Opublikowany przez: Monika C. 2021-03-04 15:57:38
Autor zdjęcia/źródło: Photo by Jonathan Borba on Unsplash
Noworodek zarażony koronawirusem jeszcze w życiu płodowym, urodził się w Szwecji. Wirus przeniósł się z matki na dziecko przez uszkodzone łożysko - piszą naukowcy ze Skåne University Hospital w Malmö. Później odkryto także, że wirus znaleziony w organizmie noworodka zmutował.
Jak czytamy w gazeta.pl, dziecko urodziło się wcześniej poprzez cesarskie ciecie, z powodu choroby i hospitalizacji matki – wykonane u niej testy potwierdziły zakażenie Sars-CoV-2. Zabieg był wykonywany natychmiast z powodu spadającego tętna płodu i ryzyka, że dojdzie do niedotlenienia noworodka. Po narodzinach noworodek i mama zostali odseparowani.
Po zsekwencjonowaniu genomu wirusów Sars-Cov-2 od matki i dziecka, było jasne, że to ten sam wariant, a więc naukowcy mieli pewność, iż do zakażenia doszło jeszcze w łonie matki. Następnie przeprowadzone badania łożyska wykazały, że jest uszkodzone, a ślady wirusa znaleziono tam, gdzie zaatakowana tkanka łożyska stykała się z innymi tkankami, nawet po stronie płodu. Po ponownym zsekwencjonowaniu genomów wirusów, 5 dni później, okazało się, że wirus pobrany od dziecka zmutował!
“Jest to, według naszej wiedzy, pierwszy przypadek mutacji genetycznej koronawirusa u dziecka po tym, jak zakaziło się w łonie matki - napisali naukowcy, a wyniki badań ukazały się w czasopiśmie "The British Journal of Obstetrics and Gynaecology".
Naukowcy twierdza, że takie szybkie mutacje wirusa mogły spowodowane zmianą środowiska, w którym znajdowało się dziecko, ale szybkość procesu wprawiła ich w zdumienie.
Ważne jest to, że cała historia ma szczęśliwy finał. U dziecka nie zaobserwowano żadnych objawów COVID-19, organizm sam pokonał wirusa, a w jego krwi potwierdzono obecność przeciwciał, które prawdopodobnie wytworzył jego organizm. W mleku matki nie znaleziono przeciwciał.
Źródłó: gazeta.pl
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.