83.25.*.*
2012.05.07 23:45
Moja żona to miała. Miesiąc przed ślubem chciała się wycofać, ale jakoś ją przekonała rodzina no i ja. Teraz już jesteśmy 10 lat po rozwodzie. Przeżyliśmy 5 lat. Żona po ślubie w ogóle nie nadawała się do życia w rodzinie. Tu kłaniają się wzorce wyniesione z domu rodzinnego. Kłótnie, awantury rodziców. Nie potrafiła żyć inaczej niż jej rodzice. Potwierdzam istnienie fobii i trzeba ja leczyć.
Debris
2010.05.04 23:26
u nas też jakoś gładko poszło we wszystkim się zgadzaliśmy i to chyba dla tego :)Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia....
camea
2010.05.04 22:53
pchelka napisał 2010-05-04 22:18:59camea napisał 2010-05-04 15:44:46A ja właśnie uciekłam...na 2 tygodnie przed ślubem. I to była najlepsza decyzja w moim życiu!Lepiej uciec przed ślubem, niż potem rozwalać życie i sobie i dziecku/dzieciom Właśnie.bezzębny uśmiech dziecka o 6 rano - bezcenne...
pchelka
2010.05.04 22:18
camea napisał 2010-05-04 15:44:46A ja właśnie uciekłam...na 2 tygodnie przed ślubem. I to była najlepsza decyzja w moim życiu!Lepiej uciec przed ślubem, niż potem rozwalać życie i sobie i dziecku/dzieciomNie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło...
madalenadelamur
2010.05.04 20:07
My stresu nie przezyliśmy wszystko zaczeliśmy załatwiać rok przed...I bardzo dobrze bo jedyny problem jaki był to Zespół Muzyczny.Pamiętam jak poszliśmy na pocztę by wysłać zaproszenie wtedy mąż powiedział:Kochanie teraz już nie ma odwrotu...hihihi.Jesteśmy szczęśliwi a to najważniejsze!!!
camea
2010.05.04 15:44
A ja właśnie uciekłam...na 2 tygodnie przed ślubem. I to była najlepsza decyzja w moim życiu!bezzębny uśmiech dziecka o 6 rano - bezcenne...
pchelka
2010.05.04 12:08
Też nie mieliśmy z tym problemów, ani wątpliwości. Ślubu nam udzielał wujek, więc to nie był żaden stres dla nas Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło...
oliwka
2010.05.04 11:33
Mama Tymka napisał 2010-05-04 09:42:06Ja się nie stresowałam... dziwne ale prawdziwe.Ja również.... jakoś lekko do tego podeszłam....
Tigrina
2010.05.04 11:32
Nas dwa lata temu stresowały obie rodziny, każdy miał inną koncepcję na nasz ślub, oczywiście "najlepszą" i "jedyną", padały nawet różne miejscowości, różne lokale, ciągle słyszeliśmy, że jak coś będzie inaczej, niż ktoś tam chce, to ktoś nie przyjdzie na nasz ślub, więc pełnych przygotowań do ślubu nawet nie zaczęliśmy, tylko oznajmiliśmy wszystkim, że ślubu nie będzie... na razie (tzn. dwa lata temu) Teraz nikt już nas nie "ciśnie" i wszystko możemy zrobić tak, jak chcemy
dziecinka
2010.05.04 11:16
bardzo dobrze się czytało. Mogę tylko mieć nadzieję,ze u mnie cos takiego nie wystapi;)
Mama Tymka
2010.05.04 09:42
Ja się nie stresowałam... dziwne ale prawdziwe.Mój mężczyzna nr 2
Isabelle
2010.05.04 09:37
U mnie takie zjawisko nie wystąpiło:] Wręcz odwrotnie:) Była wielka radość i chęć przeżycia nowej przygody jaką jest małżeństwo:)
Słońce wstało zwariowało...
monaaa71
2010.05.04 09:31
przygotowania i sam ślub były dla nas raczej czasem radości niż stresu
Marcin1984
2010.05.04 09:29
a jak Wy poradziliście sobie z przedślubnym stresem?