiska w sprawie petycji i propozycji rodziców. — Analizowane są możliwości finansowe i organizacyjne ewentualnej adaptacji biblioteki na oddział żłobka — mówi Jerzy Szmit, wiceprezydent miasta. — Ponowne przystosowanie wiąże się z przeprowadzeniem robót budowlanych czy zwiększeniem personelu żłobka. Decyzja w tej sprawie zapadnie w przyszłym tygodniu.
Autor: Jacek Niedźwiecki "Gazeta Olsztyńska" z 18 czerwca 2009 r.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.