Opublikowany przez: Kasia P. 2014-03-24 11:33:06
W "Purpurowym gnieździe"wiele rzeczy nie jest takimi, jakimi się pozornie wydają. Jest tu też mnóstwo ciekawych pomysłów i zadziwiających przeniesień. Na przykład moment, gdy Marcysia, bohaterka książki, opuszcza bajkę, aby znaleźć się w innej bajce. Książka napisana lekko, z niewymuszonym, inteligentnym poczuciem humoru. Wielu krytyków stawia "Purpurowe gniazdo" obok takich dzieł literatury dziecięcej jak Mały książę czy Dzieci z Bullerbyn. Stawia, ale nie porównuje i słusznie, bo opowiadanie polskiej autorki ma niepowtarzalny klimat, kolorystykę i wyjątkowe przesłanie.
Autorka zastosowała w książce zabieg przenikania czasów i zrobiła to tak zręcznie, że ani przez chwilę nie traci się wątku. Opowieść zaczyna się buntem świętego Mikołaja, który stwierdza, że też chce mieć święta, więc nie będzie w tym roku rozwozić prezentów. Ale myli się ten, kto uważa, że Purpurowe gniazdo jest opowieścią bożonarodzeniową. Już na drugiej stronie powieści okazuje się, że Purpurowe Gniazdo to książka w książce i że czyta nam ją dziewczynka o imieniu Marcysia. Autorka użyła świąt jako pięknego i ciepłego tła do opowiedzenia czy raczej przypomnienia nam o ważnych sprawach - o więziach rodzinnych (relacja między Marcysią a jej rodzicami i babcią), o tolerancji. "Purpurowe gniazdo" przypomina nam o znaczeniu przyjaźni i o tym, że najważniejsza w życiu człowieka jest miłość. Cała reszta opowieści dzieje się latem, w wiejskim gospodarstwie położonym gdzieś
w Górach Świętokrzyskich.
"Każdy z nas jest małym purpurowym gniazdem, bo w każdym z nas toczy uwięzione życie. Sztuka polega na tym, aby to życie uwolnić." - takie jest też przesłanie książki - mądre, ale nie moralizatorskie. Ta książka jest aktualna przez cały rok.
Książkę rekomendują:
Iwona Pavlović (choreograf, reżyser, tancerka), Wojciech Malajkat (aktor, reżyser, dyrektor Teatru Syrena w Warszawie)
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.