Cesarka nie oznacza, że jesteś gorszą matką!!! - Artykuł
Znajdź nas na

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

Cesarka nie oznacza, że jesteś gorszą matką!!!

Cesarka- Cesarskie Cięcie, wcale nie oznacza, że jesteś gorszą matką! Czasami nie ma innego wyjścia. Wiele matek nie wie nawet, co to jest naturalny poród i nie przeżyje tego już nigdy. Często się za to obwiniają, bo w powszechnej opinii "cesarka" jest tą łatwiejszą drogą na skróty, a tak wcale nie jest.

"Dziewczyny jak rodziłyście? Czy miałyście poród naturalny czy przez cc? Czy uważacie, że mamy po cc są "gorsze"? Ja spotkałam się z opiniami dziewcząt po cc, które nieomal popadały w depresję, bo nie mogły urodzic siłami natury a chciały. I jakie było Wasze samopoczucie po urodzeniu dziecka?"- Tak napisała na naszym forum oaza09, 3 lata temu.

(Zobacz więcej: tutaj )

Ja po cc czułam się strasznie! Nie chodzi tu o sam ból fizyczny, ale o psychiczny. Te piękne opowieści jak to dziewczyny męczyły się kilka godzin w bólach porodowych, partych, a później po położeniu dziecka przy piersi na brzuchu mamy ten ból mija.

Ja tego nie doświadczyłam, nie mogłam dziecka przytulić, pocałować od razu. Moje dziecko położne przyniosły kilka godzin po operacji. Tak, bo "cesarka" jest normalną operacją! Później moją córkę zabrano do osobnej sali, bo ja nie byłam w stanie się nią opiekować. Musiałam leżeć 12 h podłączona do cewnika, kroplówek. Nie mogłam podnieść głowy, a nawet napić się wody. O jedzeniu przez 2 dni po cesarce nawet nie było mowy.

Nawet jest powszechna opinia, że dzieci urodzone przez cesarskie cięcie, nie powiny świętować urodzin, tylko "datę wyjęcia" i te słowa położnej: "Pani Agnieszko, liczyłam na Panią"- do tej pory mi tkwią w pamięci"- do tej pory mam łzy w oczach.

Z kolei alanml napisała: "Miałam CC i nie ukrywam, ze czesto myslalam o tym, ze sama nie umialam wydac dziecka na swiat. Potem brak pokarmu itd."

Brak pokarmu to też częsty problem wśród mam po cesarskim cięciu. Tak jak wspomniałam wyżej, po cesarce nie można jeść, więc nie ma z czego ten pokarm się "naprodukować" skoro matka jest głodna. Często dzieci po cc są dokarmiane sztucznie lub przepajane glukozą, a matki płaczą, bo same nie mogą ich nakarmić.

Wiele kobiet nie wie też o tym, że matka po naturalnym porodzie może sama wstać po kilku godzinach i iść się podmyć, po cesarce muszą Cię podmyć położne i zmienić wkład - co jest bardzo krępujące.

Kasia mama Tymka: "po cesarce też są szwy i siedzieć się nie da za bardzo - tylko boli podbrzusze a nie krocze :)"

Po cesrace też są szwy i też boli! Po cesarce mogą być komplikacje, tak jak po porodzie naturalnym.
Mam nadzieję, że dziewczyny nie będą miały mi za złe, że wykorzystałam jako przykład ich wypowiedzi.

Podsumowując. Każda ciężarna kobieta ma nadzieję na naturalny poród bez komplikacji, każda marzy o położonym dziecku na piersi.

Dziewczyny, nie jesteście "gorsze", Bo rodziłyście przez cc ! Opinie, że cesarka jest drogą na skróty są bardzo krzywdzące dla matek


Najnowsze komentarze

  • 213.238.*.*Ikona zgłaszania komentarza
    Ja też miałam cc pomimo że bardzo chciałam rodzić naturalnie. Nie mieliśmy wyjścia. wylądowałam w szpitalu 4 dni przed terminem z OM bo moja córcia nie ruszała się prawie wcale. ktg wykazywało skurcze ale za małe do porodu a maleńka ruszała się sporadycznie. Na usg aparatura wyliczyła przypuszczalną wagę dziecka na 4 kg i długość około 60 cm. nie wiedziałam co zdecydują lekarze. Następnego dnia przyszedł ordynator i oznajmił że mam się szykować na cc bo mój organizm nie poradzi sobie z naturalnym porodem. 2 dni przed cc nie mogłam jeśc bo robili mi ciągle badania i po cc kolejne 2 dni. pokarm pojawił się dopiero w 4 dobie ale dziecko nie najadało się i byliśmy zmuszeni przejść na mleko modyfikowane po 2 tygodniach. Urodziłam przez cc śliczną silną i dużą córcie ważyła 3900 i miała 58 cm długości. Nie mogę tego nie nazwać porodem bo w chwili obecnej nie ma znaczenia jak urodziłam liczy się tylko Joasia i jej szczęście i zdrowie ;) więc dziewczyny nie przejmujcie się gadaniem innych bo widocznie sami nie wiedzą co przechodziłyśmy jak by postawili się na naszym miejscu to pewnie też by się na to zgodzili. :)
  • 79.188.*.*Ikona zgłaszania komentarza
    Po 15 godz. po odejściu wód płodowych, przy 9. cm rozwarciu zaczęłam tracić przytomność. Lekarz zaproponował cc. Zgodziłam się. Miałam to szczęście, że Madzia została położona na moich piersiach - to uczucie nie zostało mi "odebrane". Nie ominęły mnie również komplikacje po cc. Pielęgniarki mówiły później, że napędziłam im niemałego strachu. Mimo tego, że nie mogłam ruszyć się przez 24 godz. zdecydowałam nie oddawać córci pod opiekę pielęgniarek, chciałam ją mieć przy sobie. Decyzja ta kosztowała mnie dużo więcej bólu i wysiłku niż np. kobietę, która rodziła siłami natury, a była na sali razem ze mną. Niektóre osoby z mojego otoczenia wytykają mi, że nie rodziłam. Dla mnie nie ma znaczenia w jaki sposób moja córeczka pojawiła się na świecie. Wtedy najważniejsza była ona. Nie mogłam swoją decyzją zagrozić jej życiu. Drugi raz podjęłabym taką samą decyzję. Nie jest ważne co mówią inni. Pogadają i przestaną, a Magdalena jest zdrową i śliczną dziewczynką i tylko to się liczy.
  • 77.252.*.*Ikona zgłaszania komentarza
    miałam cesarkę i gdybym mogła drugi raz wybierać to poród byłby taki sam.O matczynej miłości nie świadczy sposób w jaki dziecko się urodziło,Nie chciałam naturalnego porodu i bardzo się cieszę,że w końcu po wszystkich przejściach zrobiono mi cc.Niestety warunki jakie fundują nam dotąd nasze szpitale nie skłaniają do rodzenia naturalnego,bynajmniej to co mi zaserwowano przed cc skutecznie mnie "odstraszyło" od naturalnego porodu