80.52.*.* 2012.06.27 15:09
Witam, ciekawe rozważania, ale jako kobieta, żona i mama mogę tak odpowiedzieć, aby Was panowie jednak trochę do tych spacerów przekonać, a Wasze wymówki uznać nie koniecznie za skuteczne: 1) niemowlak karmiony piersią nie wisi przy niej cały dzień-je średnio co 3 godziny, więc półgodzinny spacer który da mamie odetchnąć nie zajmie Wam całego popołudnia, a jeżeli jeszcze sami go zaproponujecie choć 2 razy w tygodniu na bank otrzymacie nagrodę w postaci miło zaskoczonej i bardziej tolerancyjnej żony na resztę dnia :) My też musimy się nauczyć, czego chce nasze dziecko i czemu płacze-nie otrzymujemy tej wiedzy wraz z jego urodzeniem...a niejednokrotnie, to Wy panowie wykazujecie się większą cierpliwością i spokojniejszą oceną sytuacji niż świeżo upieczone mamy….a w razie awarii do domu zawsze można szybko wrócić. 2)W większości domów mamy jednak pracują i bywają równie zmęczone po pracy jak Wy, tylko niejednokrotnie nie marudzą, tylko zabierają się za robotę w domu bo nikt inny tego za nie, nie zrobi... a gdy zamiast tylko jednej osoby prace domowe robione są przez dwie, to żadna się za nadto nie umęczy, a i wszystko pójdzie sprawniej… Odebranie żonie co jakiś czas odkurzacza nie umniejszy Waszej męskości, a sprawi że żona nie będzie wieczorem tak zmęczona i może będzie miała ochotę na coś więcej niż tylko paść spać :)...a jak już tak nie cierpicie sprzątania - powrót do punktu nr 1- zaproponujcie wyjście z dziećmi na spacer a ona sobie spokojnie mieszkanie ogarnie :) 3) na spacer idziecie z dzieckiem i przede wszystkim dla dziecka (oczywiście nie licząc swoich korzyści- świętego spokoju w domu :), więc zdania typu „nie zapomnij…” jeżeli już są, po prostu skwitujcie- tak wiem, pamiętam świetnie w końcu jestem tatą. A dlatego mnie wybrałaś, że wiedziałaś, że będę świetnym ojcem, tez cię kocham, pa…powinny zaniemówić, a przynajmniej przestać ględzić:)… Wy często w rzeczach które robicie częściej bądź lepiej postępujecie podobnie, ale tego nie widzicie.…Oczywiście nie wszyscy, tak jak i nie wszystkie żony. .. Na koniec pamiętajcie, że nie ważne jak wielka zołzą wydaje się Wam czasem żona, to sami ją sobie wybraliście….Pozdrawiam
andrelka 2012.06.27 11:22
Mamy 15-to miesięczną córkę i nie pamiętam kiedy mój mąż sam był z nią na spacerze. Ja jestem na urlopie wychowawczym a on pracuje.Do domu wraca ok.15.30 (czyli nie pracuje do późna). To ja bawię się z dzieckiem, karmię, przewijam i wychodzę na spacery czasami 2 razy dziennie, a na moją prośbę żeby z nią wyszedł odpowiada "nie chce mi się". Prośba o nakarmienie dziecka - "nie mam do tego cierpliwości". Na każdą moją prośbę on ma wymówkę. Dodam tylko, że nie zrzucam na niego tych wszystkich obowiązków jak tylko wróci z pracy. Proszę go sporadycznie. Nie uważam, że on ma cięższą pracę niż opieka nad dzieckiem, ale on myśli, że wystarczy jak przyniesie do domu pieniądze i wszystkie inne obowiązki ma z głowy. Mam nadzieję, że on jest wyjątkiem.
195.117.*.* 2012.06.27 11:07
Założę się, że połowa samotnych tatusiów na spacerach z maluchami, to są panowie po rozwodzie.
Artur Bartkowiak 2012.06.27 10:11
W tym artykule chciałem zwrócić uwagę tylko na jeden aspekt: wychodzenie samego ojca z dzieckiem na spacer i może w pewnym sensie także wziąć w obronę tych, którzy tego nie robią. Pominąłem wszystko inne - m.in. obowiązki domowe, pielęgnacja dziecka, itp. - to też mogą być tematy do rozważań, dlaczego mężczyźni tak mało pomagają w domu - jednak nie czuję się na tyle kompetentny, żeby na ten temat się wypowiadać. Liczbę ojców na spacerach z dziećmi można łatwo zauważyć, co się dzieje w domu - już nie. Nie napisałem nigdzie, że praca mężczyzny z założenia jest cięższa, nie napisałem również, że mężczyzna po powrocie do domu ma tylko odpoczywać, a kobieta odwalać całą resztę. Oto fragment, do którego się chyba odnosi ten komentarz: "Obecna sytuacja na rynku pracy w Polsce sprawia, że pracuje zawodowo o wiele większy odsetek ojców, niż matek. Nie umniejszając w niczym trudów prowadzenia domu czy opieki nad dzieckiem, chciałbym, aby wszyscy zrozumieli, że pracujący tata także ma prawo być zmęczony, padać z nóg (...)"
83.12.*.* 2012.06.27 09:27
Nie zgadzam się z artykułem, może w innych przypadkach tak jest, ale dlaczego praca mężczyzny z założenia jest cięższa? Dlaczego to kobieta po powrocie z pracy musi iść do garów, pobawić się z dzieckiem, umyć , uspać i jeszcze tysiąc rzeczy o których nie napisałam ale robi się pomiędzy???