Opublikowany przez: Monika C. 2020-11-03 12:34:04
Autor zdjęcia/źródło: Photo by Sandy Millar on Unsplash
To, że nastolatek ma silnie rozwiniętą potrzebę własności wiemy. Okazuje się, że potrzebę posiadania przejawia już także przedszkolak. Kto z nas rodziców nie przekonywał swojego dziecka, że powinno się dzielić swoimi rzeczami z innymi? Robimy to w dobrej wierze, uczymy malucha, że to tylko rzeczy, nie powinniśmy się do nich nadmiernie przywiązać. Trzeba też dzielić się z innymi tym co mamy. Jednocześnie sami na pewno pamiętamy sytuacje z dzieciństwa. Kolega zabrał zabawkę, chcemy ja odebrać, a dorośli przekonywali, żeby poczekać, bo kolega też chce się pobawić, a później nam to odda. Pojawia się więc pytanie, jak jednocześnie nauczyć dzielenia się rzeczami z innymi i dbania o swoje interesy?
Potrzeba posiadania swoich rzeczy pojawia się u człowieka już ok 2.-3. roku życia i jest jedną z najważniejszych potrzeb. Powstaje razem z rozwijającą się w tym wieku samoświadomością. Potrzeba posiadania początkowo dotyczy, rzeczy, którymi maluch się bawi. Miś, lalka, samochodzik czy wózek dla lalek są uczestnikami wszystkich zabaw i znają największe sekrety malucha. Jak więc uczyć dziecko dzielenia się swoimi rzeczami? Poprzez dawanie przykładu, bo sama rozmowa na ten temat jest dla 3-latka zbyt abstrakcyjna. Przynieśmy i podzielmy się owocami lub słodyczami z dziećmi i ich opiekunami na placu zabaw albo ze wszystkimi domownikami, omawiając z dzieckiem, to jak inni się ucieszyli, jak wielką mają przyjemność z otrzymanego łakocia. Rozmowa i tłumaczenie są także konieczne, jeśli maluchowi ktoś zabierze jego ulubioną zabawkę. Nie przekonujmy, że nic się nie stało i nie ma powodu upominać się o swoją rzecz. Zapytajmy co teraz czuje i podpowiedzmy jak bez wyrywania i płaczu może odzyskać swoją własność. W ten sposób uczymy także dziecko, że może komuś pożyczyć swoją zabawkę i nie bać się o jej utratę, a także, co jest chyba najtrudniejsze, jak nie raniąc innej osoby odmówić podzielenia się swoją rzeczą. Umiejętność poradzenia sobie w tej sytuacji jest tak samo ważna, jak chęć dzielenia się, która przydaje się już w szkole, a później osobom dorosłym.
W szkole dziecko zaczyna posiadać znacznie więcej przedmiotów, o których musi pamiętać. Są to przybory szkolne, książki, zeszyty, strój na w-f, czy wreszcie smartfon. W wielu środowiskach dochodzą jeszcze marki. Dzieci chcą posiadać stroje i przedmioty określonych firm – to także umiejętność i chęć posiadania. Często mimo naszych przekonań, że marka nie ma znaczenia, dziecko upiera się przy konkretnych rzeczach. Jest to etap rozwoju, w którym niezwykle ważna jest przynależność do grupy, którą coś definiuje. Co ciekawe, z wiekiem dzieci zaczynają się dzielić swoimi cennymi przedmiotami, z najbliższymi przyjaciółmi. Jest to wręcz podkreślenie “siły i rangi” znajomości. Chęć posiadania markowych rzeczy w dzieciństwie i wieku nastoletnim, niekoniecznie przekłada się na materialne potrzeby dorosłych. Z wiekiem i osiąganą dojrzałością odkrywamy, co jest ważniejsze i co nas określa, i nie zawsze są to rzeczy.
Chęć posiadania markowych rzeczy przez dziecko jest też dobrą okazją do uczenia już nawet 8-latka, czym jest domowy budżet i na co można sobie pozwolić dysponując konkretnym dochodem. Oczywiście językiem i argumentami zrozumiałymi dla dziecka, wprowadzamy je powoli w świat dorosłych.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.