Opublikowany przez: Redakcja Familie Redakcja 2016-02-29 09:43:37
Czy Twoje dziecko przeklina? Wiem, że najchętniej w sondzie kliknęłoby się odpowiedź – NIE! Znam domy, w których rzeczywiście puryzm językowy króluje, a bogactwo słowników rozbrzmiewa i góruje nad sąsiedzkim uzusem, ale… rzeczywistość – rzeczywistością, prawda?
zdjęcie: pixabay @gdy dziecko przeklina
Kiedy k…się zdarzy dziecku
Nie bij po łapach! To chyba oczywiste, ale uwierzcie, że tak wiele razy to widziałam na ulicy, a przecież klaps, który niby nic nie znaczy boli najbardziej. Kiedy zdarzy się przekląć dziecku, warto… z nim porozmawiać. O czym? O tym konkretnym słowie. Powtórzmy je kilka razy spokojnym nauczycielskim, beznamiętnym tonem, żeby straciło smak buntu. Powiedzmy, że nie oznacza nic wartościowego. Zniesmaczmy i zepsujmy zabawę tym wyrazem i jednocześnie nie twórzmy wokół niego tabu. Podzielmy wyrazy na kulturalne i bezwartościowe.
Kiedy zdarzy się Tobie przekląć…
No i klops! Zdarzyło się. Cała tyrada mentorska na marne, kiedy nie dajesz sobą przykładu własnemu dziecku, ale… komu się nie zdarza. Może mojej mamie…eh. Ja nie jestem jednak aż tak idealna. Co wtedy robię? Przepraszam i tłumaczę, dlaczego słowo padło. Najgorsze to udawać, że nic się nie stało lub mówić, że dorośli mają do tego prawo, bo dzieci lubią zgrywać dorosłych także przez słownictwo. Zatem bijemy się w piersi i uspokajamy.
Jak dbać o język w domu?
Bardzo dobrym sposobem są niedzielne gry. Pamiętacie popołudnia spędzone na wypisywaniu na kartkach państw i miast na literę x, y lub z? :-) Może lubicie scrabble? Może planszówki z trudnymi słowami, a może nauka języka obcego i fiszki? Propozycji gier rodzinnych jest tak dużo. Wystarczy znaleźć taką, która sprawi Wam przyjemność.
Jak zwracać uwagę kolegom i koleżankom malucha?
A w piaskownicy… W piaskownicy dzieje się wszystko. Niestety na placach zabaw też, a o szkolnym podwórku to już nie wspomnę. Wyobraźcie sobie sytuację kiedy odbieracie dziecko spod szkoły i słyszycie: „Idę bo mama przyjechała, k…”. Stanęłam wyryta jak dąb, ale… Nie pamięta wół jak cielęciem był… Najlepszym rozwiązaniem jakie znam jest technika na muchomora. Pokażmy młodemu człowiekowi wyszukanym słownictwem, zwracając mu uwagę na jego język. Muchomorek szybko zrobi się czerwony i wytrze mleko spod nosa.
Sytuacje niepokojące!
Czasem nowy język naszej pociechy (raczej mam na myśli już maluchy szkolne) oznacza też nowe towarzystwo. Nie trzeba od razu panikować, ale możesz być uważny drogi rodzicu. Słuchaj swojego dziecka i pamiętaj o codziennej rozmowie o szkole. Bunt Cię nie ominie, ale Ty też nie przeczekuj buntu milczeniem. Gdy nagminnie młody buntownik zaczyna unosić się i przeklinać wprowadź nowe zasady, rozmawiaj i nie odpuszczaj. Pamiętaj o rozwijaniu pasji swojego dziecka i zwracaj uwagę na jego rówieśników.
WEŹ UDZIAŁ W SONDZIE!
Nie |
|
33,3% |
Tak |
|
16,7% |
Czasami |
|
50,0% |
Raczej nie, bardzo rzadko |
|
0,0% |
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Patrycja Sobolewska 2016.03.29 11:54
nigdy :)
gocha2323 2016.03.06 16:35
dziecko powiela zachowania rodziców, w tym słownictwo!
Stokrotka 2016.03.02 11:55
Śmiesznie to wygląda w ustach małego dziecka. Ale nie wolno tego robić bo będzie się dziecku utrwalać. Lepiej nie reagować i szybko zapomni..
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.