Artykuł promocyjny Opublikowany przez: monika.g 2017-08-03 12:20:08
Autor zdjęcia/źródło: mat. promocyjne Makeup.pl
Do kwestii opalania należy podchodzić z niezwykłą rozwagą. Zapewne dużo już o tym czytałaś i w teorii jesteś mistrzem, ale co z praktyką? Przyznaj, zapewne nieraz zdarzyło Ci się machnąć ręką na wszystkie poradnikowe przykazania i wyjść na pełne słońca bez filtrów UV. A co tam, to przecież tylko godzinka...
O ile Twoje ciało to Twoja sprawa, o tyle dziecko jest od Ciebie zależne i musisz o tym pamiętać. Jeśli Ty go nie zabezpieczysz, nikt tego za Ciebie nie zrobi, a to może grozić poważnymi konsekwencjami, w tym poparzeniami. Z czego to wynika i jak temu zaradzić?
To, że organizm malucha jest o wiele mniej wytrzymały i niezwykle delikatny, zapewne wiedziałaś. Musisz koniecznie zapamiętać dwie podstawowe rzeczy. Po pierwsze – skóra Twojej pociechy jest bardzo cienka, a jej gruczoły potowe nie są jeszcze do końca rozwinięte. Po drugie – wierzchnia warstwa naskórka nie wytwarza płaszcza lipidowego, który pełni funkcję obronną przed szkodliwymi czynnikami z zewnątrz. To oznacza, że przed słońcem nie ochroni się sama. Trzeba więc pokryć ją tarczą ze specjalistycznych filtrów.
Podstawa – w wakacje Twój szkrab absolutnie nie powinien rozstawać się z czapką. Do tego – wbrew stereotypom o czarnych ubraniach – najlepiej, jak będzie miał kolorową koszulkę z porządnego materiału. To o wiele lepiej zabezpieczy przed słońcem niż jasne i ażurowe tkaniny, które pochłaniają około 70% (!) promieniowania.
Jesteście nad wodą i Twoje dziecko biega w mokrych rzeczach? A może po prostu mocno się spociło? Zawsze miej przy sobie ubranko na zmianę i coś do osuszenia ciała. To takie istotne, ponieważ zawilgocona koszulka to ryzyko poparzenia.
Nie wspominamy nawet o tym, żeby maluch nie był spragniony. Regularne picie wody to konieczność.
Odpowiedź jest krótka: nie. Niemowlęta do około ósmego miesiąca życia nie mogą być wystawiane na działanie promieni słonecznych. Wszystko dlatego, że ich skóra nie jest jeszcze do tego odpowiednio przystosowana. Jednak jeśli już musisz się gdzieś z nim przespacerować, dobrze je osłaniaj i wybieraj wyłącznie zacienione miejsca. Jednak nawet wtedy niezbędne jest nasmarowanie całego ciałka kremem lub balsamem z najwyższym możliwym faktorem SPF 50+. Najlepiej niech będzie to kosmetyk mineralny.
Od dziewiątego miesiąca życia do wieku mniej więcej trzech lat dzieci mogą już nieco dłużej przebywać latem na dworze, ale również co najwyżej w półcieniu. Do drugiego roku życia smaruj malucha produktem o mocy SPF 50, potem może to już być filtr SPF 30. Ale też nie od razu – najpierw zaczynaj od najmocniejszego i z biegiem dni schodź w dół.
Ważne! Chroń nie tylko ciało, lecz także twarz i włosy (specjalne spraye). Warstwa preparatu powinna być zawsze solidna i dokładana. Używaj ich regularnie co godzinę lub półtorej, a także każdorazowo po wyjściu z wody, leżakowaniu, wycieraniu się w ręcznik czy gdy dziecko widocznie się spoci i specyfik po prostu z niego spłynie.
Nie używaj produktów dla dorosłych, gdyż mogą zaszkodzić słabszej skórze pociechy. Unikaj także filtrów chemicznych, chyba że sięgniesz po te najnowszej generacji.
Już jesteście na plaży, a Ty dopiero wyciągasz mleczko do opalania? Za późno! Kosmetyk musi być nałożony na pół godziny (góra piętnaście minut) przed wyjściem na słońce, żeby mógł zacząć działać. Spacer w południe? Również odpada. Maluchy nie powinny przebywać w wakacje na dworze w godzinach od 11.00 do 15.00, kiedy to promieniowanie jest silne i bezwzględne.
Żeby nieco wzmocnić skórę swojego szkraba możesz ją także nawilżać pomiędzy wyjściami neutralnymi balsamami, na przykład z masłem shea. Dostaniesz je – podobnie jak kosmetyki do opalania – w sklepie internetowym MakeUp.pl. Dostawa jest tutaj zawsze darmowa, niezależnie od wartości zamówienia, a przesyłka dotrze do Ciebie nawet nad gorącą wodę. Nie martw się więc, jeśli zapomnisz spakować odpowiedni krem do walizki.
Dagmara Deska
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.