Nie ma chyba pary, która by nie usłyszała wścibskiego: „A kiedy dzidziuś?” - nie tylko od najbliższej rodziny, ale również przyjaciół czy współpracowników. Tymczasem nie trudno domyślić się, że często zaspokojenie naszej ciekawości budzi frustrację i sprzeciw. Sprawa jeszcze bardziej komplikuje się, gdy parę dotyka problem niepłodności lub bezpłodności… Nagabywani mogą czuć się osaczeni!
Dlaczego nie lubimy pytań o dziecko?
„Osobiście uważam to za wtrącanie się nie w swoje sprawy, w końcu każdy z nas ma prawo, bez presji dokonywać wyborów i planować swoje życie.” – pisze na naszym forum mamaHani. „Oj jak mnie trafiał szlag przy tych pytaniach. Grzecznie udawałam, że albo ich nie słyszę albo przerzucałam tę wątpliwą przyjemność "zrobienia sobie dziecka dla innych" na inne osoby z rodziny, które miały dłuższy staż małżeński. – dodała inna użytkowniczka.
Wtóruje im Marcin1984, który dodaje: „Czasem mam ochotę odpowiedzieć "kilka ciepłych słów" osobie, która nam je zadaje, bo to przecież nie jego (jej) sprawa”! Według portalu familjeliv.se aż 3 na 4 pary mają podobne odczucia.
Kalendarz owulacyjny - sprawdź kiedy masz szansę na ciążę |
Z drugiej strony w pewnym momencie zaczynamy zastanawiać się czy nasze rodzeństwo, przyjaciele lub znajomi myślą o dzieciach – w końcu taki krok z ich strony wpłynie także na nasze życie! Chcemy aktywnie uczestniczyć w ich staraniach i wspierać. Jak wówczas zaspokoić naszą ciekawość i jednocześnie nie wyjść na wścibskiego natręta? Są na to sposoby…
O tym pamiętaj zanim zapytasz "Kiedy dzidziuś?"!
Licencjonowany psychoterapeuta Gerd Elliot radzi przede wszystkim na początku upewnić się co do zażyłości wzajemnych relacji. Nie rzucajmy tak intymnego pytania jak „Kiedy będziecie mieć dziecko?” dawno nie widzianej znajomej lub koledze z innego działu firm, z którym zamieniamy kilka zdań raz na dwa tygodnie.
Ponadto, podpytajmy najpierw o sytuację życiową danej osoby – jeśli np. boryka się z problemami zdrowotnymi, właśnie się rozwiodła czy straciła pracę wysunięta przez nas perspektywa ciąży najprawdopodobniej wywoła niesmak lub przynajmniej nieswoją atmosferę.
Zwróć także uwagę na to, by miejsce było komfortowe, zapewniające swobodę.
Dobrym rozwiązaniem może być również, aby spróbować skłonić osobę, którą jesteśmy zaciekawieni, aby sama opowiedziała o swoich życiowych planach – można to zrobić np. wspominając, że komuś znajomemu właśnie narodził się maluszek lub nawiązując do własnych zamiarów. Jeśli temat pojawi się w ten sposób, naturalnie nie będzie budził negatywnych odczuć.
Wreszcie – rozpoczynając rozmowę na temat powiększenia rodziny nie pytaj wprost, tylko okaż lekką nieśmiałość zaznaczając na wstępie: „Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, że zapytam…” lub „Wybacz śmiałość, ale chciał(a)bym zapytać…”. To wydaje się banalne ale bardzo ułatwia przełamanie lodów.
Co równie istotne, nie naciskajmy i nie brnijmy w rozmowę, gdy zauważymy, że temat jest niewygodny lub osoba, której plany chcemy poznać nie życzy sobie wnikać w szczegóły. Wówczas najlepiej po prostu zmienić temat i do niego nie wracać.
A jak u Ciebie wygląda(ło) nagabywanie bliskich i trochę dalszych o dziecko – pierwsze, drugie lub kolejne? Włącz się do dyskusji w wątku: „A kiedy dzidziuś?” – jak sobie z tym radzicie? i zagłosuj w naszej sondzie!