Opublikowany przez: Kasia P. 2015-08-13 13:31:39
Zdj.pixabay.com
Kochane Kobietki, każda z Nas zawsze marzyła by być mamą, karmić maluszka, wychować go na dobrego człowieka. Potem zachodzimy w ciąże, wreszcie upragnioną, nosimy tego bombelka pod serduszkiem. Martwimy się każdym drobiazgiem, wreszcie się rodzi i bęc, nasze życie zmienia się o 180 stopni. Wchodzimy w rytm nocnego karmienia i dziennego karmienia, między karmieniem a karmieniem przewijanie, przebieranie i kąpanie malca. Po pewnym czasie działamy jak maszyna 7:00 wstawanie karmienie, przewijanie, przebranie, karmienie, zabawa itp. Cała masa nieprzespanych nocy i tak w kółko..
Jesteśmy zmęczone, ale szczęśliwe, bo mamy nasze upragnione dziecko. Wszystko pięknie ładnie. Jednak po pewnym czasie dostrzegamy, że waga po ciąży jeszcze nie zrzucona, jakieś takie zaniedbane jesteśmy. Przez pierwszy miesiąc założę się, że każda z Was chodziła po domu w piżamie lub wyciągniętych koszulkach bo uważała, że nie warto się przebierać. Nagle nachodzi nas myślenie, gdzie w tym wszystkim jesteśmy kobietami? No właśnie! Kiedyś tryskające życiem, umiejące zrobić 1000 rzeczy na minutę, a teraz? Mamy dość wszystkiego.
W tym okresie powinna zapalić się Wam czerwona lampka. To znaczy, że zatraciłyście się w macierzyństwie. Dodatkowo Wasi Partnerzy, czy mężowie także jakoś tak zaczęli Was postrzegać. To jest ten moment, gdy trzeba coś zmienić. Owszem jesteście mamami, jesteście żonami, czy dziewczynami, ale jesteście też Kobietami. Nie możecie o tym zapomnieć. Kiedy już zapala się Wam czerwona lampka, zróbcie szybką analizą. Co się zmieniło, a czego brak? Teraz czas, aby odzyskać swoją kobiecość i swoje Ja. Nie ma w tym nic bowiem złego, że chcecie pomyśleć o sobie. Nie jesteście egoistkami, po prostu to coś normalnego. Poza tym jak Wy nie będziecie szczęśliwe same ze sobą, to Wasze dziecko to wyczuje. Jak w powiedzeniu „ Jak mama szczęśliwa to i dziecko szczęśliwe”. Tego należy się trzymać. A więc przystępujemy do działania. Operacja „odzyskać swoją kobiecość-odzyskać siebie”
Po pierwsze angażujemy tatusia maluszka do pracy, on też może przewinąć dziecko, wykąpać, ubrać i nakarmić naszym mlekiem z butelki. Świat się nie zawali. Uwierzcie mi oni lepiej niektóre rzeczy robią :). Dzięki temu, że oni przejmą od czasu do czasu kilka obowiązków związanych z dzieckiem, Wy zyskacie czas, aby spokojnie wziąć kąpiel, umalować się i ubrać.
Po drugie musicie spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie „Jestem piękna” Nie oszukujmy się nikt nie wygląda jak modelka po porodzie i karmieniu piersią. Mi córka cycki zjadła. Na szczęście są push-up. Musicie siebie zaakceptować kilogramy znikną gwarantuje, przy spacerkach z Maluszkiem a potem nabiegacie się za raczkującym i człapiącym bąblem. Nie stanie się to w tydzień jak to u gwiazd pokazują, ale kg znikną.
Po trzecie uświadamiamy mężczyznę, że powinien być dumny, że nas ma. To wyście nosiły wasze dziecko w brzuchu (a to lekkie dźwiganie nie było) do tego, to wyście rodziły. No sorry facet by porodu nie przeżył z bólu. Po pewnym czasie załapie i kwiaty, komplementy... Będzie znów jak za młodu.
Po czwarte wyjdźcie gdzieś z koleżankami. Wszystko jedno gdzie, czy do klubu, kawiarni, kino. Byle z babeczkami bez dziecka. Ubieracie się piękne, jak na randkę. Ruszacie w miasto. Oj uwierzcie mi, podbudowuje bardzo jak widzicie, że mężczyźni patrzą na Was, jak na piękną kobietę. Nikt nie mówi o zdradzie itp. Tu chodzi o uświadomienie sobie, że nadal jesteśmy atrakcyjne. Bo mąż i tak powie „super wyglądasz”, ale nie wiadomo czy się boi, czy mówi prawdę :P.
Po piąte co dzień się ubieramy, czeszemy. Koniec lenistwa. To, że jesteście mamami nie znaczy, że macie wyglądać jak fleja. Jaki przykład dziecku dajecie?
Po szóste idziecie na zakupy i coś kupujecie dla siebie. Nie dla dziecka, nie dla męża. DLA SIEBIE. Może być to bluzka, lizak, książka. Po prostu coś dla Was.
Po siódme nie boimy się seksu. Ok, najpierw boli, fakt. Uwierzcie mi, partner będzie Was jeszcze bardziej teraz kochał, niż przed porodem. Po porodzie sex jest o niebo lepszy :) Wydłużcie grę wstępna, dajcie sobie i partnerowi czas.
Po ósme nie cycki czynią was kobietami, a to, czy siebie zaakceptujecie takie jakimi jesteście. To u nas w głowie siedzi przekonanie. Facet patrzy na nas tak jak my siebie postrzegamy. Jeśli będziesz twierdzić sama o sobie, że jesteś atrakcyjna, wyglądasz super. To uwierz mi, twoja druga połowa też tak będzie uważała. Ona was pokochała nie za wygląd, ale za to jaka jesteś.
Po dziewiąte nie ważne co ludzie mówią, bo mówić będą. Musicie się przygotować, że będą docinki typu „Ma dziecko a łazi taka wystrojona ciekawe kiedy ma na to czas, biedne maleństwo”, albo „Zrobiła sobie dziecko, a teraz łazi z koleżaneczkami, a dziecko samo”. I wiele innych. Ale to bzdura. Po pierwsze nie samo bo z tatą lub z ciocią, dziadkami. Po drugie dlaczego jako mama mam wyglądać jak zombi?
Po dziesiąte załamanie po ciąży, kiedy czujecie się sfrustrowane, smutne itp. bierze się właśnie z tego zatracenia. Wiem, bo przerabiałam to. Jeśli przed ciążą malowałaś lub biegałaś, rób to dalej. Jeśli nie masz z kim zostawić malucha, działaj z nim lub wtedy kiedy śpi. Biegać można z wózkiem, ukochany film pobrać i obejrzeć na komputerze, malować można z pociechą.
Dziecku nie stanie się nic złego, jeśli ty na chwilę skupisz się na tym co lubisz. Ono będzie widziało mamę szczęśliwą i zadowoloną, która nie tylko jest świetną mamą, lecz także wspaniałą kobietą. Wygląda wspaniale, zawsze uśmiechnięta i ma pasje. Kto by nie chciał takiej mamy? :)
Zapraszamy na bloga autorki artykułu:
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.