Opublikowany przez: ULA 2012-03-22 11:09:31
Witam. Sama nie wiem od czego zaczać, może zacznę od porodu. Urodziłam Milenkę 14.10.2010 r po przez carskie cięcie. To była najszczęśliwsza chwila w moim życiu. Gdy pokazali mi moje dziecko i powiedzieli mi że mam zdrową 4 kg córkę wszystko przestałao się liczyć.
Od tej pory liczyła sie tylko ona. Wróciłyśmy do domu. Niestety chyba do końca nie potrafiłam odnaleść się w nowej roli. Milenę chciałam mieć tylko dla siebie. Byłam o nią zazdrosna,gdy tylko ktoś wziął ją na chwilę ja wymyślałam preteksty by znów mieć ja w ramionach..
Nowe uczucie zupełnie nieznane. Sama nie rozumiałam dlaczego tak się zachowuje. Gdy Mili płakała ja razem z nią. W nocy gdy mała spała więcej jak godzinę zwrywałam się ze snu by sprawdzić czy jej krzywda się nie dzieje,czy oddych. Bałam się ,że ją stracę ,że to nie realne,by moje szczęście trwało dłużej. Straciłam poczucie czasu i sama nie wiem kiedy wszystko się zmieniło. Dziś Milenaka ma 17 miesięcy.
Nadal jestem wpatrzona w córkę jak w obrazek,ale nauczyłam się dzielić swoim dzieckiem. Uwielbiam patrzeć gdy mąż się z nią bawi i jak oboje się uśmiechają. Ale zdradzę wam tajemnice do dziś dnia jestem o nią trochę zazdrosna. Przecież to moja mała księżniczka o której tak marzyłam. Może nie jestem idealną mamą,ale to najpiękniejsza rola w moim życiu.
Moja nowa życiowa rola – rodzic KONKURS praca nadesłana na adres e-mail
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
91.231.*.* 2012.03.22 16:20
Wzruszająca historia. Ciekawe jak ja kiedyś odnajdę się w tej roli.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.