alanml
2010.05.09 10:07
Nie moge nie spojrzeć ale to chyba nie gapienie. Dlaczego? patrzę i oczom nie wierzę, jak Ci ludzie doskonale sobie radzą. Idę, prowadzę wozek z dzieckiem i sie wkurzam na schody, krawezniki - a przeciez jestsmy zdrowi. Ale patrze, osoba na wozku - ile ona ma przeszkód - patrzę na nią z podziwem. DZIECKO TO: czarodziej, zamieniający parę w rodzinę
monaaa71
2010.05.09 07:32
zdarzało się,że miki pytał na ulicy dlaczego pan/pani dziwnie chodzi,jeździ na wózku itp.odpowiadam zawsze,że po prostu jest chory/chora.mikiemu wystarcza. sama staram się nie gapić
Debris
2010.05.09 00:09
staram się nie gapić czasem nie wiem jak się zachować czy pomóc takiej osobie (np na wózku otworzyć drzwi) nie wiem czy nie zostanie to odebrane jako łaska z mojej strony i nie spotka się z krytyką chociaż zawsze staram się pomócTrzeba umieć iść słoneczną stroną życia....
oliwka
2010.05.08 23:58
Isabelle napisał 2010-05-08 14:40:51Spotykacie osoby niepełnosprawne na ulicy? Jakie są Wasze reakcje? Zapraszam do przeczytania artykułu:)Staram się ich nie urazić... i taktuję jako "normalne" osoby... z uśmiechem... a nie "gapiostwem"...
dziecinka
2010.05.08 22:03
Poprawa w traktowaniu niepełnosprawnych jest widoczna, nieraz jednak jeszcze zdarzają się przykre sytuacje. Gdy widze osobe niepełnosprawną, nie gapie się. Kiedy osoba ma wygląd mocno zmieniony niepełnosprawnością, staram się nie być nachalna w patrzeniu. Tak samo postępuję,tzn, staram się nie być nachalna w patrzeniu, gdy widzę bardzo piękną osobę.
AlusiaSz
2010.05.08 18:02
Trudno jest zareagować, bo nie wiem jak zinterpretuje to osoba niepełnosprawna.
W moim otoczeniu są ludzie niepełnosprawni, włącznie z moim Tatą. Już w szkole podstawowej musiałam tłumaczyć dzieciom w klasie, dlaczego mój Tato raz ma nogę raz jej nie ma (chodzi oczywiście o protezę). Nigdy jednak nikt się z tego nie nabijał i nie naśmiewał.
Jak już pisałam w innym wątku, mój Tato uwielbiał pływać w jeziorze, których w naszej okolicy jest trochę (przecież mieszkamy na Warmii). Pewien facet powiedział mojemu tacie, że go razi jego ułomność i odbiera radość wypoczynku. Tato przeprosił i już nigdy więcej do jeziora nie wszedł. A miał zaledwie 30parę lat.
Mama Tymka
2010.05.08 17:56
Nie gapię się, nie patrzę. Dla mnie osoba niepełnosprawna jest taką samą osoba jak każda inna. Traktuję ją zatem w taki sam sposób.Mój mężczyzna nr 2
marteczka
2010.05.08 17:36
sporo prawdy w tym artykule ale mimo wszytsko daje sie zauwazyć otwieranie sie ludzi na osoby niepełnosprawne. Niepełnosprawność to nie tylko ta fizyczna ale i umysłowa. Na takie osoby tez trzeba uwrażliwiać . To, co ja obserwuję to fakt, że młodzież staje się coraz bardziej tolerancyjna. Może nie jest idealnie i bezbłędnie ale widać duży krok. Dobry arykuł Iza.
uśmiech jest najprawdziwszy, gdy jednocześnie uśmiechają się oczy...
joasia
2010.05.08 15:57
Dzieci są przede wszystkim szczere i zawsze żywo zainteresowane otoczeniem. Kiedyś w wypożyczalni kaset siostrzenica narobiła mi wstydu pytając "Ciociu, a dlatego ta pani ma takie krzywe i czarne zęby?". Nic nie odpowiedziałam, pani się tylko uśmiechnęła... małym dzieciom takie gafy trzeba po prostu wybaczyć. Co do osób niepełnosprawnych - staram się nie gapić, chociaż przez moje duże oczy czasem wygląda jakbym się gapiła, kiedy ja zwyczajnie patrzę ;) Nie da się nie zauważać czasem czyjejś inności, ale grunt to - jak piszesz Iza - nie dać odczuć, że się tę "inność" traktuje jako coś gorszego. Choroby nikt nie wybiera.
Babcia Ali
2010.05.08 15:22
Przyzwyczaiłam się już do widoku niepełnosprawnych ludzi wokół siebie. Ale ciągle nie wiem jak się zachować na widok osoby oszpeconej wskutek wypadku lub poparzonej albo z ogromnymi znamionami na twarzy. Nie jest łatwe spojrzenie prosto w oczy i nie lekko jest odwracać twarz. Bo nie wiem co dana osoba w tym momencie sobie myśli. A nie chciałabym sprawiać jej przykrości. Miałyśmy na podórku dziewczynkę z lekkim lecz widocznym zespołem Downa. Nikt nie bawił się z nią. Moja córcia Olga jako jedyna na podwórku była jej koleżanką. W domu nigdy nie mówiłąm Oli " nie baw się z Hanią". Dla Oli była to dziewczynka taka sama jak inne. Różnicę pokazała Oli jej własna babcia. Ale Ola dalej bawiła się z Hanią. Los tak chciał, że Hania zginęła w wypadku. A Ola dalej wspomina ją jako dobrą koleżankę. A teraz moja wnuczka zaczyna widzieć różnice w wyglądzie fizycznym innych ludzi. Staram się jej wytłumaczyć dlaczego Pan czy Pani inaczej chodzą lub chodzą z laskami. Ale ostatnio wstyd mi było gdy na widok bardzo grubej Pani krzyknęła " o! jaka gruba. A gdy udałam , że nie słyszę, to jeszcze głośniej powtórzyła. Przeczekałam moment aby nie rozwijać tematu przy zainteresowanej a potem długo tłumaczyłam złe zachowanie wnuczki. Ja myślę, że dzieci reagują na inność tak jak rodzice je nauczą. Co nas nie zniszczy , to nas wzmocni.
centaurek
2010.05.08 15:13
Ja jeszcze do przykładu Janka Meli dodam Natalię Partykę - naszą tenisistkę stołową, która trzepie skórę rywalkom, mimo iż urodziła się bez dłoni. Poza tym jest bardzo optymistycznie nastawiona do życia kobietą :) http://nataliapartyka.pl/category/newsKrytyk i eunuch z jednej są parafii - obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi!
Isabelle
2010.05.08 14:40
Spotykacie osoby niepełnosprawne na ulicy? Jakie są Wasze reakcje? Zapraszam do przeczytania artykułu:)Słońce wstało zwariowało...