Opublikowany przez: Marcin1984 2011-05-09 10:19:15
Przez lata życie Karola i jego rodziny biegło zupełnie zwyczajnie. Rodzice pracowali, dzieci się uczyły – słowem normalna polska rodzina. Wiosną 2004 roku, wszystko się zmieniło. Rodzice, jak nigdy zwołali rodzinne zebranie, na którym mieli zakomunikować swoim dzieciom coś bardzo ważnego…
- W naszym domu wcześniej nie było takich praktyk, dlatego w ciągu kilku minut przez moją głowę przebiegły setki myśli, również tych najgorszych… - rozpoczyna swoją opowieść Karol.
Do głowy jednak nikomu nie przyszło, że Ela – mama Karola może być w ciąży. Dzieci już prawie dorosłe, rodzice też nie najmłodsi, dlatego ciąża to była ostatnia rzecz, o której Karol i jego siostry pomyśleli.
- Ojciec zaczął zebranie. Zakomunikował, że mama ma nam coś bardzo ważnego do powiedzenia, ale ona nie mogła wykrztusić z siebie słowa – tak płakała – mówi Karol. – Czas mijał, a ona nie mogła nic powiedzieć. Sekundy mijały wtedy jak minuty, a my byliśmy coraz bardziej zestresowani. Tata postanowił więcej nie czekać i to on nam ogłosił, że mama jest w ciąży.
Spodziewałem się wszystkiego, choroby, a nawet rozwodu - przyznaje niechętnie Karol – Ale nikt z nas nie spodziewał się, że mama będzie w ciąży. Ja miałem wtedy dziewiętnaście lat, a moje siostry odpowiednio siedemnaście i piętnaście. Tym bardziej był to dla nas szok. Mimo zaskoczenia cieszyliśmy się, że w naszej rodzinie pojawi się jeszcze jedna osoba… Przytuliliśmy się wszyscy do siebie i płakaliśmy. My ze szczęścia, mama chyba bardziej ze strachu. Miała wtedy czterdzieści lat i bała się, czy ciąża będzie przebiegać prawidłowo i w ogóle, czy sobie poradzi… Na szczęście byliśmy przy niej i wspieraliśmy ją wszyscy jak tylko mogliśmy.
Mama Karola była już w czwartym miesiącu ciąży, kiedy sama dowiedziała się o ciąży. Wcześniej nie miała żadnych objawów, dlatego nie robiła żadnych badań. Kolejne miesiące oczekiwania na dziecko też przebiegały bez zakłóceń. Jak powiedział mi Karol, jego mama prawie do samego porodu pracowała.
Antek przyszedł na świat w Mikołajki, czyli 6 grudnia 2004 roku.
- To był jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu – wspomina Karol. – Tak naprawdę dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, że jestem starszym bratem. Choć dzieli nas dziewiętnaście lat, jestem ogromnie dumny z tego powodu. Antek od pierwszego dnia swojego życia jest moim oczkiem w głowie.
Tata Karola szybko wrócił do pracy do Warszawy, mama po urlopie macierzyńskim też wróciła do pracy w Orzyszu, dlatego on razem z siostrami dużo czasu musieli spędzać z dzieckiem. - Wszystko było dla nas nowe. Karmienie, przewijanie, bawienie się z niemowlakiem… Ten czas to nie tylko radość, ale również wspaniała lekcja życia. Nigdy nie zapomnę, gdy pierwszy raz musiałem zrobić dla Antka jedzenie – wspomina Karol. - Wystarczyło podgrzać obiadek w słoiczku, ale wydał mi się on bez smaku, dlatego doprawiłem dziecięce jedzenie dość solidną porcją przypraw. A że tak robić nie wolno, dowiedziałem się dopiero po fakcie. Do dziś z rodziną wspominamy to z uśmiechem– śmieje się Karol.
Kilka miesięcy później, w 2005 roku Karol opuścił rodzinny Orzysz i przeniósł się do Olsztyna, gdzie studiował Edukację Techniczno Informatyczną. Nie bywa w domu już tak często, ale przyznaje, że w każdą wolną chwilę, którą spędza w domu rodzinnym stara się być z bratem.
- Zabrałem go już nad morze i w góry. Pokazuję mu świat, razem się bawimy, dużo rozmawiamy. – mówi Karol. - Antek, jak na swój wiek jest bardzo inteligentny. Jak tylko pojawiam się w domu nie odstępuje mnie na krok. Chce być taki jak ja. A bycie autorytetem dla tak wspaniałego dziecka jest czymś naprawdę super.
Choć rodzice i rodzeństwo są dla Karola szczególnie ważni, marzy mu się założenie własnej rodziny.
- Mam już dwadzieścia pięć lat. Skończyłem studia, pracuję i bardzo chciałbym mieć w końcu swoją rodzinę oraz trójkę dzieci – rozmarzył się Karol. - Od dwóch miesięcy spotykam się z Pauliną. Kocham ją i jest nam razem dobrze. Mam nadzieję, że to przy niej będzie mi dane się zestarzeć…
wysłuchał:
Marcin Osiak
Jeśli chcesz opowiedzieć nam swoją historię, napisz do mnie e-mail na adres: m.osiak@familie.pl
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
83.6.*.* 2011.05.16 08:41
Karolu jesteś wspaniałym synem,bratem i na pewno będziesz wspaniałym mężem i ojcem .Gratuluję Ta historia bardzo przypomina mi moją ponieważ mam czworo dzieci w wieku 17,16,15,13 lat i właśnie dowiedziałam się że będę mieć dzidziusia.Przeżyłam szok tak jak Twoja mama,ale moje dzieci zareagowały dokładnie tak jak TY i mam nadzieję że też będą dla nowego braciszka lub siostrzyczki wspaniałym rodzeństwem. Dziękuję że podzieliłeś się tą historią.
90.202.*.* 2011.05.15 19:03
Mój brat urodził się kiedy ja miałam 17 lat :) Teraz ma 3 latka i będąc za granica, tesknie za nim niesamowicie.. Uważam że dziecko rozpala świeży płomień w rodzinnym ognisku, mój Oluś nie daje mu gasnąć ani na sekundke. A razem z Antkiem są dwa urwisy, do tego stopnia że nie mozna ich z oka spuścić :) Ania K :)
77.112.*.* 2011.05.14 16:52
Mam 25 lat moja najmłodsza siostra prawie 2 lata. Było to na początku zaskoczenie, potem okazało się, że dzięki tej ciąży wykryto u mamy poważne schorzenie, przeprowadzono operację tuz po narodzinach siostry i wszystko dobrze się skończyło. Owszem do czsu bez Basi nasze życie było poukładane a Ona przestawiła je o 360 stopni, na dobre. Obecnie wszyscy są w nią zapatrzeni i jest takim małym napendzaczem energii w domu, bo nawet jak nie chce się czegoś robić, to trzeba. Jest nas razem piątka + rodzice i jest zawsze wesoło :]
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.