Artykuł promocyjny Opublikowany przez: Kasia P. 2014-07-17 12:33:09
Niektórzy rodzice aby uniknąć stresu i prawdopodobnej porażki udają się z dzieckiem do zaprzyjaźnionego lub najbliższego fryzjera. Często jednak taka wizyta kończy się zanim jeszcze się rozpocznie. Panujący w salonie chaos, zapachy kosmetyków i farb, nie dość, że nieprzyjemne to jeszcze często szkodliwe. Hałas suszarek i olbrzymie, z punktu widzenia dziecka, fotele wywołują lęk. Pozostaje strzyżenie na śpiocha w łóżeczku, ale nie jest to higieniczne ani bezpieczne, a efekt końcowy nieprzewidywalny.
Warto zastanowić się, jak ułatwić dziecku i sobie ten banalny, ale z punktu widzenia dziecka jakże trudny zabieg. Przecież od maleńkiego powtarzamy: „Nie ruszaj nożyczek!”, „Uważaj, nożyczki są ostre!”. Nagle mama albo co gorsza obca pani, zbliża się z tym ostrym narzędziem do jego oczu i uszu… Strach pomyśleć, co wtedy czują maluchy!
Istnieje sposób na rozwiązanie tego problemu. Fryzjer dziecięcy jest świetną alternatywą dla niewprawionych rodziców i „za dużych” salonów fryzjerskich. Decydując się na taką wizytę pomagamy naszym dzieciom w pokonaniu lęku i obaw przed strzyżeniem. W takim miejscu klienci mali, mniejsi i najmniejsi są mile widziani, a komplet oferowanych usług różni się od tradycyjnych salonów fryzjerskich jedynie brakiem koloryzacji. Co ważne, używane tutaj kosmetyki są odpowiednio dobrane dla najmłodszych i antyalergiczne.
Salonik fryzjerski dla dzieci charakteryzuje się ciekawym, kolorowym wnętrzem. Dostosowane do dziecięcych potrzeb wyposażenie, oglądana podczas zabiegu bajka, miła i sympatyczna fryzjerka, mają znaczący wpływ na zbudowanie odpowiedniej atmosfery. W ten sposób stworzony nastrój, sprzyja poddaniu się zabiegom fryzjerskim.
Aby ułatwić dziecku pokonanie kolejnego kroku w dorosłość, od samego początku starajmy się, łagodnie zajmować włoskami dzieci. O ile to możliwe nie walczmy za wszelką cenę z rozczesywaniem splątanych włosów i stosujmy dziecięce odżywki ułatwiające rozczesywanie. Pokazujmy akcesoria fryzjerskie, grzebienie, nożyczki, szczotki, suszmy włoski suszarką. Warto aby tata albo mama zabrała dziecko ze sobą do fryzjera, żeby mogło zobaczyć, że to nic strasznego. Bawcie się we fryzjera w domu. Czeszcie lalki, a futerka misiów po upraniu dla treningu wysuszcie suszarką.
Przed wizytą w takim saloniku opowiedzcie w samych superlatywach o czekających dziecko atrakcjach, dyskretnie wplatając główny cel wizyty. Szczegóły dotyczące wystroju, przebiegu zabiegu, czekających niespodziankach znajdziecie na stronie internetowej saloniku fryzjerskiego. Tam także możecie obejrzeć zdjęcia, które pobudzają wyobraźnię dziecka i zachęcają do odwiedzin.
Udając się na pierwsze strzyżenie nie każ dziecku od razu siadać na fotel. Warto zachęcić je do zapoznania się z otoczeniem, obsługą, pokazać zabawki oraz sprzęt i akcesoria fryzjerskie. Koniecznie wybierzcie ulubioną bajkę. Gdy nadejdzie moment wyboru fotela i dziecko nie podziela Waszego entuzjazmu na temat samochodu, czy grającego skutera, skorzystajcie z możliwości strzyżenia na kolanach u jednego z rodziców. Maluch wówczas będzie czuł się bezpieczniej i łatwiej zniesie zabieg. Dla najmniejszych Klientów z pewnością dobrym rozwiązaniem jest krzesełko do karmienia, które bezpiecznie powstrzymuje malucha przed ucieczką. Na pewno otuchy doda ukochana przytulanka lub ulubiona zabawka. Czym bardziej hałaśliwa i świecąca tym mocniej przykuwająca uwagę dziecka.
Dzieci, zwłaszcza najmłodsze często protestują przed założeniem pelerynki, która chroni je przed dostawaniem się obciętych kosmyków pod koszulkę. Odczuwanie kłucia na pleckach i szyi nie pomagają w budowaniu dobrego wizerunku usług fryzjerskich, dlatego warto zabrać ze sobą ubranie na zmianę lub swój ulubiony fartuszek.
Czasem jednak nawet dobre chęci i długotrwałe przygotowania nie pomagają i dzieci odczuwają lęk w naszym odczuciu bezpodstawnie. Dlatego przygotujcie się na to, że mimo wielkich starań zarówno Waszych, jak i obsługi saloniku, mały Klient nie zdecyduje się na obcięcie włosków. Lepiej unikać strzyżenia za wszelką cenę, na siłę. Takie doświadczenie na pewno nie zachęci do ponownej wizyty. Nie zrażajcie się jednak. Od czasu do czasu wpadnijcie z niezobowiązującą wizytą, aby maluch zaprzyjaźnił się z otoczeniem, a za którymś razem na pewno swobodne samopoczucie przeważy lęk i wyjdziecie z salonu ze swoją, ale całkiem odmienioną pociechą, która nawet nie zauważy że włoski zostały ostrzyżone przy okazji dobrej zabawy!
Partnerem artykułu jest:
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.