Opublikowany przez: jkm 2011-11-24 11:49:40
Ogłaszamy zwycięzcę Najzabawniejszej Historii Bożonarodzeniowej
została nim użytkowniczka
kodle
wpis nr 7 Jak przyprawiałam wigilijną zupę grzybową
Serdecznie gratulujemy!
Zapraszamy do konkursu na Najzabawniejszą Historię Bożonarodzeniową. Konkurs trwać będzie przez 7 dni od 24.11.2011r do 30.11.2011r . Będzie podzielony na dwa etapy:
I – od 24.11.2011r do 28.11.2011r okres zgłaszania Waszych historii w formie postu dodanego w wątku Najzabawniejsza Historia Bożonarodzeniowa.
Spośród wszystkich zgłoszeń redakcja familie.pl wybierze 5 historii.
II – od 28.11.2011r do 30.11.2011r (do godziny 23:59) odbędzie się głosowanie w sondzie na 5 wcześniej wybranych historii. Zwycięzcę poznamy 01.12.2011r.
Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania wypowiedzi.
Aby wziąć udział w konkursie należy:
- być zarejestrowanym użytkownikiem portalu Familie.pl zgodnie z regulaminem, i z prawidłowo wypełnionymi danymi osobowymi
- dodać wpis w wątku konkursowym ( można dodać do 3 własnych historii, każda w oddzielnym poście)
Zwycięzca otrzyma od nas przepiękną bombkę ręcznie wykonaną w kolorach familijnych i do tego jeszcze kubeczek familijny do wypicia świątecznej herbatki.
Serdecznie zapraszamy do udziału w konkursie!!!
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Sonia 2011.12.05 21:53
Gratulacje dla zwycięzcy!!!
kodle 2011.12.01 22:19
Wow! Bardzo dziękuję! Pochwalę się rodzinie przy okazji tegorocznej Wigilii!! :)
qurex 2011.11.30 12:55
Boże Narodzenie to okres wielu wpadek ze względu na to, że przygotowania są bardzo burzliwe i zawsze jest coś do zrobienia. Pamiętam Wigilię, kiedy to wcielałem się w rolę świętego mikołaja. Wygrałem ten casting, ze względu na to, że miałem największy brzuch wśród mężczyzn w naszej rodzinie. Starannie ubrany wyruszyłem z workiem prezentów pod choinkę, kiedy to Wigilia odbywała się w pokoju obok. Dzieciaki zawsze zostawiały na stole ciasteczka i coś do picia dla Mikołaja. Chciały żeby było mu miło i przy okazji liczyły na to, że dowiedzą się czy istnieje na prawdę (licząc później czy zostały wszystkie ciasteczka). Postanowiłem ich nie zawieść i zjadłem makową gwiazdkę, wychodząc po cichutku. Widziałem jeszcze ich twarze w oknie, kiedy to Mama pokazywała im,że Mikołaj już wraca do Laponii i za chwilę będą mogły obejrzeć co im zostawił. Chwilę później ubrany w sweter, spodnie na kancik pojawiłem się na rodzinnym śpiewaniu kolęd. Wszystkie dzieciaki dziwie mi się przyglądały, kiedy to szerzej otwierałem usta. A najmłodsza Kalinka wybuchnęła płaczem. Dlaczego?! Wujek miał między zębami pełno maku...:)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.