Opublikowany przez: annas82 2011-05-25 12:53:00
Gdy człowiek decyduje się na założenie rodziny lub jej powiększenie, wydaje mu się, że wszystko pójdzie gładko i w krótkim czasie zobaczy na teście ciążowym dwie kreski...
Czasami jednak trzeba czekać wiele miesięcy a nawet lat...
Gdy w końcu z Mężem zdecydowaliśmy, że przyszedł czas na powiekszenie rodziny, zaczęły się przygotowania...Robiłam podstawowe badania, brałam kwas foliowy, byłam u ginekologa, mierzyłam temperaturę...wszystko pięknie, wyniki świetne, ginekologicznie idealnie, staraliśmy się, ale z miesiąca na miesiąc dwóch kresek nadal nie było...
Nawet zaczęliśmy się wzajemnie oskarżać, że to ja czy on jest winny, bo "coś tam". To bynajmniej nie pomagało...
Po ok. 5 miesiącach starań i frustracji udało się zajść w upragniona ciążę:) Radość wielka...bardzo szybko powiedzieliśmy najbliższej rodzinie o tym fakcie i oczywiście byliśmy dobrej myśli...
Pierwsza wizyta u ginekologa, wyniki badań krwi i moczu super, karta ciąży założona i po miesiącu złego samopoczucia, które kładłam na karb objawów wczesnej ciąży, okazało się, że ciąża obumarła!!!
Szok, wściekłość na lekarza, który na mój sygnał, że boli mnie brzuch i źle się czuje, nawet mnie nie zbadał, tylko kazał brać no-spę, łzy... Nigdy tego dnia nie zapomnę...nigdy nie przypuszczałam, że mnie może coś takiego spotkać...nic bardziej mylnego...takie sytuacje dzieją się co chwilę i dotycza wielu kobiet...
My kobiety musimy być bardzo silne, żeby dojść do siebie i walczyć o to czego pragniemy!
Lekarz po zabiegu wyłyżeczkowania macicy powiedział, że o kolejne dziecko mogę zacząć się starać za pół roku... Pomyślałam..."tak długo!!!" i zaczęłam szperać w internecie i pytać innych kobiet będących w podobnej sytuacj... Mówiły różnie, ale przeważnie nie czekały tyle czasu...szły na żywioł...pragnienie urodzenia dziecka było silniejsze, co doskonale rozumiem...
Zaczeliśmy kolejne starania po miesiącu....stwierdziłam, że zajdę w ciążę i tak dopiero wtedy gdy mój organizm stwierdzi, że jest gotowy...Znów badani, wizyta u ginekologa, kwas foliowy, obserwacje cyklu...po ok. 3 miesiącach stwierdziłam, że coś jest nie tak i poszłam poradzić się lekarza...kazał robić testy owulacyjne, bo mieliśmy oboje wątpliwości czy w ogóleona występuje...
Robiłam testy, choć nadal niewiele z tego wynikało...Owulacja była, a ciąży nadal brak...Kolejny miesiąc, znów testy owulacyjne, z których wyszło, że owulacji nie było...miałam dość...dałam za wygraną...bo to nic nie zmieniało...
Ggdy zbliżał się termin spodziewanej miesiączki zaczełam się źle czuć...ból głowy, mdłości...pomyślałam "pewnie grypa żołądkowa", bo tydzień wcześniej Mąż był chory. Pomęczyło mnie o.k. 3 dni i przeszło...a okresu brak... Zrobiłam test ciążowy i ... dwie kreski, choć ta druga była bardzo blada...
Czy mogliśmy się już cieszyć...w głowie siedziała wątpliwość, czy tym razem będzie wszystko dobrze...
Po dwóch dniach zrobiłam kolejny test oraz badanie beta HCG, które potwierdziło ciążę. Całkowitą pewność mogłam mieć dopiero po wizycie u ginekologa.
U lekarza dowiedziałam się, że na tamten moment wszystko jes dobrze, ale pewność czy ciąża się rozwija będzie po dwóch i pół tygodniu...w momencie gdy na USG zobaczymy bijące serce...
Dwa i pół tygodnia to niby chwila, ale dla mnie to była wieczność, która na szczęście uległa skróceniu i 13 maja zobaczyłam bijące "serduszko" mojego dziecka:))))
Ciąża się rozwija, więc jestem dobrej myśli, choć mam też obawy...które staram się od siebie odsuwać tak daleko jak tylko się da...
Jak widać z naszej historii, tworzenie nowego życia nie jest wcale takie proste, nawet gdy jest się zdrowym i nie ma ku temu przeszkód. Im bardziej sie tego chce, tym bardziej nic z tego nie wychodzi... Trzeba wyluzować i dobrze się bawić z partnerem lub zwyczajnie odpuścić...
Wiem, łatwo powiedzieć...ale to naprawdę działa:)))
Powodzenia życzę wszystkim starającym się:) Wy też się doczekacie!
Naskrobała Anna S.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Justyna mama Łukasza 2011.05.26 22:28
Aniu jesteśmy z Tobą, mam nadzieję że i nam uda się bez dluższego czekania :-)
Ania_29 2011.05.26 13:41
Gratuluję!!! Cieszę się razem z Tobą :)
Anetka6 2011.05.26 12:30
Wiem co czułaś! przeżyłam podobną sytuację;) na pewno wszystko będzie dobrze:)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.