Opublikowany przez: Reklama Familie.pl Redakcja 2010-08-23 09:27:43
ETAPY MEDIACJI
W największym skrócie mediacje składają się z następujących etapów:
1. Nazwanie stanowisk stron / partnerów.
2. Nazwanie i usłyszenie interesów stron / partnerów.
3. Nazwanie problemu negocjacyjnego.
4. Poszukiwanie rozwiązań akceptowanych przez obie strony / obu partnerów.
5. Wybór rozwiązania realnego do wdrożenia.
Nazwanie stanowisk stron to odpowiedź na pytania: czego chcesz lub czego nie chcesz? Jeśli stanowiska są zbieżne, to zazwyczaj nie ma problemów ze znalezieniem rozwiązania, np. „"chcę iść do kina" - „ja też, więc chodźmy", „chcę pojechać na wakacje do Turcji" - „miałem ten sam pomysł, kiedy jedziemy?". Schody zaczynają się gdy stanowiska są rozbieżne, np.: „chcę dzisiaj pójść do kina" - „a ja chcę zostać w domu", „chcę kupić samochód" - „a ja chcę pojechać do Egiptu", „chcę, aby dzieci były ze mną w każdy weekend" - „ja się na to nie zgadzam", itp. Często pozostając na tym poziomie dochodzi do sprzeczek lub tzw. „zgniłego kompromisu" (gdzie jedna ze stron dla świętego spokoju ustępuje mimo, że wewnętrznie się z tym nie zgadza). Aby takich sytuacji uniknąć warto zrobić następny krok...
Nazwanie i usłyszenie interesów stron. Za każdym stanowiskiem, które reprezentujemy kryją się ważne dla nas interesy, motywy, potrzeby. Bardzo często nie jesteśmy ich świadomi i w większości przypadków dobrze, że tak jest. Gdybyśmy za każdym razem zastanawiali się po co coś robimy, czy mówimy to wydłużałoby czas realizacji różnych czynności a nawet je uniemożliwiało. Jednakże w sytuacjach, kiedy:
PRAKTYCZNE ZASTOSOWANIE
Jedna z zasad mediacji zakłada, że mediatora nie opowiada się po żadnej ze stron (jest bezstronny, neutralny). To uniemożliwia bycie mediatorem we własnej sprawie. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wykorzystać model mediacyjny lub jego elementy we własnych sprawach spornych. Dzięki temu można uniknąć wielu wpadek, takich jak na przykład: przekonywanie, argumentowanie. Daje to też szansę na znalezienie rozwiązania akceptowanego przez obie strony. Jeszcze lepsze efekty osiąga się, gdy obaj partnerzy czy strony konfliktu znają i rozumieją ten sposób prowadzenia rozmowy. Dzięki temu nie ma podejrzeń o manipulację i wszyscy zainteresowani wiedzą dokąd zmierzają.
Ważne jest, żeby osoba prowadząca rozmowę według powyższego modelu, jako pierwsza inicjowała poszczególne etapy, stosując tzw. intencje, odsłanianie siebie. Podczas konfliktów bardzo często pojawiają się emocje, które podsuwają uczestnikom różne negatywne wyobrażenia na temat drugiej strony (np. „robi to złośliwie", „znowu chce mnie wykorzystać", „i tak się z nim nie dogadam", „robi to przeciwko mnie", „nie kocha mnie", itd.). Chcąc przeciwdziałać skutkom takiego myślenia warto nazywać po co o czymś mówię lub dlaczego mi na czymś zależy. Stąd też ważne jest, żeby osoba mediująca najpierw sama sobie odpowiedziała na te pytania, a potem odsłoniła powody przed partnerem. Bywa to trudne, ponieważ ludzie obawiają się, że po odsłonięciu swoich intencji czy interesów zostaną zmanipulowani, wykorzystani czy ośmieszeni (podczas rozmów z udziałem bezstronnego mediatora, mediator dba o to, żeby do tego nie doszło). Takie ryzyko istnieje, jednakże bez jego podjęcia minimalizujemy szanse na sukces.
Przykład zastosowania modelu mediacyjnego:
Sytuacja: budżet domowy zasiliły dodatkowe, nie planowane pieniądze.
Żona:
- Chcę za te pieniądze pojechać do Egiptu (stanowisko).
Mąż:
- Nie zgadzam się. Ja chcę kupić nowy samochód (stanowisko).
Żona:
- Zależy mi na tym, żebyśmy się nie sprzeczali, ale znaleźli jakieś rozwiązanie tej sytuacji. Nie chcę przeżywać tej rozmowy przez kilka dni (intencje).
- Mnie zależy na wakacjach w Egipcie. Wspólne wyjazdy dają mi poczucie, że nasz związek jest trwały i czuję się wówczas bezpieczna. (nazwanie interesów własnych).
- Nie chcę cię przekonywać do mojego pomysłu, lecz chcę spróbować poszukać rozwiązania, które może nie spełni naszych stu procent oczekiwań, ale przynamniej pozwoli uwzględnić interesy twoje i moje.(intencje)
- Powiedz mi dlaczego tobie zależy na kupnie nowego auta? (pytanie o interesy partnera).
Mąż:
- Nie chcę się obawiać, że w trasie będę miał awarię i kłopoty z powrotem do domu. (interesy partnera).
Żona:
- Czyli stoimy przed problemem: co zrobić, żebyś ty nie obawiał się awarii w trasie i kłopotów z powrotem do domu, a ja miała poczucie, że nasz związek jest trwały i czuła się bezpieczna. (nazwanie problemu negocjacyjnego).
- Czy poszukamy wspólnie kilku rozwiązań jak można to zrobić, a potem wybierzemy najlepszy i akceptowany przez nas oboje? (poszukiwanie rozwiązań).
Dalej następuje poszukiwanie i wybór rozwiania dogodnego dla obu partnerów.
Zachęcam do wypróbowania tego sposobu w praktyce. Proponuję przetestowanie najpierw na prostych sytuacjach, które nie są kluczowe dla istnienia związku. Dzięki temu:
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.