Opublikowany przez: ULA 2012-01-12 13:54:08
Zmarszczki mimiczne, lwia zmarszczka, kurze łapki, fałdy marionetki, nosowo-wargowe, zmarszczki palacza – radość i cierpienie, uczucia i myśli pozostawiają ślady na twarzy. Nie każdy ma na ich temat takie zdanie jak Brigitte Bardot, symbol seksu lat sześćdziesiątych, które opisuje ta sentencja: "Jestem dumna z moich zmarszczek. One są życiem na mojej twarzy."
"Botox to go" w przerwie obiadowej
Gwiazdy filmu i telewizji stawiają na zachowanie młodzieńczego wyglądu aż do późnych lat. W ślad za nimi idą także zwykli zjadacze chleba. Szczególną popularnością cieszy się modny botoks, który od dawna jest stosowany do zwalczania zmarszczek. Sprytni reklamodawcy kuszą klientki – i coraz częściej także klientów – takimi sloganami reklamowymi, jak na przykład: "Botox to go" – zastrzyki likwidujące zmarszczki w przerwie obiadowej, podczas urlopu, na "botox party" albo na statku wycieczkowym.
Zabieg jest faktycznie dość prosty i szybki. Można jednak łatwo zapomnieć, że toksyna botulinowa – tak nazywa się substancja czynna, która podczas zabiegu wstrzykiwania blokuje mięśnie i wygładza zmarszczki – jest silnie trująca. Może spowodować poważne szkody, gdy jest nieprawidłowo dawkowana lub gdy zastrzyk zostanie nieodpowiednio wykonany.
Podczas zabiegu botoks jest w niewielkich pojedynczych dawkach wstrzykiwany w mięśnie odpowiedzialne za tworzenie się zmarszczek. Jak dokładnie działa? Toksyna botulinowa, inaczej zwana też jadem kiełbasianym, uniemożliwia uwolnienie neuroprzekaźnika, który odpowiada za sprawność nerwów. W następstwie mięśnie przez nie unerwione nie otrzymują już impulsów, by się kurczyć. Mięśnie napinają się, a twarz staje się pozbawiona zmarszczek. Skurczy mięśni już nie ma. Jednakże to działanie utrzymuje się jedynie przez kilka miesięcy i dlatego zastrzyki muszą być regularnie powtarzane.
Niemiecka Fundacja Warentest postanowiła sprawdzić, czy lekarze, którzy reklamują na swoich stronach internetowych zabiegi medycyny estetycznej z użyciem botoksu, służą swoim pacjentom kompleksowymi poradami.
Test berlińskich lekarzy
Trzy kobiety między 30. a 50. rokiem życia, które chciały usunąć swoją lwią zmarszczkę, czyli tę między brwiami, odbyły testową wizytę w gabinetach, zajmujących się zabiegami z użyciem botoksu w ośmiu berlińskich gabinetach lekarskich i prywatnych klinikach. Zostały przyjęte zarówno przez dermatologów, jak i chirurgów plastycznych.
"To polepszy pani życie"
Podczas gdy większość wywiadów lekarskich przebiegała w sposób rzeczowy i służący informacji, dwóch lekarzy wywierało presję na testerkach, by te przeprowadziły zabieg. Na przykład jednej z kobiet lekarz oznajmił, że jej lwia zmarszczka nadaje twarzy nieprzyjazny wyraz i że natychmiast powinna poddać się ona zabiegowi. – Zobaczy pani – zapewniał podczas rozmowy lekarz – to polepszy pani życie tak, że ludzie będą zupełnie inaczej panią odbierać.
W innym centrum medycyny estetycznej mówiono, że zabieg z użyciem toksyny botulinowej byłby "super" na lwią zmarszczkę, a w dodatku jest zupełnie bezpieczny.
Zlekceważono ryzyko
Wielu lekarzy lekceważy ryzyko, jakie niosą ze sobą zabiegi z użyciem botoksu. Jedna z kobiet biorących udział w badaniu podsumowuje: – To wszystko było miłą pogawędką, którą równie dobrze można było przeprowadzić w kawiarni – interesująco i zajmująco, ale o właściwy przebieg zabiegu, skutki uboczne, koszty musiałam dopytać się lekarza sama.
Obrzęk, asymetria, opadająca powieka
Na szczęście większość lekarzy trafnie wyjaśnia, jakie zabiegi są skuteczne na jakie zmarszczki i jakie ryzyko się z nimi wiąże. Najczęściej wymieniają niebieskie plamy, obrzęki lub asymetrie twarzy. Trzech lekarzy wspomniało o takim ryzyku, jak opadające powieki lub nowe zmarszczki w innym miejscu.
Jednak to, co budzi obawy, jest fakt, że tylko jeden lekarz przeprowadził kompleksowy wywiad lekarski i zapytał testerkę między innymi o alergie; choroby: układu sercowego, mięśni, układu nerwowego oraz o to, jakie przyjmuje leki.
Ważne, aby to wszystko ustalić, żeby prawidłowo zakwalifikować pacjentów do zabiegu, gdyż na przykład pacjentka z chorobami układu nerwowego lub z zaburzeniami krzepnięcia krwi nie może przejść zabiegu wstrzyknięcia toksyny botulinowej.
"Czułam, że jestem w dobrych rękach"
Tym lekarzem internistą, specjalizującym się w zabiegach z użyciem botoksu, testerka od razu się "zachwyciła". Podczas czterdziestopięciominutowej porady lekarskiej poinformował ją szczegółowo o zabiegu, użytych podczas niego preparatach oraz ich dawkowaniu, zaznaczył na ilustracji planowane miejsca zastrzyków, wyjaśnił działanie i wymienił ewentualne skutki uboczne. – Czułam, że jestem w dobrych rękach. Zostałam też dobrze poinformowana. Nie miałam uczucia, że chciano mi coś sprzedać – mówi testerka.
Także inny internista specjalizujący się w medycynie estetycznej poświęcił pacjentce wiele czasu, wyjaśniał ryzyko zabiegu, zwrócił też uwagę na to, że na krótko przed zabiegiem nie powinno się przyjmować leków rozrzedzających krew, takich jak aspiryna. W ciągu kilku dni po zastrzykach należy także zrezygnować z wizyt w saunie i z niektórych dyscyplin sportu. Konkluzja testerki brzmi: "Z pewnością mogłabym poddać się tam leczeniu".
Zabieg ma swoje następstwa
Wszyscy lekarze, których odwiedziły testerki, zwracali uwagę na fakt, że działanie botoksu zanika po kilku miesiącach, zachodzi więc potrzeba ponownego zabiegu. Wspominali także o innych alternatywnych zabiegach mających na celu wygładzenie zmarszczek, jak na przykład stosowaniu kwasu hialuronowego na zmarszczki głębokie. Jeden z lekarzy polecał – w sposób raczej reklamujący – zabiegi usuwania plam pigmentacyjnych. Na omówienie tych zabiegów chciał umówić się za kilka miesięcy. Stwierdził, że "na jednym zabiegu się nie kończy."
Od 190 do 390 euro
Większość porad lekarskich przed zabiegiem odbyła się bezpłatnie; raz trzeba było zapłacić 21 euro, a kolejnym razem – 60. Same zabiegi miały kosztować między 190 a 390 euro. W jednej z klinik zaproponowano ofertę specjalną: roczne zabiegi wstrzykiwania botoksu za 750 euro. Wada tej oferty jest taka, że musielibyśmy przywiązać się do jednej kliniki i za kolejne zastrzyki zapłacić z góry. Korzystania z takich promocji odradzamy. Tylko jeden lekarz w swoim kosztorysie podał cenę samego botoksu – 170 euro. Za cały zabieg trzeba by zaś zapłacić 200 euro.
Policzyć całą ampułkę?
Podczas jednego zabiegu z użyciem botoksu nie zostanie zużyta pełna ampułka tego preparatu. To właśnie dlatego powstały "botox-party" czy zabiegi grupowe. Podczas testowych wizyt lekarze proponowali, aby podzielić się ampułką z botoksem z innym pacjentem, żeby obniżyć cenę zabiegu. Gdy zaś klient zapłaci za całą ampułkę, należy otworzyć ją na jego oczach i zutylizować niewykorzystaną resztę preparatu.
Roztwór jest trwały tylko przez 4 godziny
My jednak krytycznie podchodzimy do używania jednej ampułki preparatu przez kilkoro pacjentów. Według producentów, jeden wydawany na receptę preparat może zostać użyty tylko przez jednego pacjenta.
Sucha substancja zawarta w buteleczce zostaje przygotowana bezpośrednio przed zastrzykiem przy użyciu sterylnego roztworu chlorku sodu. Schłodzony roztwór jest trwały tylko przez cztery godziny, potem traci swoją skuteczność. Możliwe są także problemy natury higienicznej, jak na przykład zanieczyszczenie drobnoustrojami, jeśli roztwór nie zostanie szybko wykorzystany.
Ciało broni się przed toksyną
Jeżeli często powtarzamy zabiegi z użyciem botoksu, nasze ciało może zacząć produkować przeciwciała zwalczające toksynę botulinową, więc jej skuteczność może się zmniejszyć lub całkowicie zaniknąć – na przykład gdy zostanie wykonany zastrzyk dużej pojedynczej lub uzupełniającej dawki albo odstęp między zabiegami jest za krótki.
Skuteczność toksyny botulinowej jest ograniczona, gdy zmarszczki są bardzo wyraziste, gdy jest zbyt dużo skóry lub skóra jest silnie zniszczona przez promienie słoneczne. W przypadku niektórych chorób powinno się stosować toksynę botulinową z dużą ostrożnością lub nie stosować jej w ogóle, na przykład przy chorobach mięśni lub układu nerwowego. Przed wstrzyknięciem botoksu, podczas szczegółowej rozmowy lekarz zawsze powinien wyjaśnić nam korzyści i ryzyko związane z zabiegiem. Zatem odradzamy kurację odmładzającą w przerwie obiadowej.
Źródło:
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
serwetka82 2017.04.10 21:42
Jeśli robić botoks to tylko u Ornatowskiej z Bona dea. Dziewczyny nie idźcie w pierwsze lepsze miejsce bo co się wstrzyknęło to już zostanie! Jak już któraś coś musi poprawiać to u eksperta.
apis74 2012.01.12 21:17
Następstwa takich zabiegów mogą być naprawdę straszne. Lepiej polubić zmarszczki mimiczne i kurze łapki :) ... tak jak ja to zrobiłam :)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.