Opublikowany przez: karola_gabi 2011-11-25 16:56:32
Narodziny dziecka to jedna z ważniejszych chwil w naszym życiu. Każda z nas chciałaby, aby wspomnienie porodu było czymś miłym, mimo naturalnego wysiłku jaki temu towarzyszy. Ja pamiętam przede wszystkim śliczną, płaczącą buźkę mojego dziecka. Myślę, że chwila, w której dostajemy maleństwo na ręce jest czymś najbardziej wyjątkowym. Nareszcie możemy poznać tą maleńką istotkę, która rosła w nas.
Ale poród to także miejsce, w którym rodzimy i osoby, które nam towarzyszą. Nasze mamy rodziły głownie w szpitalach. W ich wspomnieniach często przewija się niemiły personel i płacz dzieci dobiegający zza ściany.
Dnia 7 kwietnia 2011 r. weszło w życie ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ZDROWIA z dnia 23 września 2010 r. w sprawie standardów postępowania oraz procedur medycznych przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych z zakresu opieki okołoporodowej sprawowanej nad kobietą w okresie fizjologicznej ciąży, fizjologicznego porodu, połogu oraz opieki nad noworodkiem
http://www.mz.gov.pl/wwwfiles/ma_struktura/docs/zal_opiek_24092010.pdf
Gdy dowiedziałam się o tym rozporządzeniu, pomyślałam: BĘDZIE LEPIEJ! Rozporządzenie gwarantuje kobietom między innymi : Nieprzerwany kontakt „ciało do ciała” przez 2 godz. po porodzie fizjologicznym, edukacja i wsparcie w zakresie karmienia piersią mamy podczas pobytu w szpitalu, pomoc położnych środowiskowych w tym zakresie w okresie połogu, plan porodu opracowywany przez personel medyczny wraz z przyszłą mamą. Kobieta ma zagwarantowane prawo do wyboru pozycji rodzenia. Personel ma ją zachęcać, by towarzyszył jej ktoś bliski. O każdej interwencji ma być informowana. Kobieta ma prawo wyboru miejsca do porodu, i poród może odbyć się w jej domu.
Prawo wygląda dobrze, bo papier przyjmie wszystko, ale czy świat to przyjmie? Czy z dnia na dzień wszystko się zmieniło. Otóż nie! Jest jak dawniej. Szpitale, które dbały o kobiety dbają nadal. A te do których szczególnie była cała akcja skierowana, zostały dalej bez zmian. Tak naprawdę to jak będziemy traktowane zależy od pojedynczych jednostek. To każda osoba pracująca w szpitalu jest odpowiedzialna za traktowanie pacjenta. Wszystko zależy od dobrej woli pielęgniarki czy lekarza.
Być może w Polsce nie jest tak źle. Ja przykładowo dobrze wspominam położną i pielęgniarki podczas porodu. Były świetne i potrafiły mi pomóc. Naprawdę czułam się bezpiecznie. Najgorsza dla mnie była biurokracja i lekarz, który nie chciał przyjąć mnie na porodówkę, mimo że byłam 3 dni po terminie. Jak dziś pamiętam, gdy powiedział do mnie, że chyba mam objawy zatrucia pokarmowego, a nie objawy porodu. Na sali porodowej było idealnie. Gorzej było przed i po. Przed porodem 3 godziny siedziałam na stołku odpowiadając na pytania. Na dodatek ciągle te same, gdyż co chwilę przychodziła do mnie inna osoba. Potem leżałam na korytarzu, gdy zaczęłam rodzić nie było nikogo w pobliżu. Po porodzie muszę przyznać, że nikt nie pomógł mi przystawić dziecka do piersi. Na szczęście mąż był obok i mi pomógł. Najgorzej było później. Matki skarżyły się na pielęgniarki, że nie reagują na dzwonek i za każdym razem, gdy się coś działo trzeba było iść ich szukać. Muszę i tak przyznać, że często opowieści moich znajomych są znacznie bardziej niepokojące.
Dokument ten był przez wielu wyczekiwany. Jego opracowanie trwało 3 lata, a mimo tego w rozporządzeniu znajduje się wiele błędów.
Najdziwniejszym jest fakt, że Standardy stracą moc prawną z dniem 2 lipca 2012 r., jeśli do tego czasu nie zostaną wydane nowe akty wykonawcze na podstawie ustawy o działalności leczniczej z dn. 15.04.2011r.
Jak to będzie dalej? Zobaczymy.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.