Co on mówi a co ona słyszy...
Opublikowany przez:
aluna
2010-09-29 21:50:58
Mierzysz w sklepie nową sukienkę. - Chyba trochę za wąska - komentuje twój ukochany. - Wiem, wiem, jestem za gruba! - odpowiadasz. On zdziwiony: - Nie to chciałem powiedzieć. Ty krzyczysz: - Nic nie mów, tylko pogarszasz sytuację! O co naprawdę chodzi?
Albo inna sytuacja. Jesteście na drugiej randce w restauracji: miło, przytulnie, świetne jedzenie. Wszystko układa się doskonale do momentu, kiedy on patrzy na zegarek. Ty nieufnie patrzysz na niego i prostujesz się na krześle. – Śpieszy ci się gdzieś? – pytasz. Widzisz, że on jest lekko speszony, więc włącza ci się lampka ostrzegawcza. On mówi: – Nie, tylko chciałem sprawdzić, która jest godzina. Ty chwytasz za torebkę i kiwasz na kelnera: – OK, jeżeli już musisz iść, nie będę cię zatrzymywać. On zapewnia, że po prostu chciał zobaczyć, ile czasu minęło. Na co ty odpowiadasz: – Dobrze się składa, bo muszę jutro wcześnie wstać, więc wyjdziemy razem. Wychodzicie i żegnacie się zdawkowym uściskiem ręki. Jest ci przykro, że przyjemny wieczór tak się skończył, i zachodzisz w głowę, czy będzie ciąg dalszy...
Stop! Po pierwsze: wcale nie miałaś ważnego spotkania i mogłaś spokojnie spać choćby do 10. Po drugie: najchętniej zostałabyś dłużej i na deser dała się namówić na tiramisu i kolejny kieliszek wina. Po trzecie: facet bardzo ci się podoba. Więc dlaczego zdecydowałaś się wyjść? Powiesz: - Skoro patrzył na zegarek, to nudził się w moim towarzystwie albo miał coś pilniejszego do zrobienia. A skąd pewność, że on myślał w taki właśnie sposób? Oto zestaw dyżurnych błędów popełnianych przy takich okazjach przez kobiety.
1. Błąd: WIEM, CO CZUJĄ I MYŚLĄ INNI
Kobiety i mężczyźni od zawsze mają problemy w komunikacji. One chcą, by do nich mówić. Oni – wolą działać. One mają podzielną uwagę: mogą oglądać ulubiony serial i jednocześnie rozmawiać przez telefon z koleżanką i karmić dziecko. Oni, kiedy siedzą przed komputerem, nie słyszą nawet wołania na wyczekiwany obiad. Poza tym, w procesie rozmowy obie płcie zwracają uwagę na zupełnie inne sprawy. – Kobiety koncentrują się na przekazie niewerbalnym: gestach i mowie ciała. Dla mężczyzn on mógłby nie istnieć – wyjaśnia psycholożka Izabela Kurzejewska.
– Kobiety obserwują, w jaki sposób komunikat został wypowiedziany, i odbierają go subiektywnie. Odczytują, jak chcą, czasami irracjonalnie. Najczęściej nieświadomie porównują ten komunikat z tym, jak one same się zachowują w danej sytuacji. Stąd wniosek, że jeżeli on patrzy na zegarek, to najwidoczniej się nudzi i chce wyjść. Bo kobieta często działa w taki właśnie sposób, kiedy chce wymknąć się z nudnego spotkania: patrzy na zegarek, udaje zaskoczenie, że jest tak późno – i wychodzi. Nie przychodzi jej do głowy, że facet mógł w jej towarzystwie stracić poczucie czasu i chciał tylko sprawdzić, ile godzin mu tak słodko umknęło. A ona zinterpretowała jego poczynania zupełnie na opak!
Trudno jest uwolnić się od własnych doświadczeń życiowych i przerobionych wcześniej sytuacji damsko-męskich. Stąd nieporozumienia, bo chcąc lub nie chcąc „obsadzamy się w roli” już kiedyś odegranej.
Eks-partner Moniki uważał, że jej łydki są grube, i często to podkreślał. Monika mówi: – Złapałam się na tym, że kiedy mój nowy chłopak powiedział: „Wow, świetnie wyglądasz w tych rozszerzanych dżinsach! – pomyślałam: - No tak, ładnie wyglądam, bo nie widać moich grubych łydek.
2. Błąd: JA JESTEM NAJWAŻNIEJSZA
Amerykańska psycholog Linda Papadopoulos w książce „Co mówią mężczyźni, co słyszą kobiety” pisze, że jednym z podstawowych błędów w komunikacji między płciami jest ocenianie wszystkiego przez pryzmat własnej osoby. Kiedy on ma zły nastrój, kobieta często uważa, że to jej wina, i mówi sobie: „Wyraźnie stracił zainteresowanie mną, odsuwa mnie od siebie, więc chyba pora się wycofać”. Nie bierze pod uwagę, że może jego szef dał mu reprymendę albo najzwyczajniej w świecie jest zmęczony lub źle się czuje.
– Kobieta w dialogu jest mocno skoncentrowana na sobie. Jeżeli jej partner straci czujność i choć na moment przestanie na nią uważać, odczyta to jako lekceważenie – mówi Izabela Kurzejewska. – Dla mężczyzny kiwnięcie głową jest komunikatem na tak. Dla kobiety to znak, że rozmówca ją zbywa. Błąd pod tytułem „ja jestem najważniejsza” jest często popełniany podczas rozmowy o seksie. Najczęściej zaś podczas... nierozmawiania.
Typowy łóżkowy dialog po zakończeniu miłosnego aktu: on – było ci dobrze? ona – było super! W rzeczywistości mężczyzna najpewniej uznał, że coś było nie w porządku, i chciałby z nią o tym porozmawiać. Jednocześnie ona doszła do wniosku, że np. wolałaby się kochać w ubraniu, bo to ją bardziej podnieca. Oboje jednak zachowują swoje uczucia dla siebie.
– Kobiecie często się wydaje, że skoro jest dla faceta najważniejsza, to on powinien intuicyjnie odgadnąć jej seksualne potrzeby i fantazje – mówi dr Tomasz Sobierajski, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego. – On nie wie, jak inaczej spytać o to, co go niepokoi, więc znów zadaje to idiotyczne pytanie: „Było ci dobrze?”
To zdanie powinno zostać raz na zawsze wyeliminowane z języka kochanków! Nie wnosi bowiem niczego nowego do ich wzajemnych relacji, a tylko pogłębia nieporozumienia. Psychologowie radzą, by o seksie wcale nie rozmawiać w łóżku. Należy usiąść wygodnie przy lampce wina i porozmawiać o tym na luzie, uważnie wysłuchując drugiej strony.
3. Błąd: WYCIĄGAM DALEKO IDĄCE WNIOSKI
Ewa i Jacek biegli razem przez las. Dystans wyniósł nie tak wiele, ok. 8 km. Kiedy już zbliżali się do końca, Jacek pochwalił Ewę: – Widzisz, jak ładnie przebiegłaś! – A co, myślałeś, że nie dam rady? – najeżyła się Ewa. I zaraz poczuła się głupio, bo zrozumiała, że Jacek nie miał nic złego na myśli. Błąd popełniony przez Ewę (i wiele innych kobiet w podobnych sytuacjach) polegał na wyciąganiu wniosków z błędnych przesłanek. – Kiedy mówi się o mężczyznach, że są „prości w obsłudze”, oznacza to, że posługują się prostymi komunikatami, czyli mówią to, co myślą. Płeć męska wypowiada się punktowo i zaraz chce dotrzeć do sedna sprawy – wyjaśnia Tomasz Sobierajski. – Dla nas mnożenie słów to strata czasu. Dla kobiet na odwrót: słowa są niezbędne i pożądane.
Jeżeli facet mówi, że chce się na przykład zapisać ze swoją dziewczyną na siłownię, to nie dlatego, że sądzi, iż ona zbytnio przybrała na wadze, tylko uważa, że będzie to przyjemne dla nich obojga. Zdaniem Tomasza Sobierajskiego, problemy komunikacyjne między płciami narastają, ponieważ cywilizacja zmusza nas do stosowania skróconych komunikatów. Porozumiewamy się SMS-ami, czatujemy na Facebooku, używamy Twittera. Kiedyś, aby zainteresować sobą niewiastę, mężczyzna musiał wysilić się werbalnie, kwitła bowiem sztuka inteligentnego flirtowania. A dziś? Który facet włożyłby tyle wysiłku w uwiedzenie kobiety, ile hrabia de Valmont w „Niebezpiecznych związkach”?
– Nawet prosty Antek Boryna z „Chłopów” musiał się nieźle natrudzić, żeby oczarować Jagnę – mówi socjolog Tomasz Sobierajski.
za onet.pl
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Najnowsze komentarze
-
szymuś
2010.09.30 16:17
oliwka napisał 2010-09-30 12:50:37Tigrina napisał 2010-09-29 23:11:48aluna napisał 2010-09-29 22:30:05Ulinka napisał 2010-09-29 22:07:41
Bo "Intuicję dała natura kobietom, aby mogły przeczuwać u mężczyzn zamiary, które nigdy nie przemkną im przez głowę".
bardzo to mądre i prawdziwe :)Co prawda, to prawda Bez dwóch zdań
-
oliwka
2010.09.30 12:50
Tigrina napisał 2010-09-29 23:11:48aluna napisał 2010-09-29 22:30:05Ulinka napisał 2010-09-29 22:07:41
Bo "Intuicję dała natura kobietom, aby mogły przeczuwać u mężczyzn zamiary, które nigdy nie przemkną im przez głowę".
bardzo to mądre i prawdziwe :)Co prawda, to prawda Bez dwóch zdań
-
Tigrina
2010.09.29 23:11
aluna napisał 2010-09-29 22:30:05Ulinka napisał 2010-09-29 22:07:41
Bo "Intuicję dała natura kobietom, aby mogły przeczuwać u mężczyzn zamiary, które nigdy nie przemkną im przez głowę".
bardzo to mądre i prawdziwe :)Co prawda, to prawda Nie ma większej siły niż prawdziwa miłość