O tym jak "Być rodzicem i nie skonać" - Artykuł
Znajdź nas na

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

O tym jak "Być rodzicem i nie skonać"

W książce "Być rodzicem i nie skonać" Tom Hodgkinson, ojciec trójki dzieci, dzieli się swoimi złotymi myślami, ubranymi w humor i przytaczając anegdoty z własnego życia. Droga do wychowania wiedzie bowiem poprzez spokój, przestrzeń i dystans do siebie samego.

A daj mi święty spokój

Tom Hodgkinson w poprzednich wyśmienitych dziełach, pokazał Nam „Jak być leniwym” i „Jak być wolnym”. Teraz, nauczony własnym doświadczeniem, uświadamia wszystkim, w swoim najnowszym utworze "Być rodzicem i nie skonać", że dziecko to człowiek, któremu jest potrzebny święty spokój i przestrzeń. To wystarczy, aby wyrosło na szczęśliwego i samodzielnego.

Coś w tym jest, gdyż zapełniając dziecku czas wolny, będąc z nim zawsze tuż obok, kierując nim, mówiąc, co ma robić i jak robić – nie pozwalamy mu myśleć. Dziecko przestawia się na funkcję wykonywania poleceń i w dorosłym życiu nie potrafi podjąć najprostszych decyzji. Czy tego właśnie chcemy?

Rzeczy niepotrzebne i bezsensowne

"Być rodzicem i nie skonać" mówi o niepotrzebnych zabawkach, o ogłupiających programach telewizyjnych i bezsensownych wypadach rodzinnych. Książka porusza również temat alternatywnych form edukacji i o spędzaniu wolnych chwil z przyjaciółmi. Z przyjaciółmi, z którymi się pośmiejemy, pożartujemy i będziemy cieszyć się życiem. Życie bowiem jest zbyt krótkie, aby wciąż się zamartwiać i myśleć o samych problemach. 

Według Hodgkinsona lekiem na całe zło są właśnie spotkania w większym gronie, bo w grupie jest raźniej i weselej. Słusznie zauważa, że jedno dziecko się nudzi, potrzebuje ciągłej uwagi, a gdy jest więcej dzieci… same decydują, co robić i w co się bawić. Grupa dzieci uczy się od siebie, nawiązuje relacje społeczne i wzmacnia swoją pewność siebie.

Cytując fragment książki: „Sprawy od razu mają się lepiej, kiedy dzieciaków jest dwójka. Jak zbierze się trójka lub więcej, właściwie znikają z oczu – i o to nam chodzi. Zostawiamy je w spokoju, a co więcej, one nas też”. Bo każdy potrzebuje czasami odpocząć lub spędzić czas na swój sposób.

Uczymy się na próbach i błędach

A najlepsza metoda wychowawcza? Najlepsza jest ta własna, odkryta na swój własny sposób. Sam Autor nie zaprzeczał, że spisał swoje niepowodzenia, klęski i pomyłki. Któż bowiem o wychowaniu dzieci wie wszystko od samego początku? Któż nie popełnia błędów? Któż zna każdą odpowiedź?

„Być rodzicem i nie skonać” to książka, w której jest ogromne poczucie humoru i dystans, którego czasem nam brakuje. Zapraszamy do lektury, w której wychowanie zostało ugryzione w zupełnie nowy sposób.


"Być rodzicem i nie zwariować", Tom Hodgkinson