ULA 2013.05.31 08:17
Poziomka - nie ma specjalnego miejsca. Zapraszam do dodania recenzji w formie artykułu na Familie.pl :-)
Poziomka 2013.05.29 00:04
Witam Gdzie mogę dodać recenzję o książce? Jest specjalnie wydzielony wątek? Pozdrawiam
Justyna mama Łukasza 2013.04.21 10:53
Książka zapowiada się fajnie, już kolejka się po nia ustawiła, bratanica na wakacje chce pożyczyć ;-)
magdola 2013.04.19 00:21
Ja też dzisiaj dostałam:) Dziękuję bardzo, będę recenzować;)) Dziękujemy!
monaaa71 2013.04.18 19:56
i ja mam już książkę. dziękujemy!
Magdalena Skórzak Bryła 2013.04.18 13:57
Właśnie dostałam książkę ! Dziękuję bardzo!, jeszcze dzisiaj wieczorem zabieramy się za lekturę . Pozdrawiam :)
gosiark 2013.04.17 12:28
Właśnie listonosz przyniósł mi książeczkę ! Ślicznie dziękuję !
gosiark 2013.04.15 10:53
Gratuluję wszystkim i sobie też:)
dagawilk 2013.04.13 23:58
dziękuję serdecznie! :):):)
Laurunia 2013.04.13 20:15
Gratulacje
Justyna mama Łukasza 2013.04.13 09:26
Dzięki ;-)
beata79 2013.04.12 17:55
wow dziękuje...!!
Magdalena Skórzak Bryła 2013.04.12 16:15
Dziękuje :)
drewienko 2013.04.10 23:06
Hanka, gdy ma trudny dzień z akcentem na "pod górkę", to zwykle markotnie kręci się obok nas, dając nam do zrozumienia, że jej smutki są poważne. I zaczyna się odczarowywanie złych nastrojów. Zabawa w taki dzień rozkręca się powoli, małymi kroczkami, aż w końcu Hania wyciąga ze swoich zabawek ulubiony pistolecik na wodę i wtedy o smuteczkach się już nie pamięta. Biegnie z nim zwykle do Taty (bo Tata lepiej się zna na nakrętkach) i mówi: "Tatusiu zdejmij nakrętkę od mojego pistoletu na wodę, ale TATUSIU, musisz zapomnieć, że cię o to poprosiłam". Potem wymachuje palcem w stronę Taty i mówi: "Zapomnij, zapomnij, zapomnij" i po napełnieniu go H2O - zaczyna psikać wodą na stopy Tatusia. Towarzyszą temu chichoty. Tata udaje, że nie zauważa podstępu swojej latorośli, a ona jest tak nadzwyczajnie, a może zwyczajnie szczęśliwa. I gdy Hania wydaje z siebie śmiech, który wchodzi w 'wysokie rejestry" i jest piękny jak śpiew kosa, to już wiemy, że smutki dziś z nią nie pójdą już spać.
cytrynkowa 2013.04.10 22:27
Gdy Milenka na humor zły odrazu biegnie do swojej mamy. Mama ją przytula i całuje i już humorek malutkiej dopisuje. A by jeszcze lepszy humor miała - to najlepsza jest zabawa. A więc idą w ruch klamoty i mama wymyśla różne głupoty. A to na garnuszkach granie, a to przez poduszki skakanie, a to ubran szycie, to jest z humorem życie!
Magdalena Skórzak Bryła 2013.04.10 16:56
Mój syneczek choć tak mały , także miewa swoje smutki, jego buzia się nie śmieje, w oczach łezki ma malutki. Wtedy biorę go na ręce i do serca go przytulam, w buzie smoczek , w rączke kocyk,i go delikatnie lulam. I pogłaskam po policzku,kołysankę mu zaśpiewam, spojrzę w oczka , łezkę otrę, i leciutko się uśmiecham. Wtedy buzia mego synka się od razu rozpromienia. a niedawny zły humorek to już tylko są wspomnienia . :)
Megi568 2013.04.10 16:19
Moja córka ma prawie 3 latka. Gdy ma zły humor bo jest chora lub p prostu ma gorszy dzień to puszczam jej bańki mydlane. Jak ona to uwielbia!!! Cały pokój w pięknych kolorowych małych i dużych banieczkach...jest pięknie, nawet mnie się humor poprawia od razu :) Laryska łapie bańki, próbuje policzyć, dmucha w nie by nie opadły na podłogę i nie pękły... mamy wtedy super zabawę no i zły humorek idzie sobie precz!!! A czasem Larysa dodatkowo ubiera swoją ulubioną sukienkę, moje szpilki i wyobraża sobie że pośród tych cudownych banieczek jest Królewną Baniek, że wszystkie bańki należą do niej, rozmawia z nimi, czaruje je ...:) Moje dziecko ma bujną wyobraźnię, więc podczas zabawy rodzą się nowe, ciekawe i czasem dziwne pomysły...ale moje dziecko jest wtedy szczęsliwe a ja razem z nią :*
Laurunia 2013.04.10 15:25
Kiedy synek ma zły dzień strasznie jest marudny ,więc staram się dostarczyć trochę rozrywki w kuchni. Ponieważ bardzo lubi ze mną gotować wymyślamy wtedy różne potrawy ;kolorowe kanapeczki z buźkami, figurki ulepione z serka białego, ,pieczemy ciasteczka i kolorowymi pisakami dekorujemy a potem zjadamy ! przygrywa nam wtedy do taktu muzyka przeboje Rybki Mini mini . Jeśli to do końca nie polepszy nastroju to włączę mu ulubioną bajkę lub opowiadam swoją wymyśloną i wtedy synek wymyśla ją razem ze mną Wychodzi nam z tego fantastycznie śmieszna opowieść i synkowi powraca dobry humor
pepe 2013.04.10 15:01
sposobem na mojego synka jest moja fantazja, albo zabawa lub moja prośba o coś. ''Jesteś mi bardzo potrzebny, jesteś w tym niezastąpiony, pomożesz mi? Razem zrobimy obiad dla mamy? Synek czuje się wówczas ekspertem i zapomina o złym humorze!!!Opowiadanie magicznych historii przy udziale ulubionego autka też pomaga!!
anetamlp 2013.04.10 14:46
Moja córeczka (4 latka) jest łasuchem jak każde dziecko. Gy ma zły humor i jest jej smutno staram się poprawić jej nastrój proponując jej wspólne pieczenie ciasta, ciastek, babeczek. Zosia uwielbia mieszać ciasto mikserem (przy mojej asekuracji), przesiewać mąkę, podawać jajka i dodawać bakalie, owoce, czekoladę a przy tym je troszkę podkradać. Dzięki temu, że mówię jej jaka z niej wspaniała pomocnica mamusi i jak już dużo potrafi, Zosia czuje się dumna, doceniona i potrzebna, zaraz buzia jej się śmieje.
marysia139 2013.04.10 14:25
Nasz maluch to niby dzieciak pogodny,ale ostatnio zły humorek jest u Niego "modny". Niechętnie bawi się klockami, krzycząc biega między pokojami. I ma wtedy taką złowieszczą minę, zasmuca tym naszą rodzinę. Tak kilka minut biega, a potem do mnie przybiega. Pora jest na przytulanie, po chwili ustępuje malucha zdenerwowanie. Są całusy i masowanie brzuszka, ohh mocno przytulamy się do serduszka. Wtedy to czas jest na czułości, maluch uśmiecha się do czerwoności. Ale to nie tylko to jest wystarczające, włączam audiobooki, które są uspokajające. Nie potrzebny w tym momencie jest malucha wzrok, słuchając daje do łóżeczka krok. Przynoszę oczywiście misia, ukochanego Zdzisia. Niekiedy to pozytywnie nie działa, tak jakby każda mama tego chciała. W ciepłe miesiące lekarstwem na zły humor są spacery, rower. który ma jeszcze kółek cztery. Na placu zabaw spotyka się z rówieśnikami, siedziałby na huśtawkach godzinami. Smutek znika z twarzy, tylko pogodny i uśmiechnięty maluch mi się marzy.
gosiark 2013.04.08 14:24
O śwince co balsamem była na smutki i smuteczki mego synka ….. Niewielka, różowa świnka skutecznie rozprawia się z codziennymi smutkami i smuteczkami mojego synka. Zasada jest prosta- gdy coś synkowi nie wychodzi, coś go denerwuje, coś nie odpowiada wystarczy ,że przytuli swoją różową swinkę i mocno, mocno ją powącha. Wtedy od razu synkowi wszystko przechodzi, jakby reką odjął. Ten swojski zapach świnki -taki pościelowy- uspokaja go i wycisza. Świnka nie może być zatem prana, bo synek od razu wyczuwa zmianę zapachu i jest wtedy bardzo, bardzo zły. Zatem gdy świnka przypomina prawdziwą świnkę, czyli jest ubrudzona do granic możliwości to staram się ją wyczyścić w samej wodzie i zawijam ją w kołdrę ,aby ,,przeszła „ swojskim ,świnkowym zapachem. Świnka ma obecnie 8 lat i jest u kresu swego życia, straciła swoje śliczne futerko i przeszła już wiele poważnych opeacji( ja operowałam osobiście)- dwie operacje oczu, operacje nosa, oparacje kopytek, operacje brzucha i pleców.Schorowana bidulka jest, kiepsko wygląda i gdyby tylko mogla powiedzieć jak się czuje ,to pewnie by powiedziała.... ale póki co swą obecnościa i zapachem rozprawia się skutecznie z wszelkimi smutkami i smuteczkami mojego synka. Synek sam znalazł swój sposób na pokonanie smutków i z pomocą świnki nauczył się je skutecznie przeganiać.
Erna 2013.04.06 10:43
Moje dziecko gdy ma kiepski dzień i nic mu nie wychodzi w zależności od tego co jest tego przyczyną, by poprawić sobie nastrój: - słucha swojej ulubionej muzyki sam w pokoju i jest głuchy na wszystko, - czyta ulubioną książkę leżąc na sofie i wtedy nie należy mu przeszkadzać, - je swoje ulubione rodzynki w czekoladzie lub orzechy z wyjątkowych smakiem, - wylewa swoje gorzkie żale na moją głowę i oczekuje aprobaty lub porady, - prosi aby iść z nim na zakupy i kupić mu wyjątkową rzecz/ zabawkę, książkę, grę/, teraz i już mu potrzebną.
lilu1982 2013.04.05 23:17
Kiedy jego klockowe wieże za nic w świecie nie chcą stać prosto kiedy nieposłuszne kółka odpadają od autka lub traktorkowa przyczepa jak na złość nie pasuje do niego Już prawie się udało ... "Już był w ogródku, już witał się z gąską;. Kiedy skok robiąc wpadł w beczkę wkopaną(...)" błysk gaśnie i w oczach pojawiają sie łzy. Na takie stany najlepsze mamine ramiona, Pośpiewam, przytulę, pogłaszczę... rozganiam gradowe chmury... czasem jeszcze pomaga kostka mlecznej czekolady:)
asiula221 2013.04.05 22:19
Mam bardzo dużo szczęścia ponieważ mój prawie sześcioletni Mateusz jest bardzo pogodnym dzieckiem. Zawsze był taki i rzadko miewa zły chumor. Niestety czasem się obraża gdy przegrywa w piłkę czy inną grę. Na poprawę nastroju mam kilka łatwych sposobów: - czekolada zawsze pomaga - cliwienie tak by mocno się śmiał - kilka minut grania na ulubionej grze
Poziomka 2013.04.05 21:38
Moja córeczka jest uśmiechniętą i pogodną dziewczynką. Bywają jednak dni, gdy chodzi smutna i maruda, popłakuje i właściwie to chyba sama nie wie czego chce. Nie pomaga czytanie bajeczek, ani wspólnie słuchanie piosenek, nawet ukochany Miś-Smiki bywa rzucony daleko w kąt... Co wtedy robię, aby znów wyczarować uśmiech na twarzy mojej Kruszynki? Sposób pierwszy (sprawdza się, gdy jest ładna pogoda) - idziemy na spacer i szukamy... psów. Moja Mała uwielbia pieski. Pokazuje paluszkiem i pełna przejęcia mówi: Pieś! Cieszy się, gdy pieski skaczą z radości na nasz widok, merdają wesoło ogonem i chcą się bawić. Najczęściej idziemy odwiedzić psa, który pilnuje gospodarstwa prababci. Ma na imię Din i jest słodkim szczeniakiem. Zawsze jesteśmy przez niego mile witane- skacze i opiera łapy o nas (nie zważając na naszą wyjściową garderobę ;)). Często też staramy się przynosić dla niego kosteczki z obiadu. W myśl zasady przez żołądek do serca ;) Sposób drugi (idealny na niepogodę, deszcz, mróz) - zamieniamy się z Córeczką w ... kuchareczki i pieczemy muffinki. Ubieram małej fartuszek i czynnie angażuję w pieczenie. Córcia czuje się wtedy ważna i potrzebna : podaje potrzebne składniki, miesza je, wkłada papilotki do formy. Potem jest radość oczekiwania na upieczenie babeczek i mnóstwo pytań: Mamo, juś? :) Zły humor znika raz, dwa a słodki smak muffinek pozwala nam osłodzić gorsze chwile. Gotowymi babeczkami częstujemy babcie, gdy przyjdzie w odwiedziny i tatę, gdy wróci z pracy. A gdy słyszę jak na pytanie: Kto zrobił takie pyszne babeczki? córcia odpowiada: Ja siama! moje matyczne serce rozpływa się z miłości...
beata79 2013.04.03 13:43
Małe dziecko to też człowiek- rzec można przekornie aczkolwiek trafnie. Czuje, myśli,odczuwa tak samo jak my dorośli, więc wychodzę z założenie, że aby poprawić synkowi humor po prostu trzeba tylko podsunąć kilka pomysłów chociażby ze świata dorosłych. Z tym, że pamiętam o zasadzie ‘’ nic na siłę’’ 1. WSPÓLNE ZAKUPY – nic tak nie poprawi humoru jak zakup nowej zabawki lub gry!! 2. WSPÓLNY POSIŁEK – lody waniliowe lub gofry z bitą śmietaną potrafią rozgonić niejedną chmurę złego nastroju….. 3. ZAPROSZENIE PRZYJACIÓŁ SYNA- od razu pojawia się uśmiech na twarzy synka, gdy w domu pojawia się niezapowiedziany aczkolwiek lubiany gość. 4. Zrobienie PREZENTU, ale nie dla siebie, tylko dla osoby, która się kocha- mina i zaskoczenie osoby obdarowanej pozwoli dziecku zapomnieć o troskach… 5. AKTYWNOŚĆ RUCHOWA- proponuje wspólny spacer, bo wiem, że aktywność fizyczna pobudza pozytywnie!!Lubimy się ganiać i biegać … 6. MUZYKA, – ale nie taką, jaką ja lubię, tylko taką, jaką lubi synek-, aby dźwięk ukoił jego zły humor….. 7. SEN – czasami na zły humor dobra jest popołudniowa drzemka relaksacyjna. 8. UŚMIECH …LUB ŚMIECH, – bo on z reguły jest zaraźliwy-mały kawał lub ruch z zaskoczenia pozwala na chwilę beztroski i uśmiechu. 9. ROZPIESZCZAM synka-bo sama wiem, że rozpieszczanie też pomaga… 10. ROZMOWA, w której wyliczamy razem z synkiem rzeczy, z których jesteśmy szczęśliwi, że osiągnęliśmy i że je mamy, wówczas dowartościowujemy się wspólnie!!
Artika 2013.04.03 10:36
Gdy Dorcia ma gorszy dzień to najlepszym sposobem na poprawę nastroju jest coś słodkiego. Obie jesteśmy wielkimi łasuchami i kochamy robić wspólnie ciasteczka, torciki różniste desery. To najlepiej nam poprawia humor. A potem razem siadamy na łóżku pełnym pluszaków i miękkich kocy przytulamy się i rozmawiamy o tym co Dorcię zasmuciło i co zrobić żeby taki smuteczek wiecej sie nie pojawił. Gdy zaś smutek pojawia sie samym wieczorem to ukochana Zośka najlepiej poprawia senny uśmiech Dorotki.
Justyna mama Łukasza 2013.04.02 15:54
Gdy Łukaszek ma kiepski dzionek, bierze grę i kolorowy pionek, Woła wszystkich do zabawy, bo wie że mu się humor poprawi, Preferuje lego gry, Lubimy je i My!!! Sam je układa i wymyśla zasady, A my się boimy że nie damy z nim rady. Jego lekiem na smutki jest zagranie z mamą w "kosmiczne ludki".
malnad 2013.04.01 14:29
Gdy rozpoczynałam "karierę" mamy wydawało mi się, ze najlepszym sposobem na smutki u mojej córki jest ćwiczenie mojej wytrzymałości i odporności na krzyki i marudzenie. Teraz wiem, że nie była to próba mojej wytrzymałości,a nieumiejętność poradzenia sobie ze złym nastrojem u mojej córki. Gdy moja córka była mała i miała "zły dzień" próbowałam ją czymś zająć, odwrócić jej uwagę i zainteresować czymś- co zazwyczaj robiłyśmy razem (bawiłyśmy się lalkami czy coś malowałyśmy). Teraz, gdy moja córka ma 2 latka (też miewa złe dni) i zwyczajnie zaczyna "marudzić" pragnie bliskości. I nie ważne co jest powodem smutku...moja córka przychodzi i przytula się do mnie. Ja głaszczę ją po włoskach lub pleckach i po chwili po smutku nie ma śladu, a moja córka z marudzącego szkraba zmienia się w uśmiechniętą i pełną energii dziewczynkę. Na nasz mały dowód na to, że bliskość i dotyk działają cuda.
AngelaS77 2013.04.01 07:15
Gdy Dominik lewą nogą wstaje nic się wtedy nie udaje.Smutny chodzi cały dzień nic mu wtedy nie chce się.Kiedy smutek mu doskwiera robi się prawdziwa sknera.Mama na to radę mocno go prztuli i mówi wytrwale.Jeśli lewą nogą wstałeś połóż się jeszcze raz i wyciągnij prawą nogę ,spróbuj jeszcze raz.Synek wtedy się uśmiecha ,smutek idzie w dal zapomina że zły chumor przed chwileczką miał.Puźniej mama go przytula i mocno całuje i powtarza że jest śliczny jak się denerwuje.
magdola 2013.03.31 21:51
Moja Mała jest jeszcze bardzo mała - niedawno skończyła rok, więc najlepszym sposobem na małe smutki są oczywiście ramiona taty i mamy i jęczenie pod nosem. Czasem jednak uda jej się samemu przezwyciężyć swój kiepski nastrój. Na czworakach (bo chodzenie jest jeszcze ćwiczone) zbliża się do swojej półki z książeczkami (która celowo została umieszczona na wysokości rączek naszej córki) wyciąga wszystkie książki na podłogę i rozpoczyna "czytanie". Przegląda strony swoich książek w jedną i w drugą stronę, rozmawia z ulubionymi zwierzątkami ("ka-ka" i "ko-Ko") i pokazuje ulubione warzywa i owoce mówiąc "mniam". Takie czytanie poprawia humor zawsze, odwraca uwagę od smutków i przenosi w kolorowy świat. Nawet wtedy, gdy książkę czyta się "do góry nogami";)
kwadracik 2013.03.31 18:07
Każdy ma prawo mieć zły dzień..Mały człowiek też!!Gdy synka mego chandra dopada,gdy nic nie jest takie jak byc powinno to nigdy się nie poddajemy.tylko wspólnie walczymy z tym humorzastym potworem:-).staramy się zrobić wszystko,by przegnać czarne chmurzyska z osobistego nieba mojego dziecka:-),Jak wiadomo:piosenka jest dobra na wszystko",a na poprawe humoru wręcz idealna,więc śpiewamy piotrusiowe szlagiery i często juz to odgania wszelkie smutki.Świetnym sposobem jest też spacer i zabawa z ukochanym psem-Ludwikiem.albo nasza ukochana zabawa w :dokończ opowieść"lub"jakie to zwierzę"-kto odgadnie nagrodę bierze:-) A gdy to wszystko zawodzi i synek nadal ma zły nastrój to przytulam go mocno,najmocniej i najczulej jak tylko potrafię,a to jest sposób absolutnie niezawodny!!I zawsze w takich chwilach jestem z moim dzieckiem,po prostu z nim jestem.
aguska798 2013.03.31 17:26
Ostatnio Natalka została fanką uwaga! Dżemu- takiego ze słoika:) Gdy ma gorszy dzień, (mama nie pozwoli, a tata jej przytaknie) Natalka idzie do kuchni, staje na palcach, chwyta słoik z dżemem- ucieka do pokoiku, chowa się pod swój stolik- i tam pałaszuje słodkości!
Edyta26 2013.03.31 13:26
Nasz 1,5 roczny Norbert na swe złe humorki stosuje terapie pocałunkową:) I nie są to tylko "uzdrawiające" pocałunki w miejsce które go boli, meczy czy cokolwiek innego dokucza:) Chetnie pokazuje NAM za jednym razem paluszek, główke, brzuszek, cycuszki a nawet stópki;) I nie byłoby w tym nic smiesznego gdyby tylko maltretował swymi buziakami jednego domownika:D Tak mu sie podobaja że podbiega najpierw do mnie, później do meża a nawet do 7 letniej siostry "nakazujac " i pokazujac w które konkretnie miejsca ma być wypieszczony całusami:) Złe humorki znikaja od zaraz :) A po całej całuśno - uzdrawiajacej terapii gotowy jest na dalsze rozrabianie:)
Angel26 2013.03.29 22:14
Kiedy mojej siostrzyczce jest smutno i ma kiepski dzień, wtedy przychodzi do mnie i przytula się mocno, nie mówiąc nic! Jej minka mówi mi wszystko, że coś Małej ktoś musiał sprawić przykrość, najprawdopodobniej w przedszkolu! Wtedy czytam jej ulubioną bajkę "Kubuś i przyjaciele" i razem oglądamy! Wtedy humor Kornelki się polepsza! Znów staje się radosną i uśmiechniętą dziewczynką! Chętnie poznamy nową książkę, a może to ona stanie się jej ulubioną
k24 2013.03.29 17:56
Mój synek gdy ma zły humor lubi zaczepiać nas, żebyśmy go łaskotali i smyrali :) dobry humor zawsze mu wraca.
dagawilk 2013.03.29 14:19
Uśmiech z twarzy synka nie znika, Gdy tylko ujrzy ulubionego konika. Na grzbiet jego czym prędzej wskakuje, Małymi nóżkami radośnie wymachuje. Gdy rżenie konika dochodzi z kamienicy, Mamy najszczęśliwsze dziecko w okolicy! Konik na biegunach zawsze syna rozwesela, Zyskując w domu miano małego zbawiciela.
dpczajkowscy 2013.03.28 21:05
Moja córa jest jeszcze malutka, i czasem ciężko jej radzić sobie z emocjami, ale najlepszym sposobem na zły humor, są ramiona mamy i przytulanie. Uwielbia to robić, chociaż wiadomo, że w ciągu dnia nie zawsze jest czas, żeby się poprzytulać, ale gdy tylko ma zły dzień, coś się stanie, lub po prostu chcę poczuć, moją bliskość- przytula się, wtedy wszystkie troski mijają.
Kasia Sadowska 2013.03.28 20:46
Ponieważ mam dzieci całą czwóreczkę, opowiem Wam o Nich chociaż troszeczkę. Igor najstarszym jest dzieckiem moim, gdy ma zły humor biega do woli. Goni za piłką razem ze swoim bratem, Fani Futbolu obydwaj są zatem. Dziewczynki Kruszynki Moje Kochane, na swoje chandry są przytulane. Lubimy wspólne śpiewy i tańce, i tak wyganiamy złe humor-ańce:)
monaaa71 2013.03.28 17:55
Mikołaj,po mamusi,lubi sobie popłakać. szybko :) również po mamusi na smutki sięga po słodkości. pomaga też skradziony buziak od mamy. Marcel natomiast pomarudzi pod nosem a później przykleja się do mamy i wszystko mija :)