Artykuł promocyjny Opublikowany przez: Aleksandra Wiktoria 2014-12-23 14:47:51
“Już od kilkudziesięciu lat istnieje spór, czy w ogóle istnieje punkt “G”. Teraz trwa spór o to, czy jest jeden orgazm, czy istnieje wiele jego odmian; czy wagina składa się z wielu punktów, czy też jest jednym organizmem, czy można doprowadzić do orgazmu stymulując różne punkty, czy tez może istnieje jakiś punkt szczególny _ mówi Agata Loewe seksuolożka i psychoterapeutka. Dodaje: w śród osób zajmujących się ludzką seksualnością dominuje pogląd, że wynik tego sporu nie ma w istocie żadnego znaczenia”.
Zróbmy trochę porządku w tym bałaganie faktów i sensacji.
Otóż głównym winowajcą całego orgazmiczego zamieszania stał się pełen dobrych chęci i naukowego zapału Zygmunt Freud, choć niewątpliwa jego zasługa jest wydobycie seksualności z odmętów średniowiecza.
W 1905 Freud wysunął hipotezę, że orgazm łechtaczkowy towarzyszy okresowi dojrzewania kobiet, po czym przyjmuje dojrzałą formę orgazmu pochwowego. Stary doktor wręcz określając orgazm łechtaczkowy mianem “dziecinnego” zabronił kobietom zajmowania się łechtaczką.
Nie jest jasne, czy freudowska koncepcja zakłada istnienie dwóch niezależnych form orgazmów, z których jedna z czasem powinna zaniknąć, czy chodzi może o rodzaj transformacji, czy może wszystko jest kwestia świadomości, podświadomości oraz itd. Chociaż Freud nie poparł swego stanowiska żadnymi naukowymi dowodami, jego teoria stała się obowiązująca (podobnie jak ta o pochodzeniu histerii z macicy). W tym momencie zwyczajowe pytanie “Co na to doktor Freud” powinniśmy chyba zastąpić innym – “Co na to żona doktora Freuda?”. No cóż: nie błądzi jedynie ten, kto nic nie rób, a Zygmunt Freud zebrał już cięgi od feministek, więc zostawmy go w spokoju.
Pierwsze nowoczesne seksuologiczne badania duetu Masters I Johnosn zadały kłam freudowskim teoriom. Nie tylko obaliły teorię o wyższości jednego orgazmu nad drugim, ale także dowiodły, że rozmiar penisa nie determinuje satysfakcji z seksu. M&J wywnioskowali, że potrzeby seksualne nie znikają wraz z wiekiem, a ich realizacja jest nie tylko możliwa, ale także najzupełniej normalna. Największe zaskoczenie wzbudziła konstatacja, że mechanizm stosunku seksualnego jest identyczny dla obu płci. Ich Human Sexual Response narobił sporo zamieszania definiując cztery reakcje seksualne (podniecenie, plateau, orgazm i odprężenie) i ogłaszając możliwości wielokrotnych kobiecych orgazmów. Mimo różnic w budowie ciała kobiecego i męskiego, fazy pobudzenia seksualnego są u obu płci bardzo podobne, a co kobieta jest w stanie doznać serii orgazmów w ciągu kilku minut, podczas gdy mężczyzna musi mieć czas na regenerację . Młody ruch feministyczny uznał ten fakt za dowód na to, że kobieta w łóżku jest nie tylko równa mężczyźnie, ale nawet od niego lepsza.
“Mięśnie dna miednicy I nerwy tego obszaru są ze sobą ściśle połączone, więc prawdopodobnie stymulacja jednego punktu stymulacje innych; ostatecznie punkty te spotykają się w mózgu” - tłumaczy Agata Loewe. Co dowodzi jednak faktu, że najbardziej seksownym organem jest mózg właśnie.
70 % kobiet osiąga orgazm przez stymulacje łechtaczki. Zdarzają się tez nieprzyjemne orgazmy – najczęściej gdy bezpośrednio stymulowany jest punkt G. ( jeśli go nie ma – co jest stymulowane)? –mówi Dorota Sakowska, bodyworker. Każda kobieta może osiągnąć wiele różnych orgazmów: łechtaczkowy, pochwowy, maciczny, całego ciała, strefowy. Najważniejsza jest przyjemność – podsumowuje .
Karo Akabal, love&sexcoach: Paradoksalnie najtrudniej osiągnąć orgazm z osobą, która staje nam się najbliższa. Jeśli kochamy się z osoba, z którą chcemy spędzić życie przestają działać schematy stosowane przez nas dotychczas w przelotnych związkach.
Orgazm kobiecy, jak twierdzą fachowcy jest bowiem wymagający: nigdy nie jest tylko aktem fizjologicznym, kobieta musi sobie na niego pozwolić, czyli wprowadzić się we właściwy nastrój, nie wstydzić się.
Portal Zdrowia Seksualnego zapytał sexcoacha Martę Niedźwiecką, czy istnieją jakieś preparaty wspomagające orgazm: Istnieją jedynie preparaty, które wzmagają receptywność ciała, czyi nie sam orgazm, a wrażliwość na dotyk np Często oparte są na mentolu albo kapsycylinie – substancji drażniącej zawartej m.in. w papryczce chili.
Dr Robert Kowalczyk: seksuolog 10% kobiet do 25 roku życia i aż 70 po 45 roku życia przeżywa problem z przyjemnością. Rzadko zdarza się, że cierpią na anorgazmię, czyli fizjologiczny lub medyczny problem z osiągnięciem orgazmu. Zazwyczaj przyczyny należy szukać gdzie indziej.
Rozróżnia się 4 grupy czynników, od których zależy przyjemność:
Kobiety uczą się orgazmu – mówi dr Kowalczyk. – Szacuje się, że najlepszy wiek dla odczuwania płynącej z seksu przyjemności to 30 – 40 lat
Marta Niedźwiecka, potwierdza: Często kobiety 40 letnie mają wyższe libido niż 20-latki I większa otwartość na przyjemność. Dojrzałość to m.in. świadomość własnego ciała, seksualność plus doświadczenie, a to jest wybuchowa mieszanka.
Drogie Panie – wniosek z powyższego płynie taki. Nieważne co nam mówią I co o nas piszą; prawda jest w nas, czeka tylko na odkrycie. Z orgazmem jest jak ze szczęściem: Trzeba umieć je odczuwać, cieszyć się nim i nie szukajmy dziury w całym.
Wszystko o orgazmie znajdziesz na http://www.portalzdrowiaseksualnego.pl
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.