Opublikowany przez: ULA 2012-03-22 11:00:30
Witam... Chciałabym podzielić się historią związaną z początkami mojego rodzicielstwa.
Otóż, gdy dowiedziałam się że jestem w ciąży to od razu byłam dumna z tego, że mogę mieć swoje upragnione dziecko. Ciąża przebiegała bezproblemowo do 7 miesiąca, gdzie stwierdzili u mnie zatrucie ciążowe oraz nadciśnienie co mogłoby skutkować przedwczesnym porodem. Na szczęście poród przebiegł pomyślnie "kończąc się cesarskim cięciem" Pierwsze chwile tak były cudownym uczuciem, że z trudnością powstrzymywałam łzy.
Niestety czar szybko prysnął, kiedy dowiedziałam się że ojciec dziecka zdradza mnie na prawo i lewo. Mało tego podczas mojego pobytu w szpitalu zadłużył nas na sporą sumę pieniędzy tłumacząc ludziom, że potrzebuje pilnie na nasz powrót do domu...
Po powrocie ze szpitala z Kubusiem, podziękowałam byłemu partnerowi i rozstałam się z nim. Wtedy przeżyłam piekło. Codziennie nękał mnie telefonami, groził, że przyjdzie czas kiedy mnie zabije za to. Ja byłam silną kobietą. Synek dodawał mi otuchy w każdych chwilach. Ojciec dziecka nastawił przeciwko mnie wszystkich, mówił że mam depresje poporodową, że jestem psychiczna. Ja się nie poddałam.
Rozmawiałam ze wszystkimi tłumacząc, że to właśnie on ma problem bo nadużywa alkoholu i chce się teraz oczyścić. Odsunęłam się na taką odległość od niego jak tylko było można, wolę być sama. Początki macierzyństwa były koszmarem, ale wiem, że dzięki temu jestem bardziej silniejsza a synek rośnie w rodzinie przepełnionej miłością a nie w patologii, która by mogła źle wpłynąć na jego przyszłość.
Moja nowa życiowa rola – rodzic KONKURS praca nadesłana na adres e-mail
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.