Opublikowany przez: Melisa 2011-01-31 18:01:45
Na powyższy temat na przestrzeni wieków napisano bardzo wiele. Swój artykuł chcę zacząć od wyjaśnienia znaczenia słów: prawo i moralność. Prawo jest to zespół norm wydawanych przez państwo i zagwarantowanych przymusem państwowym. Prawo jest nierozerwalnie związane z państwem. Integralną cechą państwa i prawa jest przymus, stanowiący zabezpieczenie jego przestrzegania. Przestrzeganie prawa nie jest więc uzależnione od dobrej woli obywatela. W razie potrzeby państwo przy pomocy odpowiedniego w danej sytuacji organu fizycznie zmusza do podporządkowania się jego woli. Moralność natomiast jest to zespół dominujących w danej epoce i środowisku (społeczeństwie, klasie i grupie społecznej) ocen, norm i zasad określających zakres poglądów i zachowań, uważanych w tej grupie za dobre lub złe. Moralność zmienia się zależnie od warunków historycznych i społecznych. Odpowiednim cytatem będzie tu wypowiedź Marie von Ebner- Eschenbach „Moralność dobra dla naszych ojców, nie jest dość dobra dla naszych dzieci”.
Z powyższych definicji wynika, że normy prawne i moralne są do siebie podobne, gdyż to co jest zakazane przez prawo, jest także najczęściej potępiane przez społeczeństwo. Jednak gdy odwrócimy te sytuacje zauważymy, że to co jest potępiane przez społeczeństwo nie zawsze jest zabronione przez prawo. Normy moralne często pokrywają się z religijnymi i obyczajowymi. Jednak złamanie normy religijnej czy obyczajowej często nie jest zabronione przez prawo. Tak samo prawo jak i moralność w różnych krajach, kulturach i kręgach są postrzegane inaczej. Również to w jakich czasach żyjemy decyduje o tym jakie mamy prawo, co uważamy za moralne, a co nie. Na przestrzeni dziejów te dwie rzeczy ulegały zmianom.
Przykładem na to, jak czasy w których żyjemy tworzą prawo jest epoka komunizmu. Bohaterskie czyny ludzi, którzy chcieli przywrócić Polsce niepodległość były zabronione przez prawo. Komuniści, którzy chcieli za wszelką cenę utrzymać władzę w Polsce i innych krajach będących pod wpływem ZSRR surowo karali działania na szkodę systemu socjalistycznego. Czyny ludzi, którzy otwarcie demonstrowali swoje poglądy i walczyli o to ,aby Polska odzyskała niepodległość, wtedy karano więzieniem, zsyłką na Sybir lub katorżniczą pracą w łagrze. Podobnie było na terenach opanowanych przez faszystów czy nazistów w czasie II Wojny Światowej.
Wracając do czasów dzisiejszych chciałabym poruszyć kwestie aborcji, eutanazji i małżeństw par homoseksualnych. W części krajów jest to dozwolone przez prawo. Dla pewnej grupy ludzi jest to normalne. Inni zaś stanowczo protestują, ponieważ kłóci się to z ich systemem wartości moralnych. Przeciwnicy aborcji i eutanazji będą mówić, że jest to niczym nieusprawiedliwione morderstwo. Podobnie będzie z antykoncepcją i zapłodnieniem in vitro. Ich normy moralne pokrywają się ściśle z normami religijnymi. Przeciwko będą tu na pewno ludzie głęboko wierzący, gdyż Kościół
chrześcijański odrzuca aborcję, eutanazję, antykoncepcję i zapłodnienie in vitro jako pogwałcenie prawa człowieka do życia. Chrześcijanie praktykujący najczęściej uważają, że tylko Bóg ma prawo do odebrania życia człowiekowi. Zwłaszcza ostatnio bardzo popularny jest spór o zapładnianie in vitro. Parlament debatuje czy metoda ta powinna być finansowana z Narodowego Funduszu Zdrowia. W dzisiejszych czasach coraz więcej jest par, które nie mogą mieć dzieci i swoją jedyną szansę na posiadanie potomka widzi właśnie w tej metodzie. Faktem jest jednak, że wiele zarodków przy tym ginie. Dla wielu te zarodki to po prostu ludzie, którzy mają dusze. Dlatego Kościół jest stanowczo przeciwko refundacji tego zabiegu. Duchowni tłumaczą, że nie wszyscy są powołani do bycia naturalnymi rodzicami, bo kto by wtedy adoptował dzieci z domów dziecka. Kościół jest także przeciwko związkom homoseksualnym. Uważa, że Bóg powołał do życia w związku mężczyznę i kobietę, a pary homoseksualne są nienaturalne. Część ludzi będzie jednak bronić homoseksualistów, mówiąc, że mają oni pełne prawo do miłości tak jak ludzie heteroseksualni.
Tak samo sprawą sporną jest kara śmierci dozwolona w niektórych krajach. Normy moralne kłócą się tu z normami prawnymi. Część ludzi owszem będzie popierać ten rodzaj kary, ponieważ najwięksi zbrodniarze powinni zapłacić najwyższą cenę za swoje czyny. Będzie to też może przestroga dla innych. Jednak pozostali powiedzą, że każdy człowiek zasługuje na drugą szansę, a życie może obierać tylko Bóg.
Normy prawne i moralne, mimo że są ze sobą ściśle powiązane, różnią się szeregiem rzeczy. Normy prawne są zapisane w aktach prawnych, natomiast moralne są częścią obyczajów i tradycji, przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Wyznaczane są przez nasze własne sumienie, natomiast norm prawnych musimy przestrzegać, nie zależnie od tego czy je akceptujemy czy nie. Obydwie normy mają także różny rodzaj sankcji, grożącej za ich nie przestrzeganie. Za złamanie normy prawnej grozi kara pozbawienia wolności, grzywny czy odebrania praw. Za nieprzestrzeganie normy moralnej, jeśli nie jest ona jednocześnie normą prawną mogą nam grozić kary takie jak potępienie przez społeczeństwo czy wyrzuty sumienia. Następną różnicą jest to, że przestrzegania norm prawnych można wyegzekwować, zaś przestrzeganie norm moralnych zależy jedynie od naszej dobrej woli. Normy prawne mają przede wszystkim charakter negatywny zakazują różnych czynów, normy moralne w znacznie większym stopniu mają charakter pozytywny, nakazują aprobowane postępowanie i zachęcają do niego.
Tak jak prawo w kraju mamy tylko jedno, tak moralności może być wiele. Dla każdego to słowo może oznaczać coś innego. Wielu ludzi, nie wie co to moralność. W dzisiejszym zabieganym świecie, wielu nie ma czasu, siły a nawet chęci zastanawiać się nad znaczeniem tego słowa. W tych trudnych czasach jakich przyszło nam żyć, ludzie stają się coraz bardziej egoistyczni, dbają o własne dobro, nie patrząc na innych. Zapominają o moralności, etyce, bo tak jest im łatwiej. Tak jak powiedział Gabriel Garcia Marquez „Nawet moralność jest kwestią czasu”. Człowiek często jest moralny dopóki ta moralność mu nie przeszkadza w zwykłym codziennym życiu. Gdy czyn niemoralny ma przynieść mu jakieś korzyści, których nie osiągnie kierując się powszechnie przyjętymi zasadami moralnymi, pójdzie na tak zwaną łatwiznę i złamie te zasady. Dużo bardziej boimy się złamać normę prawną, gdyż wiemy, że czeka nas za to określona kara.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Melisa 2011.07.26 22:43
No Ty tu w końcu jesteś prawnikiem ;)
Bartt 2011.02.21 10:09
Na wstępie piszesz, że "ścisłe rozgraniczenie prawa i moralności jest trudne, o ile w ogóle możliwe". Ale później pokazujesz coś zupełnie innego. :-) I dobrze, bo prawo i moralność idą swoimi torami. Są miejsca, gdzie się przenikają i krzyżują, gdzie jedno wpływa na drugie - ale rozdział pomiędzy nimi jest bardzo wyraźny. Ogólnie artykuł mi się podoba, choć jest w nim trochę nieścisłości (np. prawo nie musi być spisane - jest jeszcze zwyczaj, który również jest źródłem prawa, a co do zasadny nigdzie nie jest spisany). Warto też zaznaczać, o jakie prawo Ci chodzi - czyli w tym wypadku o prawo stanowione.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.