Opublikowany przez: ULA 2012-02-07 14:38:47
Kwestia dzielenia przez rodziców łóżka z dzieckiem to jeden z najbardziej dyskusyjnych tematów, który ma tak wielu przeciwników jak i zwolenników… Postanowiliśmy tutaj przedstawić różne aspekty wspólnego oraz oddzielnego spędzania nocy...
Rodzice o spaniu z dzieckiem
O niezwykle przyjemnych uczuciach, jakie daje matce spanie z niemowlakiem mówi m.in. oliwka: Czasami wstawałam w nocy i brałam swoje dziecię śpiące do swojego łóżka, by choć przez chwilkę poleżeć obok niego... bo ten zapaszek, ten słodkie grymaski no i w ogóle to szczęście...
Z kolei na wygodę i bezpieczeństwo swojej córeczki wskazuje gochna: Ostatnio sypiam z córcią. Weszła w etap buntu trzylatka, ma ataki histerii, które kończą tajeniem się i/lub odruchem wymiotnym, jest bardzo niespokojna w nocy. Dla jej bezpieczeństwa i swojego komfortu psychicznego śpię więc z nią.
Zupełnie inne podejście do tego tematu prezentuje cocilla, która podkreśla: Cieszę się, że udało mi się wyeksportować go do łóżeczka, bo znam mamy, które z wygody spały ze swoimi dziećmi (nocne karmienia), a później dłuuugo nie mogły nauczyć ich spać osobno!
O tym jak trudno synowi było rozstać się z mamą pisze także m.in. motylek1026: Ja tam się uczę na błędach, z pierwszym dzieckiem spałam dość długo. I potem miałam problem :( Miał przeszło dwa lata i nie zasypiał inaczej jak na mnie :( Potem go przenosiłam do łóżeczka, ale jak się tylko zorientował, że jest sam to była histeria i brałam go znów do siebie i ...potem znów przenosiłam.
Jednym słowem masakra. Nie spałam, tylko czuwałam i jeszcze go odstawiałam albo z łóżka do łóżeczka, albo odwrotnie. Ale wpadłam na pomysł i za którymś razem odstawiłam go i przytuliłam do niego swoja pidżamę w której spałam i to była pierwsza noc jaką przespał sam. Ale z tą pidżamą to potem spał jeszcze z kilka miesięcy.
Także przy drugim dziecku zastosowałam jak to brzydko mówią - "zimny chów" i jak skończyła ze trzy miesiące to odstawiłąm ją do łóżeczka i teraz każdy śpi na swoim :)
Z kolein Ulinka wskazuje na to, że spanie z dzieckiem może doprowadzić do problemów w związku: Gdy noworodek zaczyna spędzać z rodzicami niemal każdą noc, może się okazać, że w małżeńskim łóżku brakuje miejsca dla mężczyzny. Psycholodzy są jednak zgodni, że nadmierne przywiązanie matki do dziecka i zepchnięcie ojca na drugi plan, staje się powodem poważnych problemów w związku.
Dla zabawy, czy też po ciężkiej nocy można dzieciątko wziąć do siebie, ale nie traktować dziecka zamiennie z mężem / partnerem! Po narodzinach dziecka i tak wystarczająco dużo się zmienia, zostawmy sobie choć odrobinę swobody w łóżku :) – dodaje niuniamaj.
A co na to specjalista?
O opinię w tej sprawie zapytaliśmy psychologa dziecięcego Marzenę Wojtkowiak prowadzącą gdański Gabinet Progres Zone a zarazem mamę 2-letniego synka, która decyzję o wspólnym spaniu opierała na wiedzy z zakresu psychologii rozwojowej dziecka oraz na własnej matczynej intuicji. W rozmowie z nami zaznacza ona, że podejmując decyzję o tym, czy dziecko powinno spać z rodzicami czy też od razu we własnym łóżeczku należy zawsze uwzględnić potrzeby wszystkich członków rodziny.
Warto zadbać o to, by decydując się na spanie razem z dzieckiem, bądź też osobno, nie robić niczego wbrew sobie i nie ulegać presji ze strony osób trzecich. Chodzi przecież o komfort psychofizyczny nasz i naszego dziecka. I koniecznie należy przestrzegać zasad bezpieczeństwa podczas snu.
W przypadku spania wspólnego:
- łóżko musi być dla dziecka całkowicie bezpieczne,odpowiednio szerokie, by zapewnić komfort snu rodzicom i maleństwu
-lepiej jeśli niemowlę śpi między mamą a ścianą lub barierką. Matki wykazują bowiem instynktowną świadomość położenia dziecka i reagują wybudzeniem na najdrobniejszy ruch oraz dźwięk wydawany przez Maleństwo
- nie należy sypiać z dzieckiem po wypiciu alkoholu ani w przypadku zażywania silnych leków
- jeśli rodzice śpią niespokojnie lub mają nadwagę warto rozważyć alternatywne rozwiązanie jakim jest ustawienie łóżeczka bądź kołyski bezpośrednio przy swoim łóżku Nie istnieje sztywna granica wieku do którego dziecko może spać z rodzicami. Jeśli spimy z Maluchem musimy być jednak świadomi, że celem do którego powinniśmy dążyć będzie nauczenie go samodzielnego zasypiania.
Łatwiej przenieść do własnego łóżeczka dziecko, które nie jest juz karmione piersią ani butelką w nocy, gdy ma ustabilizowany dobowy rytm snu (po 6 miesiącu) oraz gdy nie znajduje się w początkowej fazie lęku separacyjnego, pojawiającego się między 8. a 19. miesiącem życia.
Dziecko szybko przyzwyczaja się do spania z rodzicami i zazwyczaj im dłużej trwa wspólne spanie, tym dłuższego okresu czasu potrzebuje na zaakceptowanie zmiany. U dzieci powyżej drugiego roku życia pomocne może być uczynienie z przenosin do własnego łóżeczka ważnego wydarzenia.
Pozytywne efekty oraz negatywne skutki spania dziecka z mamą i tatą
Korzyści spania wspólnego jest wiele - zaznacza Marzena Wojtkowiak - a najważniejszą z nich jest zaspokojenie potrzeby bezpieczeństwa oraz bliskości malucha. Zwłaszcza u dzieci urodzonych przedwcześnie oraz tych, które z uwagi na ciężki przebieg porodu (np. zakończonego cesarskim cięciem) nie miały szansy na bliski kontakt fizyczny z mamą w pierwszych godzinach po urodzeniu, spanie u boku mamy jest nie do przecenienia.
Spanie z dzieckiem ułatwia szybką reakcje na płacz dziecka. Dla mamy karmiącej piersią jest wygodnym rozwiązaniem, ponieważ może ona karmić leżąc, bez pełnego wybudzania siebie i dziecka. Korzyść jest więc obopólna - zarówno mama i dziecko są spokojniejsze i bardziej zrelaksowane.Dziecku śpiącemu z rodzicami jest też zdecydowanie przyjemniej i cieplej.Znajomy zapach mamy uspokaja je, ,dzięki czemu spi lepiej i głebiej.
Do negatywnych skutków spania z rodzicami należy przede wszystkim kształtowanie sie nieprawidłowych nawyków związanych z zasypianiem. Jeśli dziecko zwykle zasypia przy piersi, zaczyna kojarzyć moment zasypiania z tą właśnie czynnością i kiedy znajdzie się w fazie snu płytkiego wybudza się, niepotrafiąc ponownie zasnąć samodzielnie.
Aby temu zapobiec należy kończyć karmienie zanim dziecko zaśnie i unikać spania dziecka z piersią w buzi. Są dzieci, które budzą się w odpowiedzi na ruch rodziców. W takim wypadku zalecam ustawienie łóżeczka dziecka obok łóżka rodziców. Istnieje jeszcze kwestia wpływu spania z dzieckiem na intymną sferę życia rodziców.
Często partner z uwagi na niewygodę spania, przenosi się do innego pokoju. Dlatego tak ważne jest, by oboje byli zgodni co do decyzji o wspólnym spaniu.
Bez wzgledu na to, gdzie dziecko śpi, należy zawsze reagowac na jego płacz i nie stosować zasady "niech sobie płacze, aż zaśnie", gdyż ma to bardzo negatywne emocjonalne skutki dla dziecka - podkreśla w rozmowie z nami psycholog.
Czytaj także:
Jak urządzić dziecku kącik do spania
Jak nauczyć dziecko spać w łóżeczku?
Przekonać dziecko do spania w swoim pokoju…
nigdy |
|
15,1% |
krócej niż miesiąc |
|
4,2% |
od miesiąca do pół roku |
|
12,1% |
dłużej niż pół roku do roku |
|
16,3% |
dłużej niż rok do dwóch lat |
|
14,5% |
dwa lata lub dłużej |
|
38,0% |
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
agrawa 2012.02.10 09:56
mój syn ma 8 miesięcy. Od samego urodzenia miał problemy z zasypianiem (miał bardzo silne kolki), do tego często się budził w nocy na karmienie. Po 2 miesiącach wstawania po 3-4 razy w nocy, chodziłam jak zombi - ciągle nie wyspana, rozkojarzona, jakby nieobecna. W końcu wzięłam go do swojego łóżka - mąż nie miał nic przeciwko. Niestety małemu spodobało się zasypianie przy piersi i nie mogłam go od tego odzwyczaić. Mimo, że spał z nami i tak bardzo często budził się w nocy, jednak przystawiony do piersi praktycznie od razu zasypiał (na kolejne 2 godziny). Kilka dni temu podjęłam decyzję, że muszą nastąpić zmiany. Nie chcę go odstawiać od piersi, chcę aby nauczył się zasypiać bez niej ze względu na głębszy sen. Niestety mały strasznie płacze i się buntuje. Staram się być konsekwentna (w końcu to ja podjęłam tą decyzję). Minęły już 4 dni i niewiele się zmieniło w tym temacie, tzn. mały ciągle bardzo płacze. Jednak dzienne drzemki nie trwają już 40 minut, tylko ok. 2 godziny, w nocy nie budzi się już co 2 godziny, tylko 2 razy. Jak tak strasznie płacze, to już prawie się łamię, chcę dać mu pocycać, żeby wiedział, że nadal go kocham i nie chcę jego krzywdy, ale później uświadamiam sobie, że to byłaby strata tych kilku dni przez które już przebrnęliśmy. Mam nadzieję, że będziesz szło coraz lepiej i w końcu nauczy się zasypiać samodzielnie lub chociaż nie płacząc.
79.186.*.* 2012.02.08 23:36
Nasz synek ma 3,5 roku i nie wyobraża sobie spania samemu. Mąż jest za. W trójkę śpi się niewygodnie, więc ja z dzieckiem śpię w salonie a mąż w sypialni. Pożycie małżeńskie nie cierpi, bo synek gdy zaśnie (zawsze ze mną) to nie budzi się przez pierwsze 3-4 godziny więc zaraz po jego zaśnięciu wstaję (mogę nawet włączyć światło), i mamy z mężem czas dla siebie. Gdybym w nocy nie wróciła do dziecka, to on by wstał i szukał mnie (nas) w sypialni. Tak jest od kiedy wyrósł z łóżeczka ze szczebelkami. Wcześniej spał sam i też było dobrze. Nowe łóżeczko jakoś zbiegło się z jego przeziębieniem i wtedy spał jak i gdzie chciał byle było mu dobrze. szybko odkrył, że z mamą lepiej. W swoim pokoju tylko czasem się bawi a właściwie to traktuje jak składzik zabawek, bo i tak woli się bawić tam gdzie my jesteśmy. Czasami sobie wybiera z kim chce spać, i zasypia z tatą ale potem i tak przychodzi do mnie. Rozmawiałam z psychologiem który ocenił mego synka jako bardzo inteligentnego. Mając dwa lata synek mówił już zdaniami. Jest odważny i samodzielny, lubi przedszkole, uwielbia by czytać mu bajki, nawet długie. Zawsze prosi o nie przed zaśnięciem. Zaczyna już pisać na komputerze. Na razie nie martwię się tym, że śpimy razem. Tak na prawdę to nie widzę negatywów tej sytuacji. Mąż też nie. Może latem gdy skończy 4 lata zrobimy święto przenoszenia do swego łóżeczka. Latem nie trzeba się przykrywać po uszy, jest ciepło, noce krótsze, szybciej robi się jasno, łatwiej wytrwać do rana samemu.
Ma_niusia 2012.02.08 13:01
Mój Synek ma prawie 3 latka. Śpi ze mną w łóżku od urodzenia (z małymi epizodami spania we własnym łóżeczku). Z wygody i dla poczucia bliskości. Jestem samotną mamą (problem komfortu ojca odpada), wynajmujemy malutkie mieszkanko (wstawienie dodatkowego łóżka zabrałoby ostatni kącik, w którym teraz Synek ma miejsce do zabawy). Nie karmię piersią. Syn zasypia samodzielnie w naszym łóżku (rozkładana wersalka więc oboje spokojnie się na niej mieścimy), podczas gdy ja cos sprzatam albo robię coś w kuchni więc wspólne spanie nie ma u niego związku z niesamodzielnym zasypianiem. Za to w nocy jesteśmy blisko, przytuleni, a ja mogę reagować szybko i wygodnie na jego pobudki (ma problemy z brzuszkiem od urodzenia pod opieką gastrologa). Syn wie (mieliśmy "poważną rozmowę"), że kiedy będzie chciał, ma mi powiedzieć, a dostanie własne łóżeczko. Na razie nie chce. Czasami mam wyrzuty sumienia, że to dla własnej wygody tak go "uziemiam", ale widzę, że też lubi się przytulac w nocy i o poranku. Nie trzymam go na siłę, jak sam uzna, że jest gotowy - mimo ciasnego mieszkanka dostanie swoje łózeczko i będziemy to na pewno celebrowac i świętować jako kolejny etap w jego samodzielności :-)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.