Opublikowany przez: ULA 2012-02-27 14:00:09
Każda procedura medyczna od zaglądania do gardła, przez palpacyjne badanie brzucha, aż po wycinanie migdałków jest dla dziecka dużym stresem. Prawdopodobnie wynika to z tego, że nasza pociecha nie wie, co ją spotka i każdy kontakt z lekarzem wzmaga w nim najgorsze odczucia. Kiedy więc dojdzie do realizacji planowanego zabiegu, wcześniej wytłumaczmy malcowi, na czym będzie on polegał.
Każdy człowiek znając odpowiednio wcześniej plan działania, jest w stanie się z nim oswoić. By wyłożyć dziecku postępowanie medyczne, jakiemu zostanie poddane, najpierw sami musimy się z nim zapoznać. Tu niezbędna jest nasza poprawna relacja z kompetentnym lekarzem, który krok po kroku wyjaśni co będzie miał na celu, na czym konkretnie będzie polegał oraz jakie może mieć powikłania zabieg, który ma zostać przeprowadzony na naszym maleństwie.
To jak będzie wyglądała wizyta lekarska oraz sam zabieg, możemy zademonstrować malcowi poprzez zabawę, po to by procedury medyczne przywoływały miłe wspomnienia. Zakupmy w aptece strzykawki (oczywiście bez igieł), pozbierajmy puste opakowania po lekarstwach i otwórzmy szpital domowy, którego pacjentami będą np. pluszaki.
Pozwólmy dziecku wcielić się w rolę doktora, który ratuje zdrowie swoich podopiecznych. Malec zda sobie sprawę z powagi procedur medycznych i zrozumie sens i istotę poprawy stanu zdrowia. Będzie mu łatwiej przełożyć odgrywaną przez siebie rolę doktora i relację lekarz- pacjent na sytuację rzeczywistą, która spotka go w szpitalu.
Jeśli to możliwe postarajmy się, by maluch wcześniej poznał lekarza, który będzie wykonywał zabieg (np. podczas badania wstępnego), zdecydowanie łatwiej będzie mu „oddać” się w ręce zaufanej osoby, niż kogoś obcego.
Gdy nasz szkrab jest w okresie noworodkowym lub niemowlęcym również możemy pomóc mu znieść niełatwe chwile w szpitalnych murach. Bądźmy blisko niego (o ile tylko pozwolą na to warunki zdrowotne dziecka), stosujmy się do zaleceń lekarzy, co do karmienia i higieny maleństwa, starajmy się zachować spokój, mając na względzie fakt, że dziecko odczuwa nasze emocje i jego reakcje są do nich adekwatne.
Do starszego dziecka starajmy się docierać racjonalnymi argumentami, co do konieczności wykonania zabiegu. Gdy maluch chodzi do szkoły, możemy przestawić mu zdjęcia w atlasach, przestawiające np. gardło, przerośnięte migdałki czy inne części ciała, które wiążą się z jego chorobą.
Nie straszmy jednak dziecka tym, że prawdopodobnie migdałki będą przyczyną częstych angin, które wiążą się z bólem gardła, spędzaniem czasu w łóżku, przyjmowaniem lekarstw i opuszczaniem zajęć w szkole, ale starajmy się przedstawić plusy, wynikające z przeprowadzonego zabiegu- lepsze samopoczucie, więcej czasu spędzanego na zabawie zamiast na leżeniu i chorowaniu.
Kształtujmy nastawienie dziecka na utrzymywanie zdrowia i korzyści wynikające z jego posiadania, nie zapominając o wpojeniu, że kluczową rolę odgrywa tu profilaktyka, czyli zapobieganie chorobom. Starajmy się wyrobić w malcu nawyki prawidłowego żywienia i aktywnego spędzania czasu wolnego i uświadamiajmy mu, że konsekwencją zdrowego stylu życia będzie nie tylko dobre samopoczucie, ale również mniejsza ilość procedur medycznych, związanych z leczeniem.
opracowanie:
Natalia Napierała - studentka VI roku Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu i przewodnicząca Studenckiego Koła Naukowego Pediatrii przy SZOZ nad Matką i Dzieckiem w Poznaniu.
Czytaj także: Jak przygotować dziecko do pobytu w szpitalu i na zabieg jaki go czeka? - dyskusja rodziców
Nie, nigdy |
|
42,9% |
Tak, raz |
|
28,6% |
Tak, dwa razy |
|
15,9% |
Tak, trzy razy i więcej |
|
12,7% |
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.