Opublikowany przez: asiula221 2011-12-02 00:23:40
Niewolnictwo istnieje już ponad 500 lat.
Ten smutny proceder został zapoczątkowany na Karaibach, dokąd przywożono czarnoskórych niewolników z Afryki. Szczytowym okresem były lata 1720 - 1820, gdzie Portugalia, Anglia, Francja i Holandia zdominowała rynek sprowadzając ludzi do ,,nieodpłatnej pracy,, z Haiti i Dominikany.
Wydawało by się, że dzięki Abolicjonizmowi między XVIII a XIX w. niewolnictwo przestało istnieć. Nic bardziej mylnego. Dzisiaj przeżywa prawdziwy rozkwit.
Kilkaset lat temu niewolnik był drogi i był inwestycją dla swojego właściciela. Dzisiaj średnio kosztuje 90 dolarów. O dziwo współcześnie jego warunki są gorsze niż były kiedyś.
Obroty z handlu żywym towarem przekraczają 10 mld dolarów rocznie. Skutki jego zwalczania są znikome. W niektórych krajach Afryki i Azji handel ludźmi jest ponownie legalny. Istnieją nawet agencje jawnie pośredniczące w poszukiwaniu ,,bezpłatnych,, pracowników.
Dla nas współczesne niewolnictwo kojarzy się jedynie z wykorzystywaniem seksualnym. To jest jedynie wierzchołek góry lodowej. W milionach miejsc na całym świecie ludzie ,,nieodpłatnie,, wykonują pracę, sieroty zmuszane są do wstępowania do armii dziecięcych lub po prostu sprzedawane do bogatych rodzin jako służący.
Łącznie na całym świecie jest 27 milionów niewolników w ponad 80 krajach m.in: w Sudanie, Rumuni, Mołdawii, Turcji, Tajlandii, Indiach, RPA, Holandii, na Haiti, w USA.
SUDAN
Niewolnictwo w prowincjach Darfur oraz Kordofan zostało odkryte ponad 10 lat temu. Nadal jest praktykowane. Jak ustaliło CSI - podstawowym założeniem niewolnictwa w tym kraju jest wyniszczenie katolickiego plemienia Dinka i agresywna islamizacja całego kraju. Podłoże było jednak czysto kulturowe i historyczne. Część z niewolników została porwana przez arabskich najeźdźców, wykorzystywana do zwyczajnych prac domowych najczęściej ponad ich siły.
Nierzadko celem porwań zwłaszcza uchodźców jest handel narządami ludzkimi np. w Chartumie. Młode kobiety służą za niewolnice seksualne.
BRAZYLIA
Każdego dnia dziesiątki ludzi jest sprzedawanych do pracy w dżungli, na plantacjach. W dzielnicach Rio de Janeiro czy Sao Paulo ludzie są formalnie sprzedawani jako niewolnicy. Ich warunki życia są przerażające a wszelkie ucieczki na ogół kończą się śmiercią.
HAITI
Młode dzieci nazywane ,,restawekami,, oddawane są do bogatych domów w zamian za drobne prace domowe. Ich opiekunowie winni są ich utrzymać i zapewnić edukację. Prawda jest inna. Pracują ciężko ponad siły i często nie chodzą do szkoły. Nie są traktowane jak rodzina a jak zwierzęta. Często muszą także świadczyć usługi seksualne swoim ,,panom,,.
Część dzieci z Haiti trafia głównie do USA. Amerykańskie rodziny jawnie przyznają się do posiadania restaweka w swoim domu i czasem nie kryją się z warunkami w jakich przebywają. Uważają że dzieci spotkało prawdziwe szczęście.
TAJLANDIA
Jako kraj rozpusty i taniego seksu w Tajlandii rozgrywa się prawdziwa tragedia. Prostytucję wspiera policja, rząd jako formę najbardziej lukratywnego zysku. Przeważająca część z niewolników seksualnych to kobiety a także dzieci obojga płci.
Agencje turystyczne reklamują pobyt w Tajlandii jako ,,zjawiskowe doznania w salonach masażu..,,
Te kobiety stanowią cząstkę z około 500 tysięcy kobiet sprzedawanych do domów publicznych. Nie mają wyboru ani możliwości na lepsze życie. Nie otrzymują żadnego wynagrodzenia z czego seksualni biznesmeni czerpią miliardy dolarów.
Tajlandia, Brazylia, Sudan, Haiti to tylko niewielka namiastka wcale nie skracająca problemu. Problem jest globalny. Na całym świecie nawet u nas w Polsce można znaleźć niewolników - kupowanych i sprzedawanych jak ponad 500 lat temu. Często nie zdajemy sobie sprawy z sytuacji kogoś a czasem staramy się nie widzieć.
Czasem zanim kupimy podkoszulkę zastanówmy się skąd pochodzi i czy małe rączki nie musiały jej wyprodukować... Nie zawsze jesteśmy też w stanie coś zrobić. Często organizacje zajmujące się tym problem są bezradne a często sam rząd stoi murem.
Jeżeli wydaje nam się, że niewolnictwo skończyło się setki lat temu pora otworzyć oczy...
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.