Opublikowany przez: mati 2009-03-24 23:59:14
Chodzi tu oczywiście o pocieszanie partnerek, gdy ta miała np. wyjątkowo zły dzień lub z jakiekolwiek innego powodu często nawet jej samej nieznanemu ma gorszy humor. Jak wiadomo w przypadku płci pięknej dni takie nie należą do rzadkości. Najlepsze jest to, że nam płci inteligentnej zdecydowanie odradza się udzielenia rad, które doprowadziłyby do polepszenia jej sytuacji. Nie musimy więc nawet się wysilać, namyślać co zrobić by jej pomóc lub jak sama może polepszyć swą sytuację. Naszej partnerce w 100% wystarczy wrażenie, że jej wysłuchujemy, wskutek czego ona pomyśli że ją rozumiemy. W sytuacji gdy nasza druga połowa wraca np. wściekła z pracy wystarczy powiedzieć: ojej widzę że miałaś zły dzień, gdy ona jest już w trakcie opowiadania o nim dodajemy ojej przykro mi, co podwyższy jej świadomość na udzielone przez nas współczucie no i koniecznie trzeba dodać rozumiem Cię oraz powiedzieć jakiś komplement. Nie obejdzie się też na koniec bez przytulenia jej. Tym o to sposobem po naszych paru wtrąceniach już po 15minutach możemy wrócić do oglądania meczu, a nasza partnerka jest zadowolona z tego jak o nią dbamy.
Panowie w końcu będziemy mieli więcej czasu dla siebie, a czas spędzony z partnerką w większym stopniu wypełni baraszkowanie, bo jak wiadomo nic nie wpływa tak na obniżenie napięcia seksualnego jak humory naszych kobiet.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Mariola1811 2013.08.07 20:30
A czy kobietę można w ogóle zrozumieć? Czasami ona sama siebie nie rozumie;P
mati 2010.03.14 20:07
bełatka napisał 2010-03-14 16:25:19 "... nam płci inteligentnej... " ????? Oj nie bardzo mi się to podoba. No cóż prawda zwykle boli :)
bełatka 2010.03.14 16:25
"... nam płci inteligentnej... " ????? Oj nie bardzo mi się to podoba.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.