Czy innym parom, które nie mogą mieć dzieci w sposób naturalny, polecałabyś, czy odradzałabyś in vitro i dlaczego?
Dagmara Weinkiper-Hälsing: Myślę, że jest to tak osobisty wybór, że nie ważyłabym się na jakiekolwiek sugestie. Jesli chodzi o mnie, nigdy nie żałowałam podjętej przez siebie decyzji. Przez te pięć, trudnych lat nauczyłam się siebie, o sobie, o sile o determinacji. O tym jak trudno podnieść się leżącemu, o tym jak ważne jest to, żeby się podnieść udało. Jakie znaczenie ma wiara, nadzieja, miłość.
Jestem osobą wierzącą i cały okresnaszej walki o rodzicielstwo przybliżył mnie do Boga i jednocześnie oddalił od Kościoła Katolickiego. In vitro dało nam szanse na największe naszym zdaniem szczęście, na bycie rodziną z dziećmi. Macierzyństwo pozwoliło mi odkryć miłość, o jakiej istnieniu nie miałam pojęcia, miłość matki do dziecka. Dzięki tym doświadczeniom stałam się wrażliwszym, pełniejszym Człowiekiem. Poczułam, że żyję naprawdę.
Chciałbym polskim niepłodnym życzyć, żeby potrafili mówić o swojej chorobie otwarcie, nie wstydząc się jej. Żeby byli dumni ze swojej drogi, ze swoich dzieci, które były tak bardzo oczekiwane i kochane jeszcze przed ich poczęciem, (jako pragnienie, marzenie). No i żeby Polska nie pozostawała obojętną na ich losy...
Dagmara Weinkiper-Hälsing urodzona we Wrocławiu, pochodząca z Bogatyni, absolwentka Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Wrocławskiego, a także Wydziału Teatralnego Studium Kształcenia Animatorów Kultury i Bibliotekarzy we Wrocławiu. Zafascynowana teatrem, malarstwem i muzyką. Na stałe mieszka w małej szwedzkiej miejscowości, w której wychowywał się i dorastał jej mąż. Pracuje w Urzędzie Gminy Edsbyn. Matka trójki dzieci: córeczki Lilly i bliźniąt Noela i Leona.
W swojej książce „Dziecko ze szkła. In vitro – moja droga do szczęścia” opisuje w sposób subiektywny, a zarazem humorystyczny, przeżycia, przemyślenia oraz przebieg procedury in vitro od strony pacjenta. Jest głosem osoby wierzącej, a jednocześnie głosem matki ukochanych dzieci, których nie byłoby na świecie gdyby nie cud in vitro.