Opublikowany przez:
centaurek
2010-09-09 18:49:30
Jak wiadomo, nie każdy ma możliwości podjęcia stałej pracy, z różnych zresztą przyczyn. Niekoniecznie musi to być brak ofert na rynku pracy, często konieczne jest pozostawanie w domu ze względu na małe dziecko czy opiekę nad osoba niepełnosprawną. Przebywanie w domu niekoniecznie wiąże się jednak z całkowitym brakiem możliwości dorobienia sobie lub nawet zarabiania całkiem sporych pieniędzy. Jedną z metod na podreperowanie budżetu domowego jest freelancing.
Jak wiadomo, nie każdy ma możliwości podjęcia stałej pracy, z różnych zresztą przyczyn. Niekoniecznie musi to być brak ofert na rynku pracy, często konieczne jest pozostawanie w domu ze względu na małe dziecko czy opiekę nad osoba niepełnosprawną. Przebywanie w domu niekoniecznie wiąże się jednak z całkowitym brakiem możliwości dorobienia sobie lub nawet zarabiania całkiem sporych pieniędzy. Jedną z metod na podreperowanie budżetu domowego jest freelancing.
Freelancing to w skrócie mówiąc praca w domu na własny rachunek, bez sztywnych godzin pracy, bez szefa i bez ograniczeń typowych dla zakładów pracy. Tu sam sobie jesteś szefem, sam wybierasz, które zlecenie chcesz przyjąć, masz możliwość wpływania na cenę usługi i czas jej wykonania i to nie wychodząc z domu. Brzmi obiecująco, prawda?
Niestety, tak różowo nie jest. Możemy mówić o dwóch rodzajach freelancingu. Pierwszy - to wykorzystanie swoich umiejętności do dorobienia sobie. Zaletą tego modelu jest to, że mając stałe źródło dochodu jesteśmy uniezależnieni od braku zleceń. Drugi rodzaj - to freelancing „zawodowy". Osoba zajmująca się tym na stałe wykorzystuje swoje umiejętności i podnosi kwalifikacje, by mieć klientowi naprawdę wiele do zaoferowania.
Freelancing silnie związany jest z Internetem i wszelakimi umiejętnościami, pozwalającymi wykorzystać swoją wiedzę w wielu zakresach. Najczęstsze zlecenia dotyczą: pisania skryptów internetowych (CMS, Joomla, PHP), grafiki (layout strony, wykonanie grafiki wektorowej czy animacji), programowania.
Szczególnie interesujące dla osób nieznających wyżej wymienionych dziedzin są zlecenia dotyczące marketingu oraz pisania.
Marketing internetowy - często polega np. na płatnym pisaniu postów na forum, mającym na celu rozkręcenie (najczęściej nowo powstałego) forum, jak również dyskretne reklamowanie jakiejś strony na innych forach i stronach. Może to być również prowadzenie bloga o zadanej tematyce, związanej z profilem zleceniodawcy czy np. zdobywanie klientów do branżowej bazy danych (hurtownie, noclegi).
Pisanie tekstów - bardzo popularną metodą jest pisanie tzw. precli. Precel - to krótki artykulik (1000 znaków ze spacjami) na zadany temat, zawierający w treści słowa kluczowe, których zażyczy sobie zleceniodawca. Z reguły cena za takiego precla to złotówka, może półtorej. Biorąc pod uwagę fakt, ze jesteśmy w stanie napisać 4-5 takich artykulików na godzinę (przy odrobinie wprawy oczywiście) można spodziewać się zarobków w granicach 5-8 zł na godzinę. Co przy dwóch godzinach dziennie daje, przynajmniej teoretycznie, 300-500 zł na miesiąc. Oczywiście zdolności literackie można wykorzystać w inny sposób - do pisania np. fraszek okolicznościowych, artykułów tematycznych (cena jest zazwyczaj negocjowana zależnie od długości i tematyki), wyszukiwania tekstów w Internecie itp. Do tego typu zleceń zaliczyć można także tłumaczenie tekstów (jeśli znamy jakiś język) oraz korektę tekstów literackich (jeśli znamy dobrze język polski). Możliwości jest naprawdę wiele, trzeba tylko rozejrzeć się, poszukać i wykorzystać swoje umiejętności.
I jeszcze odnośnie precli - jeśli ktoś zastanawia się, ile to jest mniej więcej tysiąc znaków - powyższy akapit (od słów „Pisanie tekstów") jest właśnie takim tysiącznakowym preclem.
Jakie są wady freelancingu?
- Niepewne zarobki - nie wiadomo, czy uda nam się zapewnić sobie stały dopływ zleceń. Konkurencja w wielu dziedzinach jest duża, co powoduje utratę zleceń i mniejsze wypłaty.
- Czas - wydawać by się mogło, że mamy dużo czasu. Jednak kiedy podczas pracy przyjdzie nam odebrać pilny telefon, ugotować obiad, ogarnąć mieszkanie, zająć się dzieckiem i zrobić zakupy - ilość czasu, potrzebna do wykonania zadania, skurczy się niebezpiecznie.
- Ochota - kiedy już zasiądziemy przed komputerem, trzeba jeszcze zrobić parę czynności. Obrobić farmę, zobaczyć, co u znajomych na NK, poczytać kilka ulubionych blogów, sprawdzić pocztę, Tak naprawdę odsuwamy od siebie obowiązek, przeznaczając czas na coś, co powinniśmy zrobić najpierw. Niestety, człowiek już tak jest skonstruowany...
- Marketing - jesteś świetnym grafikiem? Programistą? Pisarzem? Być może. Co z tego, skoro potencjalny zleceniodawca nie ma o tym pojęcia? W stałej pracy do swych umiejętności musisz przekonać szefa, tutaj - każdego potencjalnego zleceniodawcę. Niezbędne jest portfolio, zachęcające potencjalnego klienta do zainteresowania się Twoją osobą. No i niestety - najlepszy, choć mocno potępiany, sposób na wyrobienie sobie marki to zrobienie kilku pierwszych robót dobrze, ale za pół ceny. Albo nawet za darmo. Jest to pewna inwestycja w siebie, nie finansowa, ale czasowa. Co gorsza - niekoniecznie musi się zwrócić.
- Wycena pracy - wbrew pozorom, dość trudna rzecz. Podstawą może być czas, jaki poświęcony został wykonaniu zadania, jednak dobrze jest zorientować się, ile biorą inni za podobne zadanie. Czasem bowiem zbyt wysoka cena spowoduje, że nie pozyskamy klienta, zbyt niska może dać nam z kolei krótkotrwały zysk, jednak wkrótce może się okazać, że zaharowujemy się za grosze.
- Łapanka - czyli branie wszystkiego jak leci. Często kończy się to zawaleniem jednego, dwóch projektów. A nie ma nic gorszego dla freelancera jak załapanie sobie negatywnej opinii. Zawalenie jednego, z pozoru małego projektu może zamienić się w lawinę odmów współpracy. Dlatego lepiej jeden projekt, ale dokładnie, niż kilka, ale po łebkach lub - co gorsza - nieskończonych w terminie.
Freelancing to świetny sposób na dorobienie. Niestety, nie ma u nas takich zleceń jak za granicą (zarówno ilościowo, jak i finansowo) ale rynek systematycznie się rozwija. Jest to ciekawa alternatywa dla osób z różnych powodów zmuszonych do przebywania w domu, dla osób chcących zrobić coś z wolnym czasem, zarobić i jednocześnie czegoś się nauczyć. Jak wszędzie, tak i tu potrzeba tylko silnej woli i determinacji.
Ale może to zaowocować w przyszłości niezłymi profitami.
Robert Rusik
doncentauro@tlen.pl