Opublikowany przez: dagmaruffka 2012-04-10 15:04:32
W życiu zdarzają się różne momenty, chwile, które zmieniają nasze nastawienie do życia, uczuć i związków. Szczególnie są to problemy w związku, kłótnie, zdrady, nieporozumienia.. Wszystko to prowadzi do załamania, a w ostateczności do przemyśleń związanych z byciem singlem. Słysząc słowo "singiel" od razu myślimy, że jest to osoba samotna, nieszczęśliwa. A to tylko stereotyp..
Sam fakt, że jesteśmy samotni często świadczy o naszym świadomym wyborze. Skoro podjęliśmy taką decyzje widocznie potrzebowaliśmy tego. W tym momencie nasuwa się pytanie: Co takiego wspaniałego jest w byciu singlem? Uwierzcie mi, że da się znaleźć wiele aspektów, które mogą uszczęśliwiać.
Po pierwsze singiel może robić to wszystko na co ma ochotę, bez konieczności tłumaczenia się z tego, bądź pytania o pozwolenie. Wychodzimy o której chcemy, robimy co chcemy, wracamy o której chcemy. Żyć nie umierać ! Brak zazdrości, konfliktów, kłótni - bo przecież same z sobą się nie pokłócimy. Daje to nam możliwość spojrzenia na sprawy damsko - męskie z perspektywy.
Możemy wybierać i przebierać w facetach - poznawać ich, rozmawiać z każdym, umawiać się, bez zobowiązań. To daje nam szanse na znalezienie tego idealnego, wymarzonego Księcia z bajki, o ile taki istnieje. Jeżeli zależy nam na pracy, wykształceniu - mamy szanse na robienie kariery zawodowej - a przecież będąc w związku czesto rezygnujemy z marzeń.
Będąc singlem nie musisz tego robić ! Zarabiasz pieniądze i odkładasz je, bądź wydajesz tylko i wyłącznie na własne przyjemności. Mieszkając sama nie zobaczysz brudnych skarpetek porozrzucanych po domu, masz wszysko poukładane tak jak chcesz. A w związku..? Same przeciwieństwa. Więc zastanów się co jest dla Ciebie lepsze.
Jeżeli chcesz podyskutować na ten temat zapraszam na nasze forum:
https://www.familie.pl/Forum-4-338/m771816-1,Bycie-singlem-czy-jest-ono-lepsze-od-bycia-w-zwiazku.html
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
178.183.*.* 2012.05.03 11:18
Jestem singlem i jestem szczęśliwa. Byłam w związku ale ...... dośc miałam pijanych powrotów, tłumaczeń, że koleżanka przyszła pożyczyc sukienkę - to po tym jak obydwoje zastałam nagich, porozwalanych ubrań, nie mycia się tygodniami - bo mamusia mówiła, że tylko w sobotę. Nie mogłam liczyc na co kolwiek - więc wniosek sam się nasuwa - lepiej samej!!!Mniej kłopotów!! Mniej zmartwień!!!
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.