Opublikowany przez: Olcik
W tym roku zima nie zagościła u nas całą swoją majestatyczną postacią. Brak wielkich mrozów, śnieżnych zasp i sopli lodu mógłby skłaniać ku opinii, że tym razem na wiosnę obejdziemy się bez pewnych corocznych nieprzyjemnych konsekwencji. Nic bardziej mylnego! Długie wieczory, siedzący tryb życia, mało ruchu, brak witamin – to wszystko sprzyja ogólnemu osłabieniu organizmu, które odchodząc, serwuje nam mroźna pora roku.
Istota przesilenia wiosennego
Przyroda budzi się do życia, robi się coraz cieplej, za oknem słychać śpiew ptaków – idealne warunki do rozwoju, a Tobie brakuje energii? Jesteś znużona, apatyczna, czujesz się zmęczona, osłabiona i senna? Brzmi jak reklama preparatów uzupełniających dietę, jednak jest to najprostszy obraz samopoczucia, które znaczna większość ludzi ma na początku wiosny – tak zwane przesilenie wiosenne.
Czym stan ten jest spowodowany? Oczywiście zimą! Przebywanie w niedotlenionych, zamkniętych, mocno ogrzewanych pomieszczeniach, niedobór światła słonecznego, brak ruchu na świeżym powietrzu, wzrost wagi (ze względu na mało zróżnicowaną dietę), brak witamin. Wszystkie te czynniki składają się na spadek odporności. A jeśli jeszcze dołożymy do tego przedwiosenny klimat, czyli mocne wiatry czy skoki temperatur, infekcję mamy murowaną.
W tym okresie najbardziej narażone na wirusy są dzieci (z powodu słabego układu odpornościowego), jednak dorośli również powinni zwrócić większą uwagę na swoje zdrowie.
Jak temu zaradzić?
Nadchodzące ciepłe dni roztaczają całą gamę możliwości, które mogą pomóc odbudować nadszarpniętą odporność.
Po pierwsze: ruch to zdrowie! Kiedy za oknem świeci słońce najlepsze co możemy zrobić to wyjść na zewnątrz. Nie dość, że złapiemy odrobinę światła słonecznego, którego tak bardzo w zimowych miesiącach brakuje, to jeszcze dotlenimy organizm świeżym powietrzem. Co można robić na świeżym powietrzu? Tak naprawdę co tylko zechcemy. Do dyspozycji są spacery, dla bardziej aktywnych jogging, rolki, nordic walking. Tego typu praktyki zadziałają również zbawiennie na naszą odrobinę zakurzoną kondycję, a dodatkowym ich atutem jest prawdopodobny spadek nagromadzonego zimowego tłuszczyku. Każdy dobry rodzic wie, że dla dzieci wyjścia poza dom to wielka frajda. Można zorganizować dziecku czas przeróżnie: od „zwykłych” wycieczek na plac zabaw, przez jazdę na rowerze, hulajnodze, wrotkach poprzez spacery połączone z edukacyjnym oglądaniem budzącej się do życia przyrody, aż do rodzinnych wycieczek, gdy tylko znajdzie się więcej czasu.
Kolejnym obowiązkowym punktem wiosennej mapy odporności są zbawienne witaminy. Po zimowym deficycie nareszcie powoli na półkach sklepowych pojawiają się świeże, rodzime owoce i warzywa. Zanim do tego dojdzie zastąpmy je równie dobrymi mrożonkami. Witaminy to niezbędny składnik w naszej diecie. Powinno się dostarczać je organizmowi jak najczęściej, zwłaszcza w postaci surowych owoców i warzyw, które w trakcie gotowania często tracą część najcenniejszych walorów. Nie wolno zapominać o zimowym ulubieńcu – czosnku – wiosną powinien pozostać naszym kompanem. Bogate w witaminy są też cytrusy i kiszona kapusta. Do jedzenia warzyw należy skłaniać szczególnie dzieci, które nie są z nimi szczególnie zaprzyjaźnione, jednak i na to znajdą się sposoby – serwowanie tzw. kolorowych kanapek, lekkich dań zawierających dużo witamin (jak np. zapiekanek z warzywami) czy różnego rodzaju owocowych koktajli. . Warto pić świeżo wyciskane soki i duże ilości wody mineralnej. Ważnym elementem jadłospisu dla maluchów są też produkty mleczne, zaopatrzone w żywe kultury bakterii. Dobrym pomysłem jest też suplement diety w postaci tranu – w aptekach można kupić go w tabletkach, bez zapachu i smaku, a działanie jest równie dobre, co kilkadziesiąt lat temu.
W okresie przejściowym nie można jednak zapominać, że to wciąż nie jest lato. Pogoda w każdej chwili może nas czymś zaskoczyć. Warto pamiętać, że „w marcu jak w garncu”, a „kwiecień-plecień wciąż przeplata, trochę zimy, trochę lata”. Jest na to jedna, uniwersalna rada: ubieranie się na tzw. cebulkę. Dodatkowa warstwa ubrań nigdy nie zaszkodzi, zawsze można ją zdjąć, a przy tym uda się uniknąć chłodniejszego powiewu. Często widok słońca za oknem może nas zmylić, ale nie dajmy się zwieść.
Ostatnim już punktem jest odpoczynek, o którym nigdy nie można zapominać. Nasz organizm w czasie przesilenia wiosennego szczególnie go potrzebuje. Nie radzę oczywiście przespać przejściowego okresu, jednak zdrowy sen, czyli 8 godzin na dobę (w wywietrzonym pomieszczeniu), będzie miał świetny wpływ na nasze funkcjonowanie i pomoże poradzić sobie z niesprzyjającymi początkami wiosny. Kiedy jesteśmy zmęczeni, pozwólmy sobie na odrobinę relaksu! Ciepła kąpiel, wieczór z książką lub dobrym filmem kojarzą się z zimą, jednak wiosną też będą dobrym pomocnikiem w odpoczynku.
Wbrew pozorom przegrana batalia z przeziębieniem to nie jest koniec świata. Kształtują one odporność, szczególnie w przypadku dzieci, którym należy pozwolić je spokojnie „przechorować”, aż do pełnego wyleczenia. Dzieci wyjdą z niego już odrobinę odporniejsze. W przypadku, gdy naturalne metody budowania odporności nie wydają się rodzicom wystarczające, można zainwestować w szczepionkę.
Ola
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
84.10.*.* 2017.03.31 11:44
Mnie osłabiają wszelkie alergie. Niestety z rozpoczęciem wiosny pierwsze rośliny zaczynają pylić. Mój nos jest wyjątkowo wrażliwy i od razu czuję gdy coś jest w powietrzu. Warto spoglądać na mapę aktualnego pylenia w Polsce.
Stokrotka 2017.03.17 11:44
Ostatnio nie powiem ale jest lepiej. Zaczęłam bardziej dbać o siebie, lepiej jadać, wietrzyć się i nie denerwować. Bo strest też nas mocno zjada
gocha2323 2016.03.12 10:19
coraz więcej ludzi to dopada!
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.