Żyjemy w dość specyficznym kraju, w którym gdy tylko chcesz coś zrobić bezinteresownie, to według innych na pewno masz w tym jakiś interes. O życiu, wierze i pracy w fundacji rozmawiamy z modelką Iloną Felicjańską.
Ile warte są ciuchy, które masz dzisiaj na sobie?
Mam tak na szybko policzyć? (śmiech)
Pytam bo na początku, postrzeganie Twojej fundacji wiązało się z opinią, że Felicjańska znalazła sobie dodatkowe źródło dochodu na kosmetyki, ciuchy i inne przyjemności.
Te głosy są nadal i choćbym nie wiem, jak bardzo się starała, zawsze pojawi się ktoś kto powie: Ta Felicjańska…Sęk w tym, że za plecami mam setki argumentów, które świadczą o mojej działalności. Co więcej – Ilona Felicjańska, to nie postać anonimowa. Moja działalność jest przejrzysta i każdy, kto ma ochotę może przyjść do Fundacji i zobaczyć, jak działamy. Żyjemy w dość specyficznym kraju, w którym gdy tylko chcesz coś zrobić bezinteresownie, to według innych na pewno masz w tym jakiś interes?
A Ty nie?
Los pokierował tak moim życiem, że będąc w miejscu, w którym jestem teraz, mam prawo uznać się za osobę szczęśliwą. Ciężka praca, ale i również niezliczone pokłady szczęścia, jakie towarzyszył przez ostatnie lata, zawarły się w moim obecnym życiowym statusie. Nie małe i nie bez znaczenia jest w tym wszystkim pojęcie „możliwości”. Finalnie, to właśnie dzięki nim, jestem osobą, dla której życie, praca i pasja, to jedno. Patrząc z tej perspektywy i punktu, z którego rozpoczęła się moja droga, do czegoś, co wielu uznaje za sukces, to moja działalność fundacyjna, jest rzeczą zupełnie naturalną. Z drugiej strony Niezapominajka, jest pewnego rodzaju podziękowaniem, za to co do tej pory spotkało mnie w życiu, więc jest to kolokwialnie ujmując, spłata długu wdzięczności.
Przez pięć lat dług chyba spłaciłaś?
I tu się mylisz. Spłata mojego długu, trwa dłużej niż kredyt na mieszkanie i tylko modle się aby starczyło mi na to sił.
Wierzysz w Boga?
Ciągniesz za słówka. Tak wierzę w Boga i nie będę ukrywać, że bardzo często w niego wątpię. I skoro potrafisz wychwycić odpowiednie zdania, to równie dobrze będziesz wiedział, że moje wątpliwości pojawiają się przez pracę w fundacji.
Masz na myśli obserwacje cierpienia?
Dokładnie. Kiedy odbierasz w biurze setki telefonów z prośbą o pomoc dla chorych dzieci, kiedy spotykasz się z maluchami, dla których cierpienie jest czymś powszednim, to zaczynasz wątpić. Nie ma nic gorszego na świecie niż ból dziecka i poczucie bezsilności, kiedy nie masz warunków, żeby mu pomóc. Patrząc na to można interpretować, to wszystko na setki sposobów.
Wystawianie na próbę?
To najbardziej jest nieboskie stwierdzenie. Nie chce wierzyć w Boga, który wystawia na próbę przez cierpienie dzieci.
A kiedy szukasz pomocy?
Czy wtedy wierzę w Boga? Moja wiara to nie jest guzik: „włącz/wyłącz”. To, że wątpię nie zmienia mojego stosunku do Boga. Natomiast kiedy szukam pomocy dla dzieci to wierzę, że mi się uda. Walczę wszystkimi możliwymi metodami.
Ciężko jest pomagać?
Gdyby było łatwo, przez ostatnie pięć lat zrobiłabym dużo więcej. Każdego dnia mam masę spotkań, tu z kimś rozmawiam o dofinansowaniu turnusów rehabilitacyjnych, tu o nowej akcji, tu o kampanii 1%. Setki telefonów, jeszcze więcej e-maili. Efekt nie zawsze jest taki jakby się chciało.
Często się poddajesz?
To nie wchodzi w rachubę. Wierzę, że los mi sprzyja, a wokół mnie są ludzie, którzy dają mi wsparcie każdego dnia. W przypadku tego czym się zajmuje, a przecież jest jeszcze agencja PR, brak jest czasem zwykłych, ludzkich sił.
Odpoczywasz?
Kiedy tylko mogę, choć tego czasu tak naprawdę jest niewiele. Staram się spędzać, jak najwięcej czasu z dziećmi, bo to ona w moim pomaganiu są najbardziej poszkodowane. Paradoks. Dokładnie. To też spędza mi niejednokrotnie sen z powiek. Moich dwóch synów przez ostatnie pięć lat nauczyło się czekać, a ja wciąż zastanawiam się w jaki sposób wynagrodzę im swoją nieobecność.
Jak wielu osobom udało się pomóc dzięki Fundacji Niezapominajka?
Kiedy usiadłam wczoraj w nocy, żeby dokonać bilansu sama zaskoczyłam się, jak wiele zrobiła Niezapominajka. Dofinansowaliśmy prawie sto turnusów rehabilitacyjnych dla dzieci z porażeniem mózgowym. Bez przerwy wspieramy różnego rodzaju ośrodki, domy dziecka, oraz placówki w których znajdują się dzieci. Niezapominajka bardzo często przekracza swoje wytyczne programowe, dlatego też pomagamy również osobom bardzo ubogim. Kupujemy węgiel na zimę, ciuchy dla dzieci, zabawki, pokarmy. Nie sposób tego wymienić. Organizujemy wypoczynek dla dzieciaków z domu dziecka, wspieramy non stop ośrodek dla dzieci w Bogumiłku, a teraz będziemy opiekować się kolejnym w Stemplewie.
Skąd pochodzą środki na tyle przedsięwzięć?
Organizujemy masę akcji, dzięki którym zbieramy środki na pomoc. Mam tu na myśli różnego rodzaju zbiórki publiczne, licytacje. Co roku organizujemy kilka dużych imprez, z których dochód idzie na wsparcie turnusów rehabilitacyjnych. Mamy stałych darczyńców. Wspiera nas wiele firm i osób prywatnych. Od prawie roku prowadzimy akcje: „Pomagam na stałe” dzięki której osoby prywatne przekazują nam co miesiąc ustaloną przez siebie kwotę.
To wystarczy?
Patrząc na ilość wniosków o pomoc wpływających do fundacji, zdecydowanie nie. Bywa i tak, że ludzie czekają miesiącami aby udało się uzyskać pomoc. Staramy się robić wszystko co w naszej mocy aby zdobywać jak najwięcej środków finansowych. Teraz będzie możliwość z „Jednego procenta”. Tak! Liczę na to, że ludzie zechcą przekazać nam jeden procent ze swojego podatku. W zeszłym roku braliśmy udział w tej akcji pierwszy raz. Zarobione w Felicjańska Media środki zostały przeznaczone na kampanie reklamową w mediach, dodatkowo moja agencja PR oprócz obsługi klientów, zapewniła wsparcie medialne naszej fundacji i dzięki temu mogliśmy ufundować kilkanaście turnusów rehabilitacyjnych, zabrać dzieciaki z domów dziecka na wycieczki oraz wspierać inne osoby, które zgłaszały się z prośbą o pomoc. Mam nadzieję, że w tym roku będzie lepiej i tym samym będziemy mogli pomóc większej liczbie osób
Czego można życzyć na kolejne pięć lat?
Pięć lat to za mało (śmiech) Wytrwałości i takich samych przyjaciół, jakich mam teraz. Powodzenia nie tylko w sferze zawodowej i przede wszystkim możliwości dalszej pomocy
Wywiad dzięki fundacji Niezapominajka