Opublikowany przez: Wxxx 2011-05-28 09:55:09
Budzik dzwoni mi o 6.30 rano, kolejny dzień czas zacząć. Pierwsze kroki kieruję do pokoju dziewczyn, trzeba je jakoś ściągnąć z łóżka! Moje zaskoczenie jest ogromne, bo moja nastoletnia córka Zuzanna już wstała! Stoi przed lustrem i prostuje włosy! Dobra jest, jedno budzenie już za nami! Julka wstaje bez problemu,a ja idę się myć i ubrać. O 7 znów wchodzę do pokoju dziewczyn. Zuza nadal przed lustrem, już uczesana, maluje sobie rzęsy. Zwracam jej uwagę, że do szkole się nie maluje, nie otrzymuję żadnej odpowiedzi, jedyną reakcją jest wzruszenie ramionami. Po kolejnych 15 min. moja córka, ubrana już wychodzi z pokoju. Proszę ją, by coś zjadła, stwierdza, że po tylu latach powinnam wiedzieć, iż ona nie jada tak rano. Chwyta plecak i wychodzi z domu, z okrzykiem:" To ja idę. Na razie. Wchodzę do jej pokoju i łapię się za głowę, chociaż powinnam się już przyzwyczaić do takiego widoku. Części garderoby są porozrzucane po całym pokoju, łóżko nbie złożone, książki na podłodze. No tak, ale przecież najważniejsze jest to, że cały makijaż został zrobiony, co tam porządek w pokoju. Po jakimś czasie i ja wychodzę z domu. kolejny córkę na szkolnych korytarzach i słyszę:
- O, mama, dobrze, że Cię widzę! Daj 2 złote.
Na moje pytanie na co jej te pieniądze, słyszę:
- No, przecież na zeszyt!
Daję jej te 2 zł na dziesiąty już chyba zeszyt w tym tygodniu, słyszę tylko:
- Dzięki
i już jej nie ma.
Wracam do domu. Jest godzina 15, trzeba przygotować coś na obiad. Robię coś na szybko-spagetti. O 15.30 do domu wraca Zua. Plecak rzuca już na schodach, potykam się o niego jak idę do piwnicy. Proszę, aby go zabrała ze schodów, bo ktoś może się przez niego przewrócić. W odpowiedzi słyszę:
- Zaraz.A obiad już jest?
Odpowiadam jej, że będzie za 15 min.
- Za 15 min?! Przecież wiesz, że ja nie mogę czekać! Nie mam czasu! Umówiłam się z Patrycją, jedziemy do miasta! W takim razie nie będę jadła. Cześć!
I już jej nie ma. Z miasta wraca po 2 godzinach, przebiera się i jedzie na trening. Mówi, że długo nie będzie, bo dziś ma tylko trening siłowy, więc za godzinę powinna być w domu.Faktycznie wraca po godzinie, zjada obiad, bierze laptopa i siada na tym swoim niezaścielonym łóżku. Na moją prośbę, aby je posłała stwierdza, że się nie opłaca, bo zaraz idzie spać. Faktycznie jest już godzina 19! Kiedy zwracam jej uwagę, aby ogarnęła ten bałagan słyszę tylko:
- Zaraz.
I siedzi dalej z nosem w lapku. Wychodzę, bo muszę policzyć do 10, żeby nie wybuchnąć. Wracam po pół godzinie. Zastaję taką samą sytuację, Zuza siedzi w na gg,a wkoło bałagan. Proszę, żeby wyłączyła komputer. Spojrzała na mnie jak na wariata i burknęła:
- Nie widzisz, że piszę?!
Pytam ją czy odrobiła lekcję. W odpowiedzi słyszę iż na to ma jeszcze czas, a teraz jest zajęta, Patrycja ma pilną sprawę, chłopak ją olewa i nie wie co robić, musi ją pocieszyć. Na moje pytanie kto ją pocieszy jak jutro dostanie 1 ze sprawdziany z historii, Zuza odpowiada:
- A czemu ktoś miałby mnie pocieszać? Przecież to nie tragedia!
Opadają mi ręce, wychodzę. O godzinie 23 przychodzi do mnie moja najstarsza córka i prosi by, ją przepytała na ten sprawdzian. No cóż wychodzi na to, że niewiele umie. Mówię, żeby coś jeszcze poczytała. Stwierdza, że nie ma już na to siły, jest zbyt późno. Opowiada mi tylko o tym co dziś się działo na wiosce i jakim łajdakiem jest chłopak Patrycji. Na koniec stwierdza, że właściwie wszyscy chłopacy są tacy sami, nie ma co sobie nimi zawracać głowy, bo liczy się tylko rower! Ufff, poszła spać. Ja też się kładę, jutro czeka mnie kolejny ciężki dzień...
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Wxxx 2011.05.28 18:00
Moja Zuza ma włosy kręcone z natury, po kąpieli wygląda jakby miała mokrą włoszkę...
anketrin 2011.05.28 17:47
Oj Ewuniu toćka w toćkę,jedyny wyjątek,moja kręci włosy,a nie prostuje.
aguska798 2011.05.28 14:51
Kurcze pamiętam jak ja byłam nastolatką hehe, bunt:-) Ale widać, ze jesteś dobrą mamą, skoro córka sama przychodzi do Ciebie z problemami:-D
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.