Opublikowany przez: aguska798 2011-02-19 19:25:03
Dom Dziecka- na pewno jest koszmarem dla dziecka lub nastolatka, które pierwszy raz trafia w takie miejsce. Zostajesz "wyrwany" ze środowiska, w którym do tej pory żyłeś, wychowywałeś się.
Ja trafiając do tej placówki miałam 14 lat, wiele już rozumiałam, ale nie chciałam pogodzić się z niesprawiedliwością losu... Moja siostra miała 12 lat, pomimo 2 lat różnicy przeżyłyśmy to strasznie i zostawiło to odbicie na zawsze w naszym sercu, w naszych myślach, w naszym życiu...
5 lat spędziłam w tej placówce, z biegiem czasu Dom Dziecka- stał się dla mnie prawdziwym domem, do którego byłam bardzo przywiązana i za który mogłam oddać wszystko co mam- a miałam wtedy nie wiele- miałyśmy tylko we dwie siebie.
Przez te 5 lat wydarzyło się dużo sytuacji, poznałam bardzo wielu ludzi, kolegów, koleżanki- "wtedy" traktowało się ich jak siostry i braci... Codziennie się widzielismy, wspólnie jedliśmy posiłki, dyskutowaliśmy o różnych problemach, kłócilismy się też
Tak samo było wielu wychowawców, pracowników placówki- bywali różni- do jednej wychowawczyni mam ogromny sentyment, inni przychodzili do pracy na przysłowiowy "zegarek", odklepać swoje. Jednym można było powierzyć swoje tajemnice, inni zapisywali je w zeszycie, a później obradowali na ich temat na radzie z p. dyrektor.
Różni byli rodzice- przez 5 lat pobytu w domu dziecka- jedna dziewczynka wróciła do swojego rodzinnego domu spowrotem po 2 latach, innym rodzicom pobyt dzieci w domu dziecka był na rękę, bo wódkę można było w spokoju wypić, bo nie trzeba już "utrzymywać".Moi rodzice również się o nas nie starali.
Później, gdy uświadomiłam sobie, dlaczego tu jestem, dlaczego w ogóle ktoś "postarał" się o tą placówkę dla nas, co ja tu robię i po co to ma służyć-
- Zdałam sobię sprawę, że dom dziecka był dla mnie wybawieniem- od domu, w którym panowała wiecznie wódka, od pijackich awantur, od tego "koszmaru"
Więc tak naprawdę nie trafiłam z koszmaru w koszmar,JA trafiłam z koszmaru w wybawienie.
Napisałam tą opowieść o "domu" jakieś 6 lat temu, gdy jeszcze mieszkałam w domu dziecka:
"Dla wszystkich tych, dla których domy dziecka kojarzą się tylko ze złymi miejscami- czasami jednak jest to jedyne rozwiązanie..."
Kiedyś nie wiedziałam, co to jest Dom Dziecka. Nie wiedziałam, co to jest za miejsce. Dowiedziałam się kiedy tu trafiłam. W wieku 14 lat nie miałam własnego zdania o takiej placówce. Nie przypuszczałam, że kiedykolwiek to miejsce stanie się dla mnie Domem.
Dom Dziecka dla nowego wychowanka nie staje się nim od razu. To tak jakby ktoś zburzył twój dotychczasowy dom, a teraz z tych samych cegieł każe ci układać twój nowy lepszy. Lecz ty wiesz, że to wszystko to już ruina. Próbujesz ten dom odbudować. Chcąc czy nie chcąc musisz się w nim odnaleźć.
Pierwsze dni pobytu w domu dziecka są szokiem. Płacz, zgrzytanie zębów oraz prośba o powrót do domu. Tę prośbę wszyscy wysłuchają, lecz nikt jej nie zrealizuje. Nowe osoby, nowe twarze, nowe miejsce, twój nowy świat. Czeka cię diametralna zmiana wszystkiego. Lecz ty podnosisz te cegiełki i próbujesz żyć dalej. Po jakimś czasie czujesz, że jesteś akceptowany takim jakim jesteś. Czujesz, że ktoś cię potrzebuje. Wiesz, że możesz w potrzebie na kogoś liczyć. Ktoś w końcu zwraca na ciebie uwagę.
Nie ważne, gdzie jesteś. Nie ważne kim jesteś. Jeżeli jesteś w miejscu, gdzie czujesz się doceniony i uznany. Jeżeli czujesz, że masz wokół bliskie osoby, które kochasz. Jeżeli masz pewność, że te osoby nie zawiodą cię. Jeżeli masz pewność, że w miejscu, w którym jesteś czujesz się bezpieczny. To z pewnością miejsce to możesz nazwać swoim Domem.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
annas82 2011.02.20 16:36
Dzielna i mądra z Ciebie młoda kobieta! Życzę Ci wiele szczęścia:)
Wxxx 2011.02.20 08:07
Gratuluję! Dzielna Dziewczyna z Ciebie!
Anusia12346 2011.02.19 20:59
dom dziecka to dom lepszy niż niektórzy mają. zamiast kwiatów w dniu ślubu zbieraliśmy rzeczy dla dzieci z DOMU DZIECKA bylo ich ogromnie duzo, zawieżliśmy te rzeczy nigdy nie zapomne jak te dziaciaki się cieszyły z tych zabawek przyborów szkolnych coś wspaniałego:)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.