Sonia 2014.01.21 18:18
Matką można być w każdym wieku, jeśli tylko natura na to pozwoli:)
83.21.*.* 2011.10.03 09:17
Moja mama urodziła mnie w wieku 40 lat. Bylam juz kolejnym dzieckiem. Jestem zdrowa,komplikacji nie bylo zadnych. Kocham swoich rodzicow bo są najlepszymi rodzicami na świecie.
89.229.*.* 2011.10.01 20:57
W wieku 36 lat urodziłam córkę,to było moje trzecie dziecko .Synowie starsi o 14 lat i 10 traktowali ją jak zabawkę i największy prezent jaki mogli dostać.Jest nadal naszą radością.Zapomniałam napisać mąż miał 48 lat.córcia urodziła się zdrowa i piękna.Skończyła dwa fakultety.Teraz medycyna jest wyżej postawiona i nie należy się bać rodzenia w pożniejszym wieku.
89.229.*.* 2011.10.01 20:56
W wieku 36 lat urodziłam córkę,to było moje trzecie dziecko .Synowie starsi o 14 lat i 10 traktowali ją jak zabawkę i największy prezent jaki mogli dostać.Jest nadal naszą radością.Zapomniałam napisać mąż miał 48 lat.córcia urodziła się zdrowa i piękna.Skończyła dwa fakultety.Teraz medycyna jest wyżej postawiona i nie należy się bać rodzenia w pożniejszym wieku.
stella 2011.09.28 15:59
Urodzić w wieku 40 lat wcale nie niesie złych następstw Jestem tego żywym przykładem Dzieciątko mam zdrowe urodziłam je właśnie w tym wieku Sama też czuję się świetnie
212.160.*.* 2011.09.28 08:52
Ciąża po czterdziestce to fantastyczna sprawa!
aśka r 2010.04.02 20:52
2iza napisał 2010-04-02 18:44:36Ja uważam ,że każdy czas jest dobry na urodzenie dziecka jeżeli nie wystap wtedy zbyt duże ryzyko ,że dziecko będzie chore.Problem polega na tym że ryzyko że dziecko może urodzić się chore zawsze istnieje tylko w pewnych okolicznościach i też nie koniecznie ze względu na wiek jest trochę wyższe.
2iza 2010.04.02 18:44
Ja uważam ,że każdy czas jest dobry na urodzenie dziecka jeżeli nie wystap wtedy zbyt duże ryzyko ,że dziecko będzie chore.
Elenai 2010.04.02 11:50
<i odczep się w końcu ode mnie< Bardzo kulturalnie, aśko_r ;- ) The End.
aśka r 2010.04.02 10:59
Elenai napisał 2010-04-02 07:14:11Oj aśko_r.. Jakoś nam zawsze nie po drodze. Znów pretensje do mnie osobiście, znów oceny, i znów ten podział: ja- i Wy (<< od razu zaczynasz na nas napadać>>) Na Was? Na kogo? W jaki sposób? Napaścią jest ustosunkowanie się do 'komentarza: <<Załosna wypowiedź>>, ale taka wypowiedź o autentycznej historii napaścią nie jest? Również nie są napaścią Twoje komentarze o egozimie bohaterki, o odmowie jej prawa do uczyć i przezyć- uznając je za niewałściwe Wiem, bliższa ciały koszula, ale więcej obiektywizmu, aśko_r. Piszesz: <<Czyli Ty masz prawo pisać o swoich odczuciach jak my coś napiszemy a my już nie mamy takiego prawa >>Wybacz, mam odwrotne wrażenie. << Próbujesz nam wmówić...>>- wreszcie stwierdzasz.. Gdzie coś komuś chciałam wmówić, kobieto? Ile razy mam powtarzać, to co już powiedziałam? nic nie wmawiam, nic nie narzucam, nic nie każę- również nie bronię zachodzenia nikomu w późną ciążę- bo i cóż nawet z mojego bronienia? Człowiek jest jednostką autonomiczną i sam dokonuje swoich wyborów. Ja daję jedynie pewne rzeczy pod rozwagę. Ustosunkuję się jeszcze do zdziwienia o przesiąknięciu śmiercią dziecka. Czy aż tak dużo trzeba mieć wyobraźni, by wyobrazić sobie dom, w którym panuje choroba obojga rodziców? Pobyty ich w szpitalu, złe samopoczucie w domu, czeste polegiwanie w łóżku, duszności, zażywanie stert leków, rozmowy o chorobie, nawet ukrywane przed dzieckiem, nie zawsze do ukrycia. Dziecko 6-12 letnie dużo widzi i rozumie. I taki potem efekt jak opisałam, ale Ty wiesz swoje, że <<zazwyczaj dzieci nie boją się aż tak bardzo, że rodzice umrą>>, a to Ty powinnaś rozumieć najbardziej, skoro śmierć Ojca dotknęła Twoje dziecko. Nazywasz Ewę egoistką, a skoro egoistka to TY KAŻESZ JEJ SIĘ WSTYDZIĆ. Chyba dość już w tym wątku. Nie chce mi się już mleć po raz który tych samych argumentów.Po pierwsze nazwałam ją egoistką bo tak wynikało z tego co wcześniej napisałaś czyli na drugi raz takie rzeczy wypisuj z większym wyczuciem i w związku z tematem bo tu od niego odbiegłaś i odczep się w końcu ode mnie ja nie zamierzam Cię przepraszać za to co czułam czytając to i koniec i żeby było jasne ostatni raz Ci odpisałam jak piszesz nie na temat.
Elenai 2010.04.02 09:27
daj spokój, Czoper... Nie używaj takich bzdurnych argumentów, bo się ośmieszasz. Jesli twierdzisz nadal, ze przypadek p. Sopel jest taki sam jak Ewy... to muszę przemówić po chłopsku: chłopie, na Boga, o ile ja jestem teoretycznie ( ale tylko teoretycznie, bo by uzyskać dane osoby po IP nalezy miec prokuratorski nakaz) w jakiś sposób do rozszyfrowania- to Ewa moja przyjaciółka, mieszająca wiele kilometrów ode mnie i nie znana nawet moim najbliższym znajomym jest absolutnie anonimowa. Zresztą zmieniłam jej imię. I znów czepiasz się zdjęcia tematów. Nie będę po raz kolejny tłumaczyła- zresztą nie ja je zdjęłam, a redakcja, więc w jej tj. redakcji opinii było to też uzasadnione. <<Sama wystawiłaś "swoją" przyjaciółkę Ewę na osąd osób czytających>> kolejna bzdura. A co tu do osądzania? Można osądzać czyny, nie uczucia, emocje, przezycia, jakie stały się naszym udziałem. Czy to takie trudne do przyjęcia ( to elementarna wiedza psychologiczna!!!), ze człowiek nie odpowiada za to co czuje i że nawet nie ma nawet klasyfikacji na złe i dobre uczucia? Ze odpowiada tylko za to, CO CZYNI! Może dlatego oburzyły mnie te próby oceny Ewy. Negatywnej! Robienia jej zarzutu z tego, co doświadczyła, prób pouczenia jej, ze nie miała prawa tak odczuwać sytuacji jako mała dziewczynka i mieć swiadomości, co jest przyczyną jej nerwicowych symptomów jako osoba dorosła; ze jest niewdzięczna, egoistyczna, itp. Dla mnie TO właśnie jest chore!
Malgonia 2010.04.02 09:09
Mam kilka znajomych, które urodziły po 40 i cieszą się życiem. Taka matka na pewno jest mądrzejsza, spokojniejsza i ogólnie dojrzalsza matka. Ja sama zdaję sobie sprawę, że dziś inaczej, zdecydowanie świadowmiej wychowywałabym swoje nowonarodzone dziecko. Odnosząc się zaś do opowieści Elenai to nie wydaje mi się, że wiek rodziców jej przyjaciólki miał jakieś znaczenie na jej zachowanie. Może po prostu ma już taki charakter? Mam znajomą, której mama zmarła mając 38 lat i osierociła swoje dziecko, które wtedy miało 13 lat, po jakimś czasie zmarł jej ojciec. Dobrze, że miała dorosłą 18 letnią siostrę, przynajmniej nie zabrali jej do domu dziecka. Nie jest nrwowa, nie obgryza paznokci itp. I co tu za znaczenie ma wiek rodzenia?
aga67 2010.04.02 09:05
Elenai napisał 2010-04-01 15:54:26<<Urodzenie dziecka po 35. roku życia odmładza kobietę , napełnia ja siłą i optymizmem>>. Być może, a może nawet na pewno. Jednak, czy ktoś pyta dziecko, czy chce mieć w chwili narodzin mamę pod 40-tkę? A czy ktos w ogóle pyta dziecko jaką chce mieć mamę w chwili narodzin?Dla dziecka, jesli jest kochane i akceptowane wiek rodziców nie ma większego znaczenia. Ponadto są różne układy w rodzinach, często dziecko starszych rodziców ma też starsze rodzeństwo .Ma z tego ogromne profity bo w naturalny sposób uczy się różnych umiejętności podpatrzonych u rodzeństwa, a nic nie działa tak jak przykład strszego brata. Relacji z rówieśnikami uczy sie jak większość w przedszkolu.Ponadto mój starszy syn jest świetnym kandydatem na męża i ojca. Dzięki siostrzycce ma dużą wiedzę na temat dzieci, świetny z nią kontakt .Nie uważa też,że mama ok 40 to stara mama.Zimą bylismy razem na nartach, byłam pod wrażeniem jego troskliwości o mnie i malutką i nie mam zamiaru przejmować się ani moim wiekiem ani uwagami jak powyżej, wiem,że dalismy zycie wspaniałej istotce i zawsze będzie ktos , kto będzie ją kochał.Młoda mama po czterdziestce.
czoper 2010.04.02 08:56
"w przeciwnieństwie do p. Soplowej jest anonimowa i absolutnie nie do rozszyfrowania w realu, jak i ja- toś okrutny ślepiec." Tak zgadza się jestem starym okrutnym ślepcem ale nie kompletnym idiotą który myśli że interent zapewnia anonimość. " Ja daję jedynie pewne rzeczy pod rozwagę." to nakazanie zdjęcia tematów jest daniem pod rozwagę????? Dałaś drastyczny jednostkowy przykład bardziej, pole do działań psychiatry niż do naszych rozważań. Sama wystawiłaś "swoją" przyjaciółkę Ewę na osąd osób czytających i masz pretensje do całego świata że nie odbierają tego tak jakbyś chciała. Obrażasz się na słowo psychiatra(psycholog) a nie użyłem tego złośliwie, tylko jak 40 letnia osoba żyje traumą z dzieciństwa obgryza paznokcie i kołnierzyki u koszul to chyba logiczne jest że potrzebuje pomocy.
Elenai 2010.04.02 07:14
Oj aśko_r.. Jakoś nam zawsze nie po drodze. Znów pretensje do mnie osobiście, znów oceny, i znów ten podział: ja- i Wy (<< od razu zaczynasz na nas napadać>>) Na Was? Na kogo? W jaki sposób? Napaścią jest ustosunkowanie się do 'komentarza: <<Załosna wypowiedź>>, ale taka wypowiedź o autentycznej historii napaścią nie jest? Również nie są napaścią Twoje komentarze o egozimie bohaterki, o odmowie jej prawa do uczyć i przezyć- uznając je za niewałściwe :-) Wiem, bliższa ciały koszula, ale więcej obiektywizmu, aśko_r. Piszesz: <<Czyli Ty masz prawo pisać o swoich odczuciach jak my coś napiszemy a my już nie mamy takiego prawa >>Wybacz, mam odwrotne wrażenie. << Próbujesz nam wmówić...>>- wreszcie stwierdzasz.. Gdzie coś komuś chciałam wmówić, kobieto? Ile razy mam powtarzać, to co już powiedziałam? nic nie wmawiam, nic nie narzucam, nic nie każę- również nie bronię zachodzenia nikomu w późną ciążę- bo i cóż nawet z mojego bronienia? Człowiek jest jednostką autonomiczną i sam dokonuje swoich wyborów. Ja daję jedynie pewne rzeczy pod rozwagę. Ustosunkuję się jeszcze do zdziwienia o przesiąknięciu śmiercią dziecka. Czy aż tak dużo trzeba mieć wyobraźni, by wyobrazić sobie dom, w którym panuje choroba obojga rodziców? Pobyty ich w szpitalu, złe samopoczucie w domu, czeste polegiwanie w łóżku, duszności, zażywanie stert leków, rozmowy o chorobie, nawet ukrywane przed dzieckiem, nie zawsze do ukrycia. Dziecko 6-12 letnie dużo widzi i rozumie. I taki potem efekt jak opisałam, ale Ty wiesz swoje, że <<zazwyczaj dzieci nie boją się aż tak bardzo, że rodzice umrą>>, a to Ty powinnaś rozumieć najbardziej, skoro śmierć Ojca dotknęła Twoje dziecko. Nazywasz Ewę egoistką, a skoro egoistka to TY KAŻESZ JEJ SIĘ WSTYDZIĆ. Chyba dość już w tym wątku. Nie chce mi się już mleć po raz który tych samych argumentów.
aśka r 2010.04.02 02:21
Elenai napisał 2010-04-01 20:05:15Lubię Cię, Ulinko, nawet bardzo. Ale ja mam zawsze rację ( podobnie jak i inni dyskutanci), gdy polemizuję, inaczej nie wchodziłabym w dyskurs i nie broniła tak zażarcie swoich racji ;- ) Lubię Cię, bo nigdy żadna Twoja wypowiedź nie wywołała we mnie odruchu oburzenia. Nigdy nikogo nie atakujesz, a starasz się zrozumieć motywy i przesłanki. Dziwię się jednak , ze jestem odbierana jako osoba kontrowersyjna, bo żadnych tego typu sądów nie wygłaszam. Zabrałam głos w niewielu sprawach, w sprawie emerytur SB, w sprawie trzesienia na Haiti i rasistowskich teorii w tym wątku głoszonych, oburzyłam się na jedną z wypowiedzi, bo uderzała w dobre imię kobiety mogącej realnie łatwo być rozszyfrowana- i na brak oburzenia u innych, a nawet daniu tej osobie moralnego prawa do publicznego oplucia innej, fochnęłam nieco na obfitość wątków proszących o głosowanie i teraz- historia Ewy, kompletnie nie zrozumiana przez forumowiczów. Cóż jest kontrowersyjnego w nieuznawaniu sądów głoszących niższość jednej z ras i wystąpieniu przeciw nim, cóż w obronie osoby, której przypisuje się publicznie wstrętne rzeczy, cóż wreszcie w empatii wobec dziecka ,któremu choroby rodziców i strach o ich życie odcisnęły się piętnem na całym dorosłym życiu? Dziwny jest ten świat...... Widzę że dalej brniesz w tym że próbujesz nam wmówić że mamy się wstydzić że nie współczujemy Twojej przyjaciółce ale po pierwsze nie przedstawiłaś nam jej historii jako czegoś z czym chciałabyś się z nami podzielić tylko wtrąciłaś do dyskusji na temat o wieku rodziców z czego jasno wynikało że to jest apel do ludzi żeby pod żadnym pozorem nie zachodzili w ciążę po 30 tce (tak to odebrałam ja i sądząc po reakcjach nie tylko ja i nic na to nie poradzisz) co jeżeli prawdą jest że chciałaś to zrobić w innym kontekście to nie powinno wcale znależź się w tym wątku i o to tu chodzi a Ty od razu zaczynasz na nas napadać że brak nam empatii albo że zawsze Cię atakujemy czy się oburzamy że coś napisałaś. Czyli Ty masz prawo pisać o swoich odczuciach jak my coś napiszemy a my już nie mamy takiego prawa. I powtórzę jeszcze raz ta dziewczyna prawdopodobnie wzrastała w takiej "traumie" (skoro się upierasz przy takim określeniu) bo ją ktoś tak nastraszył tą śmiercią albo może rodzice chcąc dla niej dobrze chcieli ją przygotować na najgorsze wiedząc że są chorzy i niechcący ją tak nastraszyli. Nie wiem ale tak mogło być bo zazwyczaj dzieci nie boją się aż tak bardzo że rodzice umrą a tym bardziej wiek nie ma nic do rzeczy i jak wcześniej napisałam i nie tylko ja ludzie mogą umrzeć też w młodszym wieku bo nikt nie daje nam gwarancji na długowieczność czy jak jestem bogatsza o taką wiedzę mam w ogóle nie zachodzić w ciążę?
aga67 2010.04.01 21:24
Isabelle napisał 2010-04-01 20:21:55Weźmy jeszcze pod uwagę, że rodzice spotkali się późno...pokochali i chcieli dac żyhcie swojej miłości...Czy to grzech? Przecież gdyby mogli ...miieliby dziecko wcześniej... I uważam, że nie wiek był przyczyną złego samapoczucia "Ewy" tylko choroba rodziców. I należałoby powiedzieć. Nie zawsze ktoś w starszym wieku jest chory.Ja mam teściów po osiemdziesiatce. Długo czekali na dziecko w końcu udało się.Mąż jest jedynakiem. Zdarzało się,że syn pytał mnie, dlaczego jedni dziadkowie są sporo młodsi od drugich. Tłumaczyłam i przedstawiałam atuty jednych i drugich-ze starszym dziadkiem możesz pogadać nawet o wojnie, bo pamięta te czasy a z młodszym pograć w piłkę. Niestety młodszy dziadek jest teraz bardzo ciężko chory.Wiek rodziców nigdy nie był problemem dla męża. I zgadzam się z Isabelle,że nie o to chodzi w historii Ewy , tylko o brak zdrowia. Ponadto na wszelkie aspekty zmienia się punkt widzenia wraz z ilością przeżytych lat. Dla dwudziestolatki kobieta lat 40 to niemalże babcia. A czterdziestolatka może wiele więcej niż dwudziestoparolatka, uwierzcie dziewczyny i nie przekreslajcie tych, które mają trochę więcej lat. Pozdrowienia dla Czopera,
Isabelle 2010.04.01 20:21
Weźmy jeszcze pod uwagę, że rodzice spotkali się późno...pokochali i chcieli dac żyhcie swojej miłości...Czy to grzech? Przecież gdyby mogli ...miieliby dziecko wcześniej... I uważam, że nie wiek był przyczyną złego samapoczucia "Ewy" tylko choroba rodziców. I należałoby powiedzieć. Nie zawsze ktoś w starszym wieku jest chory.Słońce wstało zwariowało...
joasia 2010.04.01 20:10
Elenai napisał 2010-04-01 20:05:15 Dziwny jest ten świat...... I nigdy w tym świecie nie będzie tak, żeby wszyscy zgadzali się ze wszystkimi. A spojrzenie innych osób z zewnątrz może czasem nauczyć nas czegoś wartościowego o nas samych.
Elenai 2010.04.01 20:05
Lubię Cię, Ulinko, nawet bardzo. Ale ja mam zawsze rację ( podobnie jak i inni dyskutanci), gdy polemizuję, inaczej nie wchodziłabym w dyskurs i nie broniła tak zażarcie swoich racji ;- ) Lubię Cię, bo nigdy żadna Twoja wypowiedź nie wywołała we mnie odruchu oburzenia. Nigdy nikogo nie atakujesz, a starasz się zrozumieć motywy i przesłanki. Dziwię się jednak , ze jestem odbierana jako osoba kontrowersyjna, bo żadnych tego typu sądów nie wygłaszam. Zabrałam głos w niewielu sprawach, w sprawie emerytur SB, w sprawie trzesienia na Haiti i rasistowskich teorii w tym wątku głoszonych, oburzyłam się na jedną z wypowiedzi, bo uderzała w dobre imię kobiety mogącej realnie łatwo być rozszyfrowana- i na brak oburzenia u innych, a nawet daniu tej osobie moralnego prawa do publicznego oplucia innej, fochnęłam nieco na obfitość wątków proszących o głosowanie i teraz- historia Ewy, kompletnie nie zrozumiana przez forumowiczów. Cóż jest kontrowersyjnego w nieuznawaniu sądów głoszących niższość jednej z ras i wystąpieniu przeciw nim, cóż w obronie osoby, której przypisuje się publicznie wstrętne rzeczy, cóż wreszcie w empatii wobec dziecka ,któremu choroby rodziców i strach o ich życie odcisnęły się piętnem na całym dorosłym życiu? Dziwny jest ten świat......
aśka r 2010.04.01 19:56
Ulinka napisał 2010-04-01 19:44:43Dziewczyny, może i wypowiedzi Elenai są czasami kontrowersyjne, może czasami można się z nimi nie zgadzić, ale to nie jest tak, że Elenai nigdy nie ma racji. A nawet jeśli uważacie, że nie ma, to przecież nie odbierajmy jej prawa do wyrażenia swojego poglądu. joasia napisał 2010-04-01 17:55:33 Dziewczyny, ja myślę że Elenai chciała opisać historię swojej przyjaciółki z takim poetyckim przesłaniem, pokazać nam dylematy które nią kierowały, a że wyszło trochę dramatycznie... może nie do końca taki był zamysł. Wróćmy po prostu do głównego wątku. Ja właśnie w innym wątku przeczytałam o najpłodniejszej kobiecie świata, która w wieku 60 lat oczekuje na któreś tam dziecko. Co powiecie na to? I ja tak myślę.Ja nie feruję jaki miała zamysł Elenai tylko raczej napisałam o swoich odczuciach po przeczytaniu tej historii w kontekscie tematu. Bo wynika z tego że skoro dzieci boją się różnych rzeczy to może lepiej wcale ich nie mieć. I w takim kontekście można napisać że każdy z nas miał jakąś traumę w dzieciństwie. A poza tym słusznie zauważyła stokrotka że ktoś musiał jej naopowiadać coś na temat śmierci że aż tak bardzo się bała.
Ulinka 2010.04.01 19:44
Dziewczyny, może i wypowiedzi Elenai są czasami kontrowersyjne, może czasami można się z nimi nie zgadzić, ale to nie jest tak, że Elenai nigdy nie ma racji. A nawet jeśli uważacie, że nie ma, to przecież nie odbierajmy jej prawa do wyrażenia swojego poglądu. joasia napisał 2010-04-01 17:55:33 Dziewczyny, ja myślę że Elenai chciała opisać historię swojej przyjaciółki z takim poetyckim przesłaniem, pokazać nam dylematy które nią kierowały, a że wyszło trochę dramatycznie... może nie do końca taki był zamysł. Wróćmy po prostu do głównego wątku. Ja właśnie w innym wątku przeczytałam o najpłodniejszej kobiecie świata, która w wieku 60 lat oczekuje na któreś tam dziecko. Co powiecie na to? I ja tak myślę.
Stokrotka 2010.04.01 19:20
Dawanie życia jest czymś wspaniałym! Może kogoś z nas też by tu nie było gdyby nasi rodzice zaczeli analizować czy są jeszcze w odpowiednim wieku; Uważam że dojrzali rodzice dadzą dziecku więcej! W ogólnym tego słowa znaczenu A z drugej strony kto temu dzieciakowi nagadał tyle o śmierci że wstawało i słuchało oddechu swoich rodziców !
aśka r 2010.04.01 18:45
Elenai napisał 2010-04-01 18:35:39Marteczko... Nie generalizuję żadnych wypowiedzi- uważnie czytam i odnoszę się do nich merytorycznie. Moje zdanie w temacie "późne rodzicielstwo" jest takie- każdy odpowiada za swoje wybory i to jego sprawa. Skoro natura pozwala na urodzenie dziecka i po 40-tce, nie mnie piętnować takie przypadki. Powtarzam po raz kolejny: ta historia została upubliczniona WYŁĄCZNIE pod rozwagę , a nie jako ocena, w kwestii macierzyństwa w póżnym wieku. Zwróceniu uwagi na fakt, że i taka ciemna strona istnieje i znacznie większe prawdopodobieństwo, że nasze dziecko będzie dorastać w atmosferze naszych chorób, niestety, po 40-tce one się nasilają- co będzie dla nich traumą, i że zbyt wcześnie osierocimy swoje dziecko. Tylko tyle. Czy to aż tyle??A Ty w końcu też zrozum że nasze dzieci w każdej chwili mogą stanąc przed faktem że rodzice mogą umrzeć i ja wiem o tym najlepiej odkąd mój mąż zginął w wypadku mając 33 lata i przyznasz że nie jest to wiek na umieranie i też nie byłam w stanie mojej córki przed tym uchronić i mimo iż uważam że stało się w jej życiu coś strasznego musimy jakoś żyć nadal i ona po tym zdarzeniu też przez długi czas kontrolowała mnie ciągle pytała kiedy wrócę tak jak by się bała że nie wrócę ale po takich przejściach to się staje częścią naszego życia bo życie nie składa się tylko z dobrych rzeczy ale też i z bólu i cierpienia i jak komuś się wydaje że jest w stanie uchronić dzieci przed złem świata to jest w gigantycznym błędzie można jedynie pomóc przez to przejść i to też na ile jesteśmy w stanie.
Elenai 2010.04.01 18:36
asiu_r- kto tu kogo zaatakował i zwał od egoistek ? Kupą mości Panowie, w dodatku ;-)
Elenai 2010.04.01 18:35
Marteczko... Nie generalizuję żadnych wypowiedzi- uważnie czytam i odnoszę się do nich merytorycznie. Moje zdanie w temacie "późne rodzicielstwo" jest takie- każdy odpowiada za swoje wybory i to jego sprawa. Skoro natura pozwala na urodzenie dziecka i po 40-tce, nie mnie piętnować takie przypadki. Powtarzam po raz kolejny: ta historia została upubliczniona WYŁĄCZNIE pod rozwagę , a nie jako ocena, w kwestii macierzyństwa w póżnym wieku. Zwróceniu uwagi na fakt, że i taka ciemna strona istnieje i znacznie większe prawdopodobieństwo, że nasze dziecko będzie dorastać w atmosferze naszych chorób, niestety, po 40-tce one się nasilają- co będzie dla nich traumą, i że zbyt wcześnie osierocimy swoje dziecko. Tylko tyle. Czy to aż tyle??
aśka r 2010.04.01 18:29
No i mam wrażenie że nie zależnie co byśmy nie napisali a to się nie spodoba Elenai to zostaniemy w taki czy inny sposób zaatakowani.
marteczka 2010.04.01 18:24
abstrahując oczywiście. Juz nie wołam edycji....uśmiech jest najprawdziwszy, gdy jednocześnie uśmiechają się oczy...
marteczka 2010.04.01 18:22
bez urazy Elenai ale generalizujesz wypowiedzi. Abstrachując od historii Ewy, czy możesz teraz przedstawić swoje osobiste zdanie dotyczące tematu?uśmiech jest najprawdziwszy, gdy jednocześnie uśmiechają się oczy...
oaza09 2010.04.01 18:19
Oczywiście miało być "Twojej"
oaza09 2010.04.01 18:19
Elenai napisał 2010-04-01 18:15:27Dość! To nie ja osądzam, nie ja forumułuję kategoryczne opinie in minus odnośnie późnego rodzicielstwa. To nie ja nazwałam kogokolwiek "nieodpowiedzialnym rodzicem, starym egoistą". Powtarzam- opowiedziałam tylko prawdziwą historię, unaoczniającą, co może być również tragicznym doświadczeniem dzieciństwa człowieka. I od razu- agresja! "Załosne! Chore! Psychiatry! " Zamiast pochylić się ze zrozumieniem i współczuciem nad dzieciństwem Ewy- oskarża się ją o egoizm- bo inni mieli gorzej! Kurna! Gotuję się! Więc nikt nie ma prawa do traumy, bo co z tego, ze miał ojca alkoholika- inni mają jeszcze na dokładkę i matkę! Co z tego, ze oboje rodzice pili- innych jeszcze dodatkowo molestują! Co z tego, że rodzice alkoholicy i molestanci- innych jeszcze dodatkowo katują i głodzą, itd.! Psychiatry!!!! I na koniec. Nie wywlekam prywatności mej przyjaciółki. Jesli nie widzisz róznicy, ze ona w przeciwnieństwie do p. Soplowej jest anonimowa i absolutnie nie do rozszyfrowania w realu, jak i ja- toś okrutny ślepiec.Dzieciństwo twojej przyjaciółki nie jest tematem tego wątku.
Elenai 2010.04.01 18:15
Dość! To nie ja osądzam, nie ja forumułuję kategoryczne opinie in minus odnośnie późnego rodzicielstwa. To nie ja nazwałam kogokolwiek "nieodpowiedzialnym rodzicem, starym egoistą". Powtarzam- opowiedziałam tylko prawdziwą historię, unaoczniającą, co może być również tragicznym doświadczeniem dzieciństwa człowieka. I od razu- agresja! "Załosne! Chore! Psychiatry! " Zamiast pochylić się ze zrozumieniem i współczuciem nad dzieciństwem Ewy- oskarża się ją o egoizm- bo inni mieli gorzej! Kurna! Gotuję się! Więc nikt nie ma prawa do traumy, bo co z tego, ze miał ojca alkoholika- inni mają jeszcze na dokładkę i matkę! Co z tego, ze oboje rodzice pili- innych jeszcze dodatkowo molestują! Co z tego, że rodzice alkoholicy i molestanci- innych jeszcze dodatkowo katują i głodzą, itd.! Psychiatry!!!! I na koniec. Nie wywlekam prywatności mej przyjaciółki. Jesli nie widzisz róznicy, ze ona w przeciwnieństwie do p. Soplowej jest anonimowa i absolutnie nie do rozszyfrowania w realu, jak i ja- toś okrutny ślepiec.
czoper 2010.04.01 17:58
Cholera jestem nieodpowiedzialnym, starym egoistą nie wspomnę już o żonie. W tak starczym wieku (46lat) zostać ojcem, nie mówiąc o żonie sporo młodszej ale jednak wykraczającej poza granice poprawności Elenai. Dobiegali 40 - starzy ludzie ??????? zresztą piszesz że i tak chorowali to co nie mieli już prawa do szczęścia do spełnienia się jako rodzice. Teraz mówię uczciwie zacznę się czepiać(taki już charakter upierdliwego zrzędy) skoro tak dbałaś o panią ex-soplową że naruszają jej prywatność to czy nie czynisz tego samego z prywatnością swojej przyjaciółki??? I czy to znowu nie jest Twoja interpretacja i odczucia??? Całe życie oczekiwanie na śmierć rodziców???? To jakaś chora sytuacja widziałem rózne sytuacje w życiu ale jeszcze nigdy nie widziałem dziecka budzącego się i sprawdzającego czy rodzice żyją. Coś wiem na temat choroby i smierci rodzica ale nigdy by mi nie przyszło do głowy żeby żałować że nie mogłem dłużej pobawić się z mamą. Byłem mniej lub więcej szczęśliwy że byliśmy razem, że los ułożył sie tak a nie inaczej cóż tego nie przeskoczę. Ta Twoja historia, o ile jest prawdziwa, nie jest żałosna tylko chora i potrzebny tam raczej psychiatra.
oaza09 2010.04.01 17:57
Wątek jest o mamach po 30-tce, a nie o dzieciach chorych rodziców, więc dlatego uznałam za żałosne przytoczenie przez Ciebie tej historii. Zrozum o co mi chodzi, bo nie o samą historię, powtarzam raz jeszcze.
joasia 2010.04.01 17:55
Dziewczyny, ja myślę że Elenai chciała opisać historię swojej przyjaciółki z takim poetyckim przesłaniem, pokazać nam dylematy które nią kierowały, a że wyszło trochę dramatycznie... może nie do końca taki był zamysł. Wróćmy po prostu do głównego wątku. Ja właśnie w innym wątku przeczytałam o najpłodniejszej kobiecie świata, która w wieku 60 lat oczekuje na któreś tam dziecko. Co powiecie na to?
Elenai 2010.04.01 17:51
Oaza: <<Tak żałosne, bo nie wierzę, że obgryza paznokcie, bo mama ją za późno wg niej urodzła. Załosne jest wywlekanie tej historii, na tym wątku, w takim temacie>> To jest żałosna wypowiedź, bo odmawiająca prawa ludziom do ich przeżyć. Zeby było jasne: odczuć, uczuć, emocji. Tak odczuła swe dzieciństwo moja przyjaciółka, w taki sposób odcisnęło się traumą na jej życiu. A Ty odmawiasz JEJ do tego prawa! Według Ciebie- i forumowiczki, która nazwała Ewę egoistką- to niewłasciwe! Miała tupnąć nogę i ryknąć na małą dziewczynkę z cienkimi warkoczykami : NIE MASZ PRAWA TAK CZUĆ? NIE MASZ PRAWA SIĘ BAĆ???? NIE MASZ PRAWA CIERPIEĆ? Co za bzdura! Emocje, uczucia, sposób przeżywania nie są zależne od woli człowieka! Byłas jedynym dzieckiem poważnie chorych rodziców, nad którymi widniało piętno śmierci? Albo choć umiesz sobie to wyobrazić? Co jest niestosownego w opowiedzeniu tej historii w tym miejscu? To historia na temat, do rozważenia. Ja nic nikomu nie narzuciłam, nikogo nie oceniłam. Opowiedziałam tylko historię Ewy.
aśka r 2010.04.01 17:49
Elenai napisał 2010-04-01 17:37:08Nie jest egoistyczna, jest cudowną osobą, która nie ma wcale pretensji do rodziców, a co najwyżej do losu.. Jak ktoś może z egoizmu zafundować sobie traumę na całe życie???? Tak się stało w jej przypadku, tak wpłynęło na nią dzieciństwo, w którym brak było poczucia bezpieczeństwa z powodu choroby rodziców. To jej wina?No jak to nie ma pretensji do rodziców skoro twierdzisz że myśli o tym że mogli ją urodzić wcześniej czyli jakieś pretensje są. A co do traumy to myślę że jest więcej dzieci które codziennie przeżywają traumę bo nie wiedzą np czy ojciec dziś przyjdzie trzeźwy czy nie i zastanawiają się czy dostaną lanie czy nie to jest dopierto trauma na całe życie a często rodzą się przed ukończeniem 30 tki przez rodziców.
joasia 2010.04.01 17:40
W czerwcu skończę 32 lata, w październiku mam planowany termin drugiego porodu i ani razu nie pomyślałam, że jestem za stara na rodzenie dzieci. Jeśli kobieta jest zdrowa i czuje się dobrze, to uważam, że nie ma przeciwskazań, nawet w późniejszym wieku niż mój.
Elenai 2010.04.01 17:37
Nie jest egoistyczna, jest cudowną osobą, która nie ma wcale pretensji do rodziców, a co najwyżej do losu.. Jak ktoś może z egoizmu zafundować sobie traumę na całe życie???? Tak się stało w jej przypadku, tak wpłynęło na nią dzieciństwo, w którym brak było poczucia bezpieczeństwa z powodu choroby rodziców. To jej wina?
oaza09 2010.04.01 17:35
Nie historia jest żałosna tylko Twoje podejście....Każdy wiek rodziców może mieć ujemne aspekty jak będziemy sie doszukiwać, a to za młodzi, a to za starzy, a to nieustabilizowana sytuacja finansowa, albo ustabilizowana (czyt. kariera ważniejsza) itd. itp. Twoja przyjaciłka przez 23 lata miała wspaniałą i kochajaca mamę, a inni mają mamę tylko z nazwy przez lat 40 i więcej...Więc nie generalizuj
marteczka 2010.04.01 17:28
Los w przypadku Twojej przyjaciółki okazał się okrutny ale nie odstraszajmy w jednoznaczny sposób tych kobiet i mężczyzn, którzy planują swoje rodzicielstwo w wieku 35 czy 37 lat .uśmiech jest najprawdziwszy, gdy jednocześnie uśmiechają się oczy...
alanml 2010.04.01 17:22
Elenai chorują i umierają tez mlodzi ludzie zostawiając swoje dzieci. A inni mają okazję zobaczyć swoje prawnuki np. moja babcia. Nie jest regułą, że kobieta w wieku 40 lat urodzi dziecko i szybko umrze, bo moze byc zdrowa i walnie ją samochód albo spokojnie dozyje nawet 80 lat. Wiec nie dziw sie, ze tak zareagowałysmy. Nikt nie wie jak potoczyło by sie zycie Twojej znajomej gdyby sie urodziła 20 lat wczesniej.
jestes dość konrowersyjną osoba a raczej Twoje wypowiedzi ale nie wrzucaj wszystkiego do jednego - swojego - wora. O ile wiem masz jedno dziecko. Pewnie urodzilas je w wieku 27 lat i teraz robisz kariere. A sa tacy co chca miec wiecej dzieci i takze robic kariere.
DZIECKO TO: czarodziej, zamieniający parę w rodzinęaśka r 2010.04.01 17:19
Elenai napisał 2010-04-01 16:57:47
OAZO!!!! To autentyczna historia! Historia mojej najbliższej przyjaciółki!!! I Ty tę historię nazywasz żałosną?????? Odmawiasz komuś prawdy swego doświadczenia????? Na to dopiero brak słów!
Ja uważam że ta Twoja przyjaciółka jest bardzo egoistyczna tyle dzieci nie ma dane mieć nawet przez tyle lat rodziców i muszą żyć i sobie z tym radzić a tu miała wspaniałych rodziców i jeszcze jej źle.Elenai 2010.04.01 17:17
Teraz dopiero podniosło mi się ciśnienie naprawdę! Chciałam tą autentyczną historią mojej przyjaciółki zwrócić uwagę na ujemny aspekt późnego macierzyństwa- własnie na fakt odebrania własnemu dziecku szczęscia bycia z nim o kilkanaście lat dłużej. Jest to prawda oczywista, nawet gdy rodzice dożyją póżnej starości. Gdyby rodzice mojej przyjaciółki spłodzili ją 20- lat wcześniej, jej dzieciństwo z młodymi, zdrowymi wówczas rodzicami nie byłoby traumatyczne i że pełną sierotą zostałaby dopiero po 40-tce, a nie będąc młodziutką dziewczyną. Chciałam pokazać, ze traumą może być nie tylko życie w rodzinie dysfunkcyjnej, ale i w takiej pełnej miłości, ze wspaniałymi, kochającymi rodzicami, lecz naznaczonej chorobą i brakiem bezpieczeństwa z tego powodu. Historia ta została skomentowana słowami: <<ZAŁOSNA WYPOWIEDŹ>> Załosne!
marteczka 2010.04.01 17:13
Elenai... czy nie uważasz, że podobny bieg wydarzeń może dotyczyć również rodziców tych przed "trzydziestką"? Jestem mamą "przed" i "po" trzydziestce. Żadna historia nie zniechęciła mnie by zostać mamą własnie wtedy. Nie spłycajmy i nie demonizujmy jednoczesnie logiki pózniejszego macierzyństwa. Nalezy konsekwentnie obalać skostniałe mity na ten temat. uśmiech jest najprawdziwszy, gdy jednocześnie uśmiechają się oczy...
alanml 2010.04.01 17:10
35 lat to moim zdaniem żadna patologia, nie zły czas na rodzenie dzieci. A jak ktos chce miec 5 dzieci to co roku czy moze od liceum zacząc aby do 30 sie wyrobic?DZIECKO TO: czarodziej, zamieniający parę w rodzinę
oaza09 2010.04.01 17:09
Elenai napisał 2010-04-01 16:57:47
OAZO!!!! To autentyczna historia! Historia mojej najbliższej przyjaciółki!!! I Ty tę historię nazywasz żałosną?????? Odmawiasz komuś prawdy swego doświadczenia????? Na to dopiero brak słów!
Tak żałosne, bo nie wierzę, że obgryza paznokcie, bo mama ją za późno wg niej urodzła. Załosne jest wywlekanie tej historii, na tym wątku, w takim temacie. A Twoja przyjaciółka miała 15 i 23 lata, żeby się cieszyć rodzicami, a oni nią...Mojego M. mam zmarła jak miał 31 lat, a ojca nawet ie pamięta, a rodzice byli po 20-tce jak się urodził...I co, czy wiek rodziców dał mu jakąś gwarancję?Elenai 2010.04.01 16:57
OAZO!!!! To autentyczna historia! Historia mojej najbliższej przyjaciółki!!! I Ty tę historię nazywasz żałosną?????? Odmawiasz komuś prawdy swego doświadczenia????? Na to dopiero brak słów!
aśka r 2010.04.01 16:56
oaza09 napisał 2010-04-01 16:53:05Elenai napisał 2010-04-01 16:24:12Była sobie mała dziewczynka. Miała kochającą, najmądrzejszą, najwspanialszą w świecie Mamę, i Tatusia, dla którego była ukochaną córeczką, oczkiem w głowie. Czuła ogromną miłość swych rodziców, miała świadomość, ze jest dla nich najważniejsza w świecie. Tylko dlaczego ta dziewczynka wykazywała aż tyle cech dziecięcej traumy, ogryzała paznokcie, gryzła końce kołnierzyków i długopisy, bała się nocą zasypiać? Ktoś ją molestował? Nie. Ktoś ją bił? Nie. W domu były codzienne awantury? Nie. Była bardzo kochana i miała cudowny dom! Ale ten dom naznaczony był piętnem choroby obojga starych rodziców. Urodziła się, gdy dobiegali 40. Więc dziewczynka nienawidziła zasypiać, bo bała się, ze gdy rano się obudzi- któreś z rodziców będzie martwe. Całe jej niemal życie było oczekiwaniem na Ich śmierć. Nasłuchiwała więc nocą oddechu Obojga... Gdy skończyła 15 lat, umarł Ojciec. Gdy 23 Mama. Dziś jest pewną siebie kobietą na stanowisku. Jednak dalej ogryza długopisy, paznokcie ( co za szczęscie, ze są tipsy) i kołnierzyki nocnych koszul. I wciąż ma żal do losu, że gdyby Rodzice poczęli ją 20 lat wcześniej..................żałosna wypowiedź. Po prostu brak słów. Też tak pomyślałam po przeczytaniu tego wszystkiego.
oaza09 2010.04.01 16:53
Elenai napisał 2010-04-01 16:24:12Była sobie mała dziewczynka. Miała kochającą, najmądrzejszą, najwspanialszą w świecie Mamę, i Tatusia, dla którego była ukochaną córeczką, oczkiem w głowie. Czuła ogromną miłość swych rodziców, miała świadomość, ze jest dla nich najważniejsza w świecie. Tylko dlaczego ta dziewczynka wykazywała aż tyle cech dziecięcej traumy, ogryzała paznokcie, gryzła końce kołnierzyków i długopisy, bała się nocą zasypiać? Ktoś ją molestował? Nie. Ktoś ją bił? Nie. W domu były codzienne awantury? Nie. Była bardzo kochana i miała cudowny dom! Ale ten dom naznaczony był piętnem choroby obojga starych rodziców. Urodziła się, gdy dobiegali 40. Więc dziewczynka nienawidziła zasypiać, bo bała się, ze gdy rano się obudzi- któreś z rodziców będzie martwe. Całe jej niemal życie było oczekiwaniem na Ich śmierć. Nasłuchiwała więc nocą oddechu Obojga... Gdy skończyła 15 lat, umarł Ojciec. Gdy 23 Mama. Dziś jest pewną siebie kobietą na stanowisku. Jednak dalej ogryza długopisy, paznokcie ( co za szczęscie, ze są tipsy) i kołnierzyki nocnych koszul. I wciąż ma żal do losu, że gdyby Rodzice poczęli ją 20 lat wcześniej..................żałosna wypowiedź. Po prostu brak słów. Urodziłam pierwsze dziecko mając 36 lat i kompletniue nie uważam, że za późno. Rozmawiałam na ten temat z ginekologiem, który stwierdził, że ma bardzo dużo pacjentek po 35 roku życia, które wspaniale znoszą ciążę i są cudownymi matkami. Myślę, że wiek nie ma znaczenia. Jeśli nie ma przeciwskazań zdrowotnych to czy po 30-tce czy po 40 tce można być wspaniałymi rodzicami.
alanml 2010.04.01 16:28
Elenai hmm chyba sie nie ustosunkuje. DZIECKO TO: czarodziej, zamieniający parę w rodzinę
Elenai 2010.04.01 16:24
Była sobie mała dziewczynka. Miała kochającą, najmądrzejszą, najwspanialszą w świecie Mamę, i Tatusia, dla którego była ukochaną córeczką, oczkiem w głowie. Czuła ogromną miłość swych rodziców, miała świadomość, ze jest dla nich najważniejsza w świecie. Tylko dlaczego ta dziewczynka wykazywała aż tyle cech dziecięcej traumy, ogryzała paznokcie, gryzła końce kołnierzyków i długopisy, bała się nocą zasypiać? Ktoś ją molestował? Nie. Ktoś ją bił? Nie. W domu były codzienne awantury? Nie. Była bardzo kochana i miała cudowny dom! Ale ten dom naznaczony był piętnem choroby obojga starych rodziców. Urodziła się, gdy dobiegali 40. Więc dziewczynka nienawidziła zasypiać, bo bała się, ze gdy rano się obudzi- któreś z rodziców będzie martwe. Całe jej niemal życie było oczekiwaniem na Ich śmierć. Nasłuchiwała więc nocą oddechu Obojga... Gdy skończyła 15 lat, umarł Ojciec. Gdy 23 Mama. Dziś jest pewną siebie kobietą na stanowisku. Jednak dalej ogryza długopisy, paznokcie ( co za szczęscie, ze są tipsy) i kołnierzyki nocnych koszul. I wciąż ma żal do losu, że gdyby Rodzice poczęli ją 20 lat wcześniej..................
alanml 2010.04.01 15:55
Do 35 roku życia mam zamiar wyrobic sie z drugim dzieckiem wiec chyba to nie jest za pozno??? DZIECKO TO: czarodziej, zamieniający parę w rodzinę
Elenai 2010.04.01 15:54
<<Urodzenie dziecka po 35. roku życia odmładza kobietę , napełnia ja siłą i optymizmem>>. Być może, a może nawet na pewno. Jednak, czy ktoś pyta dziecko, czy chce mieć w chwili narodzin mamę pod 40-tkę?
alanml 2010.04.01 15:51
Mam zamiar po trzydziestce mieć drugie dziecko, mam obawy o jego zdrowie, o swoją formę ale widzę duzo kobiet z brzuszkami lub maluszkami w tym wieku wiec jestem pełna optymizmu. Czy na forum są jakies mamy które po trzydziestce rodziły dziecko? Czy taka ciąża była inaczej prowadzona?
Droga Pani! Przy okazji zwracam się z wielką prośbą o zwrócenie uwagi na literówki i pomyłki np: Lekarze twierdzą , że najlepiej rodzić dzieci między 25. a 25. rokiem życia , psychologowie przypominaja jednak o dojrzałości psychicznej i społecznej.
Wszyscy wiemy o co chodzi ale tak jakoś dziwnie się czyta co chwila wracając i domyslając sie o co chodzi. Pozdrawiam.
DZIECKO TO: czarodziej, zamieniający parę w rodzinę