Opublikowany przez: ULA 2011-08-02 09:52:30
Bardzo często rodzice widząc osobę dorosłą lub dziecko niepełnosprawne odciągają swoje pociechy na bok. Boją się pytań: „Dlaczego ten pan jest inny?” albo „Wytłumacz mi czemu ta dziewczynka ma inną buzię niż ja”. Zdarza się też, że boją się nietaktu ze strony własnego dziecka, jakiegoś zachowania, które w oczach rodziców mogłoby sprawić osobie niepełnosprawnej przykrość. Trzeba jednak zauważyć, że to dorośli, a nie dzieci, boją się nawiązania kontaktu ich dziecka z osobą niepełnosprawną. Dzieci takiego lęku nie odczuwają, nie kierują nimi żadne motywy mogące sprawić, że nie będą chciały bawić się z niepełnosprawnym ruchowo rówieśnikiem czy umysłowo dorosłym. Dlatego bardzo ważne w kształtowaniu ich dorosłego sposobu patrzenia na świat jest wytłumaczenie już w dzieciństwie, czym tak naprawdę jest niepełnosprawność i, że nie należy się jej bać.
Pretekstem do rozmowy może być spotkanie osoby niepełnosprawnej w sklepie, w kolejce do lekarza itp. Trzeba pamiętać, że istnieją różnego rodzaju choroby i niepełnosprawności i każdą z nich należy dziecku wytłumaczyć. Jak w wielu przypadkach odwołać można się do wyobraźni dziecka, zawiązać mu oczka chustką czy zasłonić uszka, tak aby zrozumiało chociażby chwilowo jak wygląda świat niepełnosprawnego kolegi. Nasz maluch sam może zapytać o powód „inności” dziecka, które zauważył, jeśli przyczyna niepełnosprawności objawia się w wyglądzie fizycznym. Nie należy bać się tych pytań, ani unikać odpowiedzi. To najgorsze co można w takim wypadku zrobić. Dziecku należy wytłumaczyć, że niepełnosprawni są ograniczeni w jakiś sposób oraz, że nie mogą uczestniczyć we wszystkich zabawach, tak jak zdrowe dzieci. Może się zdażyć także, że niepełnosprawna osoba nie zrozumie co się do niej mówi, o czym także nasz maluch powinien wiedzieć. Bardzo ważne jest, aby nasze dziecko wiedziało, że nie wolno wtedy się obrazić oraz, że niepełnosprawny kolega nie robi tego złośliwie.
Zdarza się, że dorosłe (pod względem wieku) osoby niepełnosprawne umysłowo, chcą bawić się na placach zabaw czy w parkach z małymi dziećmi. Najczęstszą reakcją jest wtedy oddalenie się rodziców dzieci zdrowych z maluchami do innej części parku lub do domu. Rodziców przeraża waga i wzrost „dorosłego dziecka” oraz niemożność przewidzenia jego zachowania. Oczywiście bezpieczeństwo naszego malucha jest najważniejsze i nie można nikogo potępiać, że ze strachu woli udać się z dzieckiem na inny plac zabaw. Rodzice powinni jednak mieć świadomość, że dorosły niepełnosprawny nie jest na placu zabaw sam – nad jego zachowaniem czuwa jego rodzic lub opiekun. Jeśli nasza pociecha sama nie boi się takiej zabawy, a nawet wyraża chęć bawienia się z nowym kolegą należy jej na to pozwolić. Będzie to świetna lekcja tolerancji. Pod czujnym nadzorem dwojga dorosłych nikomu nie stanie się krzywda. Jest to szczególnie ważne ze względu choćby na samego niepełnosprawnego czy jego rodzica, który jak każdy pragnie chwil radości i zabawy swojego dziecka. Dorosły upośledzony umysłowo nie rozumie powodów odrzucenia przez inne dzieci, (które jest dość często w przypadku braku rozmów o niepełnosprawności rodziców z dziećmi), a odrzucenie i strach dorosłych wydaje mu się już całkowicie niezrozumiałe.
Trzeba być także dobrym przykładem dla dziecka. To w jaki sposób my reagujemy na „inność” będzie najważniejszym wzorem dla naszego dziecka. Spokojna rozmowa z osobą niepełnosprawną, traktowanie jej na tyle ile to możliwe jak osobę zdrową pomoże w wykształceniu się prawidłowej postawy wobec niepełnosprawnych u naszej pociechy. Na pewno nie należy unikać takich kontaktów, jeżeli już doszło do spotkania z osobą niepełnosprawną, nie odciągać dziecka, jeśli osoba jest dorosła i niepełnosprawna ruchowo-pozwolić na zadawanie pytań.
Zupełnie inną sytuacją jest pojawienie się niepełnosprawnego rodzeństwa. Rodzice muszą wtedy wykazać się dużą rozwagą w kierowanych do swojego zdrowego dziecka słowach, bo to od niech zależeć będzie relacja między rodzeństwem. Starszy brat lub siostra będą musieli wykazać się dużym zrozumieniem, że nowy braciszek/siostrzyczka wymaga poświęcenia mu większej ilości czasu. Dużo większej w porównaniu do zdrowego noworodka, którego pojawienie się i tak normalnie wywraca życie rodziny o 180 stopni.
Tolerancja i właściwa postawa wobec osób niepełnosprawnych to coś czego nie da się nauczyć ot tak. Najważniejsze w tym przypadku jest to co dziecko wyniesie z domu i to, czego nauczyło się w rozmowach z rodzicami. Nie należy więc unikać odpowiedzi na pytania dzieci oraz starać się przeprowadzić długie, wartościowe rozmowy.
Agnieszka Dyląg
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
94.40.*.* 2013.04.15 20:15
Bardzo ważny i wiele wnoszący artykuł. Myślę że przede wszystkim trzeba o niepełnosprawności rozmawiać z dziećmi wprost, nie udawać że problemu nie ma. O wielu trudnych historiach osób niepełnosprawnych można przeczytać między innymi tu: http://www.likwidacja-barier.pl/
Nusia 2011.08.03 11:12
Sama wychowywałam sie wsrod takich osob bo czlonek mojej rodziny tez jest niepelnosprawny. Ja traktuje ich normalnie i mam wsrod nich najlepszych przyjaciol w tym otoczeniu tez bedzie wychowywac sie moje dziecko :)
Justyna mama Łukasza 2011.08.03 09:07
Ja od małego uczę syna tolerancij i do niepełnosprawnych, by pomagał jeśli potrzebują ale też do innych ras.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.