Opublikowany przez:
joasia
2010-04-05 20:53:45
Nowalijki wyglądają bardzo apetycznie, jednak zwykle zawierają zbyt wiele szkodliwej chemii. Co na temat podawania nowalijek dzieciom mówią specjaliści od żywienia?
Nadmiernie nawożone czy opryskiwane środkami ochrony roślin jarzyny nie dają często skutków natychmiastowych w postaci wysypki czy innej nietolerancji pokarmowej. Ale szkodliwe substancje kumulują się w organizmie latami.
Prawo określa dopuszczalne dawki nawozów i środków ochrony roślin oraz okresy karencji (czyli czasu, który musi upłynąć pomiędzy ich zaaplikowaniem a sprzedażą jarzyn czy owoców) zarówno w sezonie, jak i poza nim, w warunkach szklarniowych. Ale przecież jarzyny spod szkła są nie tylko nawożone. Są również doświetlane, dogrzewane albo produkowane nie w glebie, tylko hydroponicznie (czyli w roztworze wodnym, chociaż technika ta w zasadzie dotyczy roślin ozdobnych). To ich może nie dyskwalifikuje - skład witamin, minerałów, białek czy cukrów może być taki sam - ale pozostaje pytanie: czy szukamy jarzyn naturalnych, czy zgadzamy się na takie sztucznie wytworzone przez człowieka?
Na temat podawania nowalijek dzieciom specjaliści mówią zdecydowanie: nie podawać. Lepsze i zdrowsze są:
1. Mrożonki. Mrożone owoce i warzywa są niemal równie wartościowe jak świeże. Pod warunkiem, że są dobrze przechowywane.
2. Przeciery owocowe w słoiczkach. Są zdrowe i pozbawione niebezpiecznych dodatków, warto więc podawać je nie tylko niemowlętom. Przecieru owocowego można użyć np. jako pysznego sosu do naleśników z twarożkiem.
3. Zielenina z domowej hodowli. Sama możesz wyhodować w domu pietruszkę, szczypiorek oraz rzeżuchę. Wystarczy kawałek wolnego parapetu.
4. Domowe przetwory. Choć dżemy, kompoty, przeciery czy soki zawierają mniej witamin niż świeże warzywa i owoce, nie są ich pozbawione całkowicie.
Źródła: "Twój maluszek" - marzec 2007; www.edziecko.pl